Nienasyceni przywódcy UE wyrazili niedawno znowu swoje ciche marzenia, a że kochają przyrodę, zamarzyli o lasach! Polskie lasy kuszą, są chyba na miarę raju i właśnie znalazły się na celowniku unijnych urzędników. Ale traktaty podpisane kiedyś nie dopuszczały takiej możliwości, zatem muszą ulec pewnym adaptacjom. Jednak rzecznik naszego leśnictwa oświadczył już, że nie ma zgody na podobne zakusy i że polskie lasy od wieków służą nam obfitością grzybów, jagód czy poziomek i każde dziecko ze swymi rodzicami może swobodnie wejść do lasu i najeść się tych darów bożych. I unijni komisarze nie są mile widziani w naszych lasach.
Gdy o dzieciach mowa, to trzeba dodać, że unijne regulacje coraz bardziej interesują się polskimi dziećmi, są one na wagę złota i pewnie dlatego UE zamierza je odbierać matkom-Polkom, kiedy byłyby zmuszone po rozwodzie wracać z krajów unijnych do ojczyzny. Minister Zbigniew Ziobro już przedstawił swoje obiekcje co do tych planów, które ujawniają, że apetyty UE nie mają granic. Prawne batalie na horyzoncie będą bronić maluchów, tak jak dawniej.
Tymczasem europoseł PiS-u pan Dominik Tarczyński ujawnił rewelacje z pogranicza korupcji i szpiegostwa, które ukazują głęboką zapaść moralną Unii Europejskiej. Oto była ona terenem penetracji różnych osób niekoniecznie pracujących dla powszechnego dobra ludzkości. Pewien poseł Dumy i przyjaciel Putina, dziś osiadły w Grecji jako milioner, długo kręcił się w pobliżu Ewy Kaili, obecnie oskarżonej o jakieś malwersacje katarskie, a także przedstawianej w mediach jako „inside-woman” ( wtyka jak to się tłumaczy ) tylko nie bardzo wiadomo w czyim interesie.
W UE widywano też córkę kremlowskiego rzecznika Pieskowa, a bywała tam chyba nie po to, aby kupować truskawki...Okazało się też, że Rosjanie sypnęli w ostatnich latach aż 300 milionów dolarów na „dotacje” dla wybranych posłów europarlamentu – a czy miało to wpływ na blokowanie unijnych funduszy dla Polski ? Być może, w każdym razie są to pikantne detale i zdradzają moralne rozpasanie unijnych kręgów. Ewa Kaili też wytoczyła pozew przeciwko Jackowi Saryuszowi-Wolskiemu, który popiera ustalenia pana Tarczyńskiego. Śledztwo podobno trwa, a greckie wątki w Unii Europejskiej nie przypominają fantastycznych i uroczych mitów z Olimpu. Zeus zaś nie miota piorunów, czeka narazie na sygnały z Kremla i Brukseli. Ich rzecznicy jednak milczą, dyskrecja nade wszystko.
I być może wszystko rozejdzie się po kościach i znajdzie swój finał w sztabach złota ? Rozdawanych ukradkiem w kuluarach UE...
Marek Baterowicz
|