Okres 1944-1956.W sierpniu i wrześniu 1944 r. na terenach tzw. Polski Lubelskiej, Sowieci rozpoczęli aresztowania AK-owców i ich
deportację w głąb ZSRR. Najnowsze ustalenia historyków
wskazują, że wywieźli wówczas od 12 do 15 tysięcy osób.
Do końca 1944 r. Sowieci aresztowali około 20 – 25 tysięcy
osób. Aresztowano nie tylko członków AK i innych
organizacji konspiracyjnych, ale także przedstawicieli
inteligencji, ziemiaństwa, przedwojennych urzędników i
wojskowych, uznanych za „burżuazyjną reakcję”, wrogą
ludowej władzy. Drugie półrocze 1944 r. było okresem
szczególnym dla Polaków. Stacjonujący od lipca 1944 r. do
stycznia 1945r. na linii Wisły sowiecki front powodował, że
na terenach Polski Lubelskiej znalazło się blisko 2 mln
sowieckich żołnierzy różnych formacji, których zadaniem
było oczyszczenie przedpola dla komunistycznej władzy
tylko z pozoru polskiej bo w rzeczywistości opierającej się na sowieckich doradcach.
Zainstalowany w Lublinie PKWN w
praktyce nie dysponował żadną siłą. Jego zbrojne ramie czyli
UB było jeszcze w powijakach. Wszystkie funkcje policyjne i
wojskowe przejęły na siebie j jednostki Armii Czerwonej i
NKWD dopuszczające się na co dzień zwykłych przestępstw
kryminalnych na obywatelach polskich, coraz bardziej
zastraszanych sowiecka obecnością.
Wystarczy jedynie
wspomnieć, że w ponad 80% wszystkich aresztowanych
jesienią 1944r. Polaków została aresztowana przez służby
sowieckie. Apogeum sowieckich działań było podstępne
aresztowanie w końcu marca 1945 r. 16 przywódców
Polskiego Państwa Podziemnego i wywiezienie ich do
Moskwy, gdzie zorganizowano im pokazowy proces, który
przeszedł do historii jako „Proces szesnastu”. W takich
warunkach politycznych i wojskowych narodziło się
antykomunistyczne podziemie zbrojne w Polsce, bazujące na
starych strukturach konspiracyjnych AK i innych organizacji
konspiracyjnych.
Można zatem przyjąć, ze powstanie
antykomunistycznego podziemia w Polsce po wojnie było w
znacznej mierze wywołane sprzeciwem przeciwko sowieckiej
obecności i rządom ich popleczników. Jednak tak naprawdę
wojna z komunistyczna władzą zaczęła się dopiero na wiosnę
1945 r. gdy sowieckie jednostki frontowe przesunęły się na
Zachód, maszerując na Berlin a pozostały tylko jednostki
NKWD. Dopiero wtedy zaktywizowały się oddziały zbrojne
Ruchu Oporu Armii Krajowej (ROAK) podległe powstałej w
maju 1945r Delegaturze Sił Zbrojnych (DSZ), która swoim
obszarem objęła wyłącznie obszar Polski w jej powojennych
granicach.
Jak zatem wyglądała mapa powojennego
antykomunistycznego podziemia. Jego najbardziej radykalny
nurt wywodził się z obozu narodowego i reprezentowały go
Narodowe Siły Zbrojne (NSZ) i Narodowe Zjednoczenie
Wojskowe (NZW). Obie te organizacje traktowały
komunistów jako zdrajców i agentów obcego państwa.
