Powiedział kiedyś błogosławiony kardynał Wyszyński: to Powstanie Warszawskie mnie ukształtowało. Uradowałam się na wieść, że w ośrodkach polonijnych będzie wyświetlany film braci Syków pt. „Wyszyński: Zemsta czy przebaczenie”, którego akcja rozgrywa się właśnie w czasie Powstania Warszawskiego. Film opowiada historę księdza porucznika Stefana Wyszyńskiego ps. Radwan III, kapelana Armii Krajowej.Tak więc 12 marca udałam się do Marayong do kościoła wypełnionego po brzegi w oczekiwaniu na projekcję filmu, która miała się odbyć po Mszy św.
Uroczystego nastroju dodawał fakt, że tuż przede mną siedzieli gości z Polski: spokojna i dostojna Małgorzata Kożuchowska, w białej sukni z ogromnymi, bufiastymi rękawami, wyglądająca niczym anioł – nic dziwnego, że wybrali ją do roli Matki Czackiej...Obok niej, ubrany bardzo zwyczajnie, ruchliwy, acz trochę senny Maciek Syka, producent filmu. Pod koniec mszy św. ks. Artur poprosił Macieja na ambonę, podkreślił, że znają się od lat, kiedy to Maciek w roku 2008 przybył do Australii na Światowe Dni Młodzieży. Pan Maciek wspomniał, że od tego czasu trwa jego przyjaźń z księżmi Arturem, Tadeuszem i Antonim.
Skupił się jednak na temacie dla nas niespodziewanym: na pracy jego fundacji (Fundacja Tylko Orły) w Zambii, na południu Afryki. Fundacja ta ścisle współpracuje z polskimi misjonarzami. Pan Maciej podawał przykłady opieki nad młodymi matkami, przedwczesnie umierającymi z powodu wad genetycznych, i nad osieroconymi niemowlętami, często niewidomymi, dla których buduje się szpitale i przytułki. Podkreślił, że „Afryka stoi polskimi misjonarzami”, tak, to fakt bez wątpienia. Kiedy więc zakończył swe krótkie wystąpienie, wierni rzucili się dawać składki na działalność misyjną, kupując DVD z filmem o Wyszyńskim.
Działalność misyjna w Zambii |
Dysusja po projekcji |
Po Mszy św. zgromadzilismy się w sali parafialnej, gdzie jak zwykle można było posilić się kawą i ciastkiem. Radość była patrzeć na taką niecodzienną frekwencję (tylko trochę więcej ludzi było ongiś na spotkaniu z Prezydentem Dudą).
Przypomniano nam, że film był oficjalną produkcją przygotowaną na beatyfikację Prymasa i Matki Czackiej, co miało miejsce we wrześniu 2021 roku. Film powstał z inspiracji kardynała Nycza. Ukazuje, jak uwikłany w wojnę ksiądz Wyszyński wyrasta, dojrzewa na kościelnego hierarchę. Odnosząc się do tytułu filmu metropolita warszawski powiedział, że wątek miłości aż po miłość do nieprzyjaciół był obecny w życiu Prymasa. To był jeden z jego rysów świętości. Kardynał Nycz przypomniał znamienne słowa Wyszyńskiego: KTO NIENAWIDZI, JUŻ PRZEGRAŁ.
Film ma dynamiczną akcję, jest wielowątkowy, również z wątkiem miłosnym, ale jak podkreślał Pan Maciek jest to film głównie duchowy, ukazujący moralne dylematy kapłana. Niebagatelną rolę w owym czasie odegrała Matka Czacka, widać na filmie, że miała decydujący wpływ na księdza porucznika, podobnie jak w późniejszych czasach kardynał Wyszyński miał wpływ na Karola Wojtyłę.
Ani Tadeusz ani Maciej Sykowie nie są filmowcami. Tadeusz, o ile zrozumiałam, ma background NATOwski, a Maciej – niedoszły kapłan – jest z zawodu nauczycielem angielskiego. Trzeba być szaleńcem, aby porwac się na taki film. Film, który miał być dokumentalny, wyszedł fabularny! Bardzo mi się podoba motto ichniejszej Fundacji:
Wierzymy, że nie ma rzeczy niemożliwych, a jedynym naszym ograniczeniem jest wyobraźnia.
Cennym nabytkiem dla filmu była Małgorzata Kożuchowska, która do dziś jest pod wrażeniem, że dane jej było grać w autentycznym habicie Matki Czackiej, trzymać w rękach zabytkowe rekwizyty: maszynę do pisania dla niewidomych i książkę w alfabecie Braille’a , a w ogóle grać w autentycznej scenerii klasztoru w Laskach. Warto tu dodać, że wielki remont – pierwszy od czasów wojny - przeprowadzono dopiero po tym, jak ukończono film.
