W dniu 21 kwietnia 2023 r. w magazynie Polonia24.pl Telewizja Polonia nadała krótki reportaż z Australii o Roku Strzeleckiego i konkursie "W duchu Strzeleckiego". Można go obejrzeć tutaj
nasz występ między 12 minut 53 sek a 14 min 16 sek.
Miało być o konkursie, ale wyszło bardziej o Roku Strzeleckiego. Kilka tygodni temu zaproponowano, abysmy przysłali nagrany wywiad. Zaprosiliśmy więc fachowego kamerzystę Naseema Khana; nagrania wywiadów odbyły się w domu Marianny Łacek, OAM, prezeski Stowarzyszenia Nauczycieli Polskich w NSW. Przed kamerą zasiedli: wspomniana Marianna, Felix Molski, publicysta, członek Kościuszko Heritage Inc. oraz Ernestyna Skurjat-Kozek, prezeska KHI i organizatorka Międzynarodowego Konkursu "W duchu Strzeleckiego".Każdy wywiad miał być 7-minutowy.
Wysłalismy więc do Warszawy masę nagrań, do tego materiały filmowe z okolic Góry Kościuszki oraz materiały filmowe z Sydney (zbieg ulic Macquarie, O'Connell i Bent) pokazujące miejsce, gdzie ongiś stał Australian Club, w którym mieszkał Strzelecki i skąd wyruszył na podbój Gory Kościuszki. Do tego dołączyliśmy masę zdjęć, portretów i różnych ilustracji.
Wychodzi na to, że nasze materiały wędrowały z rąk do rąk, z redakcji do redakcji, zapewne uszczuplając się po drodze, a nasza intencja - promocja konkursu - doznała przekształceń niczym w głuchym telefonie. W sumie nasz reportaż zajął na antenie ok 70 sekund. Felixa przedstawiono jako naukowca, choć podawaliśmy, że jest publicystą, moje nazwisko przekręcono. Z bardzo ciekawego wywiadu Felixa poszło na antenę jedno niecałe zdanie, z fachowej wypowiedzi Marianny poszło jedno zdanie nie mające związku z tematem, z Ernestyny wyrwano bodaj 3 zdania, które w nowym kontekście nabrały dziwnego znaczenia.
Z przygotowanego przez nas materiału filmowego pokazano kilka sekund okolicy Welaregang, farmy nad rzeką Murray, z której Strzelecki wypożyczył aborygeńskiego przewodnika Jackeya. Mignęła jeszcze scenka z odsłonięcia dwóch tablic w Geehi (w Narodowym Parku Kościuszki), co miało miejsce w kwietniu UBIEGŁEGO roku, ale w reportażu przedstawiono to jako rzecz aktualną, czyli jako część obchodów Roku Strzeleckiego. To wszystko w szalonym tempie jednej minuty z kawałkiem. Ani jedna ilustracja przez nas dostarczona nie została wykorzystana. Redaktorka opracowujaca temat sięgnęła do własnych zasobów, pokazując stary, nieretuszowany portret Strzeleckiego, choć jest cała masa innych, lepszych.
OCZYWIŚCIE, jesteśmy wdzięczni za wpuszczenie nas na antenę telewizji tak popularnej wśród milionów widzów Polskiej Diaspory, ale żal serce ściska na myśl, że tyle naszego trudu, naszej wiedzy, naszego czasu poszło na marne. Pytanie, co pozostało widzowi w pamięci po tych 70 sekundach? ESK |