Liczyły, że Polska wywalczy wolność w mającej nastąpić
nieuchronnie III wojnie światowej. Poza komunistami dla
narodowców wrogiem były mniejszości narodowe. Struktury
NSZ i NZW istniały prawie w całym kraju lecz najsilniejsze
były w Białostockiem, Lubelskiem i Rzeszowskiem. Mniej
radykalnym ale najsilniejszym nurtem było podziemie
poakowskie reprezentowane najpierw przez struktury AK-
DSZ a następnie Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość (WIN)
Podziemie poakowskie zdecydowanie najmocniej rozwinęło
się na terenie Lubelszczyzny. Poza wspomnianymi wiosną
1945r. powstało cały szereg nowych organizacji podziemnych
organizujących leśne oddziały zbrojne walczące z nową
władzą. Były wśród nich Wielkopolska Samodzielna Grupa
Operacyjna „WARTA”, Konspiracyjne Wojsko Polskie na
terenie Śląska i centralnej Polski oraz wiele innych
pomniejszych organizacji. Akcje oddziałów zbrojnych
antykomunistycznego podziemia to ataki na siedziby UB,
posterunki MO, areszty i więzienia oraz potyczki z grupami
operacyjnymi bezpieki i wojsk sowieckich. Likwidowano
również aktywistów PPR, UB-eków, milicjantów i agentów
bezpieki.
Masowy napływ ludzi do oddziałów zbrojnych
podziemia nastąpił wiosną 1945 r. Na przestrzeni maja i
czerwca 1945r., komunistyczna władza znajdowała się
defensywie. Jej realna władza ograniczała się jedynie do miast
wojewódzkich i powiatowych. W połowie 1945 r. główny
ciężar walki z antykomunistycznym podziemiem musiały
wziąć na siebie Wojska Wewnętrzne NKWD. Do walki z
polskim podziemiem Sowieci zaangażowali blisko połowę
jednostek NKWD jakie stacjonowały wówczas w Europie
Środkowo – Wschodniej. Fakt ten mówi sam za siebie.
Rozwój podziemia został przyhamowany w lecie 1945 r. co
wiązało się ze zmianami sytuacji politycznej. W czerwcu 1945
r. były premier Rządu Londyńskiego Stanisław Mikołajczyk
zdecydował się wejść do zdominowanego przez komunistów
Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (TRJN) zostając
wicepremierem. Powrót Mikołajczyka do Polski ożywił w
tysiącach Polaków nadzieję na możliwość współrządzenia z
komunistami. W lipcu 1945 TRJN zyskał uznanie mocarstw
zachodnich, co w konsekwencji pozbawiało podziemie
argumentu politycznego istnienia. 6 sierpnia 1945r.
rozwiązana została DSZ, w ramach której funkcjonowały
oddziały zbrojne poakowskiego podziemia.
Z ogłoszonej przez rząd amnestii skorzystało ponad 30 tysięcy członków
konspiracyjnych organizacji. Jednak nie wszyscy uwierzyli w
możliwość normalnego życia. Już jesienią 1945 r.
antykomunistyczne podziemie w Polsce zorganizowało się na
nowo już w ramach powołanego 2 września 1945 r.
Zrzeszenia WiN. Nadal działały zbrojne oddziały NSZ i NZW
oraz wielu innych organizacji prowadzących walkę z władzą.
Rozpoczął się drugi etap walki z komunistyczną władzą, który
trwał do wiosny 1947 r. kiedy to w wyniku kolejnej amnestii
przestały istnieć jednolite struktury podziemnych
antykomunistycznych organizacji. Od października 1945r. do
czerwca 1946 r. w niemal wszystkich województwach Polski,
z wyjątkiem tzw. Ziem Odzyskanych operowały oddziały
zbrojne podziemia. Wielu z nich udało się w niektórych
powiatach wytworzyć stan swoistej dwuwładzy. Jednak
potencjał podziemia ulegał coraz bardziej wyczerpaniu.
Bezpieka stawała się coraz silniejsza i lepiej zorganizowana, a
przede wszystkim rozbudowywała swoja agenturę. W
połowie 1946 r. główny ciężar walki z podziemiem przejęła
UB. NKWD zaczęło zmniejszać swoją aktywność. Do walki z
podziemiem obok UB angażowane były Korpus
Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW), MO, ORMO i
jednostki wojska, które nie niejednokrotnie nie chciały
walczyć z podziemiem. Zmieniła się też taktyka zwalczania
podziemia. Specjalnie utworzone grupy operacyjne bezpieki
tropiły i ścigały poszczególne oddziały zbrojne podziemia
dzień i noc aż do ich ostatecznej likwidacji. Grupy te
dysponując łącznością, znaczną przewagą w uzbrojeniu i
agenturą zyskały zdecydowana przewagę nad podziemiem. W
końcu 1946 r. los podziemia wydawał się przesądzony.