Podobnie cennym nabytkiem dla filmu był odtwórca głównej roli Ksawery Szlenkier. Miał on powiedzieć:
"Udziałem w tym filmie chciałbym się pokłonić członkom mojej rodziny, którzy ruszyli do powstania. Mam na myśli mojego dziadka Karola Szlenkiera, jego siostrę Teresę i brata Ksawerego. Ci ludzie przeżyli powstanie, założyli rodziny i sprawili, że wychowywałem się w dużym szacunku dla kard. Stefana Wyszyńskiego." I tu też trzeba opowiedzieć o ciekawych rekwizytach, jak ornaty ks. Wyszyńskiego, czy jego pudełko po butach, które na czas Powstania Warszawskiego zostało przerobione na apteczkę do przenoszenia leków oddziałom powstańczym. Z roku 1943 zachował się też obraz olejny z podpisem zakonspirowanego księdza porucznika – dziś stanowiący pamiątkę rodziny Marcjaszów.
Filmowanie w czasie Covidu |
12 marca w Marayong |
W szpitalu powstańczym w Laskach znajdowali się nie tylko pacjenci z AK. Byli tu ranni różnych narodowości i formacji, schronienie znajdował każdy, kto poprosił o opiekę, a więc i Niemiec, który pragnie się wyspowiadać u księdza kapelana. Niesamowity to wątek, można powiedzieć – najważniejszy.
Z dużymi emocjami reagujemy na filmowe sceny, na te krytyczne sytuacje, jak rewizja szpitala przez oddziały SS (niesamowita scena z fortepianem), czy wiezienie rodzącej kobiety do szpitala frumanką wypełnioną bronią, czy też podczas łapanki, kiedy na oczach Wyszyńskiego wymordowana zostaje duża grupa nieszczęśników. Podczas takich to scen Wyszynski staje w obliczu próby.
Wielkie wrażenie zrobiła na mnie scena, kiedy Wyszynski idąć przez kwicistą łąkę widzi w oddali płonącą Warszawę; wokół niego wirują przynoszone przez wiatr fragmenty spalonych książek. Na jednej z nich – zachowanej do dziś – widnieją słowa o przebaczeniu.
Liczne sceny bitewne wymagały współpracy aktorów, kaskaderów oraz pirotechników. Bezpieczeństwa na planie pilnował Pion Ochrony Wojska Polskiego z Dowództwa Garnizonu Warszawa oraz oddział Straży Pożarnej w Laskach. Jak wspomina Pan Maciej działo się to w czasach pandemii Covidu, kiedy to każdego dnia, wczenym rankiem cała ekipa musiała przechodzić badania. Nastrój poprawiał się zapewne po wojskowej grochówce!
„Wyszyński – zemsta czy przebaczenie” to opowieść o człowieku, który w obliczu wojny musi dokonywac trudnych wyborów i odpowiedzieć sobie na pytanie: :Jak miłować nieprzyjaciół, kiedy przyszło nam do nich strzelać?”
Po filmie zaczęła się dyskusja, na sali zapanowała niezwykła atmosfera. Toczył się swoisty dialog: pytanie do Pana Maćka i jego odpowiedź - za każdym razem nagrodzona huraganem braw. Dla mnie to były niesamowite rekolekcje!
Po powrocie do domu zasiadłam przy komputerze, aby poczytać o twórcach filmu i ichniejszej fundacji, obejrzeć ich kanał.
„Chcielibyśmy by produkowane i publikowane materiały na kanale poruszały tematy wiary, kultury oraz religii. Dlatego jeśli bliskie są Ci sprawy misji, człowieczeństwa, pomocy innym, to zapraszamy do wspierania kanału, a tym samym do pomocy w tworzeniu kolejnych wypraw. Wierzymy, że po opublikowaniu kolejnych odcinków, poruszymy serca widzów, którzy zaangażują się w pomoc instytucjom ukazanym w naszych materiałach. Tym samym postaramy się ukazać przed naszą kamerą nieznane dotąd historie i miejsca, w których będziemy szukali Nadziei.”
Niesamowite rekolekcje! |
Nazwa Fundacji nawiązuje do słów Stefana kardynała Wyszyńskiego: "Tylko orły szybują nad graniami i nie lękają sie przepaści, wichrów i burz.Musicie mieć w sobie coś z orłów! - serce orle i wzrok orli ku przyszłości."
Okazuje się, że prezesem Fundacji Tylko Orły (i kierownikiem produkcji filmu) jest kobieta! To Joanna Jackowska-Syka, córka znanego polityka, dziennikarza i historyka, byłego posła i senatora, Jana Marii Jackowskiego herbu Gozdawa i Agnieszkli Klukowskiej herbu Jasieńczyk.
Warto zwrócic uwagę na fakt, że twórcami filmu są młodzi ludzie, właśnie Joanna, jej mąż Tadeusz ur. w 1984 roku, jej szwagier Maciej (jeszcze młodszy). Co za natchnienie, jakie zapasy sił witalnych! Dość powiedzieć, że w czasie powstawania filmu Joanna, ta zapracowana Joanna zdołała urodzić dwoje dzieci. Właśnie o tym i o innych sprawach z filmem związanych Joanna opowiadała wraz z Tadeuszem w wywiadzie dla Radia Wnet.
Koniecznie posłuchajcie! Radio WNET, audycja Ukryte Skarby. Wywiaz z Joanną i Tadeuszem
Ernestyna Skurjat-Kozek
|