Wydarzenia polityczne w Polsce potwierdzały ten scenariusz.
Przeprowadzone w dniu 30 czerwca 1946r. referendum
zostało sfałszowane. Polacy wbrew postanowieniom
jałtańskim zostali pozbawieni swobodnego wyboru formy
rządów. Jeszcze większego oszustwa komuniści dokonali w
dniu 19 stycznia 1947 r. gdy bezceremonialnie sfałszowali
wyniki wyborów do Sejmu Ustawodawczego. Jedyna legalna
opozycja polityczna jakim był mikołajczykowski PSL
przestała mieć jakiekolwiek znaczenie.
Na początku 1947 r. podziemie znalazło się w głębokim
kryzysie. Kontynuowanie walki zbrojnej coraz bardziej traciło
sens. Gdy 22 lutego 1957r. Sejm uchwalił amnestię, z
podziemia wyszło blisko 54 tysiące członków AK, WiN, NSZ,
NZW i innych organizacji, a więzienia i areszty opuściło
ponad 23 tysiące członków podziemnych organizacji i
oddziałów zbrojnych. W podziemiu pozostali tylko
„niezłomni” prowadzący beznadziejna walkę z
komunistyczną władzą. W okresie 1949 -1956 były to już
niewielkie kilkuosobowe grupy, które już znacznie rzadziej
podejmowały otwarta walkę. Członkowie tych grup byli
systematycznie zabijani i wyłapywani przez bezpiekę.
Jedynie nielicznym udało się dotrwać do jesieni 1956r, kiedy to korzystając z październikowej odwilży wyszli z podziemia. Po roku 1956 w całej Polsce pozostało 6 partyzantów
antykomunistycznego podziemia. Ostatni z nich sierż. Józef
Franczak ps. „Lalek” został zastrzelony na Lubelszczyźnie w październiku 1963 r. przez grupę operacyjną SB i ZOMO.
Najnowsze badania historyczne szacują, że przez
wszystkie organizacje i grupy zbrojne antykomunistycznego
podziemia przewinęło się nawet 180 tysięcy ludzi. Niemal
połowa wywodziła się z AK, by działać następnie w
strukturach DSZ i WiN. Około 30 – 40 tysięcy związanych
było z podziemiem narodowym. Pozostali należeli do
organizacji i grup o zasięgu lokalnym. W bezpośredniej walce
poległo według najnowszych szacunków od 8 do 10 tysięcy
ludzi podziemia, a około 21 tysięcy zmarło w więzieniach i
aresztach UB. Była to cena, jaką zapłacili Polacy w pierwszym starciu z komunizmem – cena jak pokazują badania niemała.
|
Tak jak każda armia, również armia antykomunistycznego podziemia miała swoich
bohaterów i miała swoje Termopile. Nie zawsze to byli
bohaterowie bez skazy, ale na pewno walczyli o naprawdę
wolną Polskę, nie wiedząc kiedy rzeczywiście ona nadejdzie.
Walczyli z wiarą, że ich walka nie będzie nadaremna, nawet
kiedy poniosą klęskę. Zazwyczaj nie mieli rodzin ponieważ,
jak stwierdził jeden z nich „nie był czas ku temu”. Mieli
również ludzkie słabości. Byli jednak żołnierzami z krwi i
kości, nawet jeśli nie byli zawodowymi wojskowymi. Mieli
zazwyczaj 25 – 30 lat. Wojna pozbawiła ich możliwości
zdobycia wykształcenia, chyba, że udało im się zdobyć
przedwojenną maturę. Posiadali za to bogate doświadczenia
walcząc najpierw z okupantem niemieckim, a następnie z
komunistyczna władzą. Mieli zazwyczaj silne cechy
przywódcze i ogromny autorytet u podkomendnych. Na co
dzień musieli zmagać się z trudami partyzanckiego życia,
któremu bardzo często towarzyszyła walka z przeważającym
wrogiem i mordercza ucieczka przed przeważającymi siłami
NKWD i UB. Towarzyszyło im piekielne zmęczenie, strach
przed beznadziejnym końcem. Jednak walczyli bardzo często
do samego końca, dając potomnym przykład niesłychanej
odwagi i hartu ducha.
Jednym z nich był mjr H.Dekutowski PS. „Zapora” –
cichociemny, żołnierz AK a następnie dowódca zgrupowania
oddziałów partyzanckich AK- WiN na Lubelszczyźnie, które
w połowie 1945 r liczyło prawie 300 żołnierzy. Jego oddział
stoczył kilkadziesiąt bitew i potyczek operując na terenie
województw lubelskiego, kieleckiego i rzeszowskiego.
„Zapora” znany był z akcji przeciwko tzw. Moskwom. Kilka razy udało mu się opanować czasowo powiatowe miasta, jak miało
to miejsce w dniu 27 IV 1945r. gdy opanował Janów
Lubelski. Postać „Zapory” stała się symbolem niezłomności
żołnierzy podziemia, a epilog jego partyzanckiej działalności symbolem zdrady.!!!!
Gdy we wrześniu 1947 r. zdecydował się
na wyjazd z Polski został w dniu 16 września 1947r.
podstępnie aresztowany przez UB, w wyniku działalności
agentów ulokowanych w jego otoczeniu. Przeszedł okrutne
śledztwo UB, a następnie została skazany wraz z 6
towarzyszami na karę śmierci, która wykonano 7 marca 1949 r.
Na Lubelszczyźnie działał również mjr Marian Beranaciak
„Orlik” również żołnierz AK i WiN, który w okresie okupacji
niemieckiej dowodził jednym z oddziałów konspiracyjnego 15
Pułku Piechoty „Wilków” przeprowadzając ponad 20 akcji
bojowych przeciwko Niemcom. W marcu 1945 r. „Orlik”
ponownie zorganizował swój oddział partyzancki i rozpoczął
walkę z komunistyczna władzą na terenie Puławskiego. W
połowie 1945r. jego oddział „Orlika” liczył blisko 200
żołnierzy i operował w kilku powiatach Lubelszczyzny.
„Orlik” przeprowadził wiele brawurowych akcji jak np.
odbicie więźniów z aresztu puławskiego UB w dniu 24 IV
1945r. Jednak największą była bitwa stoczona w dniu 24 maja
1945 r.w Lesie Stockim koło Puław z siłami NKWD i UB. W
bitwie tej wzięło udział po obu stronach blisko 1000 żołnierzy i była największą bitwą antykomunistycznego podziemia. Sam „Orlik” zginął w obławie UB w dniu 24 VI 1946 r.
Bohaterem antykomunistycznego podziemia był por. Jerzy
Jaskulski – ps. „Zagończyk” - żołnierz puławskiej AK i WiN,
a następnie twórca Inspektoratu ZZK (Związek Zbrojnej
Konspiracji) na terenie Radomskiego. „Zagończyk” został
jesienią 1944 r. aresztowany przez NKWD i skazany na karę
śmierci. W brawurowy sposób udało mu się uciec z więzienia
we Wronkach i wznowić działalność zbrojną w podziemiu.
Wiosną 1946 r. podporządkował sobie oddziały podziemia
działające na terenie radomskiego. Oddziały „Zagończyka”
zlikwidowały kilkanaście posterunków MO i opanowały
czasowo niektóre miasteczka w Radomskiem, w tym
Szydłowiec i Skaryszew. „Zagończyk został podstępnie
schwytany przez UB i w lutym 1947 r. skazany na karę
śmierci.
Na Rzeszowszczyźnie działał inny bohater
antykomunistycznego podziemia – Józef Zadzierski ps.
„Wołyniak” – żołnierz NOW i NZW. Jego historia jest
nietypowa. W lipcu 1944 r. „Wołyniak” na krótko uwierzył
ludowej władzy i został komendantem MO w Leżajsku.
Jednak już we wrześniu 1944 r. został aresztowany przez
NKWD, skąd zdołał uciec. Wiosną 1945r. zorganizował
blisko 200 – osobowy oddział w ramach rzeszowskiej NOW.
Toczył walki zarówno z komunistami jak i z ukraińską UPA.
Największą bitwą jakiej wziął udział oddział „Wołynika”
była bitwa w dniu 19 marca 1945r. pod Kuryłówką z
kilkusetosobową ekspedycją NKWD, z której poległo 60-70
ludzi. Epilogiem jego tragicznego losu było samobójstwo
popełnione w nocy z 28 na 29 grudnia 1946 r. Oddział
„Wołyniaka” już pod dowództwem Adama Kusza „Adama”
działał do 19 października 1950r. gdy został okrążony przez
ekspedycję UB i KBW w Lasach Janowskich na
Lubelszczyźnie. W trakcie kilkudniowej dramatycznej bitwy z
okrążenia cudem udało się wydostać jedynie 6 partyzantom.
Była to ostatnie Termopile oddziałów antykomunistycznego
podziemia.
Z Rzeszowszczyzną wiąże się również inna barwna postać
podziemia – kpt. Antoni Żubryd ps. „Zuch”.Żubryd po
wejściu Sowietów jesienią 1944 r. zgłosił się do pracy w
PUBP w Sanoku jednak w maju 1945r. zdecydował się
opuścić szeregi UB, „przy okazji” likwidując szefa sanockiego urzędu bezpieczeństwa. Żubryd skupił pod swoim
dowództwem kilka oddziałów zbrojnych, które działały w
powiatach Sanok, Krosno, Brzozów. Wiosną 1950 r. Żubryd
miał pod swoją komendą blisko 150 ludzi. Likwidował UB -
eków, milicjantów, bronił miejscową ludność przed UPA. Jego
tragiczny los dobiegł końca w dniu 24 X 1946r. kiedy wraz z
żoną został podstępnie zastrzelony przez agenta UB.
W pewnym sensie podobna jest również historia legendy
podziemia na Podhalu - Józefa Kurasia „Ognia” – który w
marcu 1944 r. został mianowany szefem PUBP w Nowym
Targu, mając nadzieję, że będzie służył wolnej ojczyźnie. Tak się jednak nie stało i „Ogień” po miesiącu pracy w bezpiece zdecydował się na wyprowadzenie swoich ludzi do lasu i walkę z komunistami. Na przełomie 1945 i 1946 oddziały
„Ognia” liczyły ponad 500 partyzantów i był najliczniejsze w
całym kraju. Działalność partyzancka „Ognia” przez blisko
dwa lata uniemożliwiała komunistycznej władzy
zainstalowanie się na Podhalu. Atakował placówki UB w
Zakopanem, Nowym Targu, Rabce oraz posterunki MO i
placówki KBW w wielu miejscowościach Podhala. Kres jego
działalności dobiegł końca 21 lutego 1947 r.w Ostrówku, gdy
otoczony przez UB i KBW usiłował popełnić samobójstwo, a
następnie ujęty zmarł w wyniku doznanych ran.
Legendarnym bohaterem antykomunistycznego podziemia
był mjr Zygmunt Szyndzielorz ps. „Łupaszka”. W okresie
okupacji niemieckiej był dowódcą 5 Wileńskiej Brygady AK.
We wrześniu 1944.r. „Łupaszka” z resztkami swojej brygady
przebił się na Białostoczyznę, gdzie wkrótce został
komendantem oddziałów zbrojnych w ramach Okręgu
Białostockiego AK.
Wiosną 1945 r. Brygada „Łupaszki” prowadziła walki z
oddziałami Armii Czerwonej i NKWD oraz grupami UB i
MO. Rozbijano posterunki MO i urzędy gminne. W styczniu
1946 r. „Łupaszka” przeniósł swoją działalność konspiracyjną
na Pomorze by po kilku miesiącach powrócić w Białostockie.
Od kwietnia 1947r. zaczął się ukrywać najpierw na Śląsku a
potem w Zakopanem. Nadal sprawował dowództwo nad
nielicznym oddziałami swojej brygady. 30 czerwca 1948 w
„Łupaszka” został aresztowany i skazany na wielokrotną karę
śmierci.
Dr. Leszek Pietrzak archiwista, publicysta, historyk |