Jestem nauczycielką szkoły średniej, która od 1989 roku pracowała jako nauczycielka języka angielskiego w australijskich szkołach średnich w Sydney.
Moje doświadczenie dotyczące historii Aborygenów prezentowanej w szkołach jest nieco inne od doświadczenia pana Henry’ego Szkuty, prezesa Związku Polaków w Geelong, autora artykułu „Głos (The Voice) w Parlamencie Australijskim. Perspektywa Australijczyka polskiego pochodzenia” (Tygodnik Polski, Nr 17, 16.08.2023). Twierdzi on, że przez 13 lat uczęszczania do szkoły australijskiej nie uczono go historii Aborygenów. Jest to pewnie prawda, ponieważ pan Szkuta uczęszczał do szkoły podstawowej i średniej w późnych latach 50-dziesiątych i w latach sześćdziesiątych.
Natomiast od początku mojej pracy w szkole sytuacja wyglądała inaczej. W Nowej Południowej Walii programy dla klas od siódmej do 10 podzielone były na tak zwane Units, każda część poświęcona innemu tematowi. Jeden z tematów to historia Aborygenów oraz tak zwany Dreamtime – historia stworzenia świata według Aborygenów, która dała podstawy funkcjonowania szczepów/plemion aborygeńskich. Uczniowie zapoznawali się z różnymi aborygeńskimi legendami, opowiadaniami i wierzeniami.
Jednym z przykładów uczenia historii aborygeńskiej był serial „Women of the Sun” (1981) przedstawiający historię czterech aborygeńskich kobiet od 1824 roku. Film ten przedstawiał obyczaje i sposób życia Aborygenów oraz zmiany, jakie były rezultatem osadnictwa angielskiego.
Był to okres wczesnych lat dziewięćdziesiątych.
Jeśli chodzi o klasy 11 i 12, ministerstwo szkolnictwa w Nowej Południowej Walii do dziś przygotowuje tak zwaną listę lektur zalecanych, z których nauczyciele muszą wybrać kilka pozycji do matury. Lista ta zawiera wiele utworów tworzonych przez Aborygenów. Oto niektóre z nich: poezja Oodgeroo Noonuccal (Kath Walker), np. wiersz „The Last of His Tribe” (tragiczne konsekwencje zderzenia dwóch kultur) czy „Child Wife” (rezultat tradycyjnej kultury aborygeńskiej); sztuki: Jane Harriosn „Rainbow’s End”, Scott Rankin i Leah Purcell „Box the Pony”; filmy: Phillip Noyce „Rabbitt Proof Fence”, Rachel Perkins „One Night the Moon; powieść Tary June Winch „Swallow the Air”; przemówienia: Linda Burney “First Speech to the House of Representatives as Member for Barton”, Noel Pearson “Eulogy for Gough Whitlam”.
(Senior (11–12) syllabuses | Senior | NSW Curriculum | NSW Education Standards Authority)
Trochę historii.Drugie zagadnienie, co do którego mam odmienne zdanie niż pan Henry Szkuta, dotyczy określenia „Terra Nullius”. To prawda, że w 1988 roku obchodzono dwusetną rocznicę powstania Australii jako kolonii brytyjskiej. Ale nie jako Proklamacji „Terra Nullius.”
Określenie „Terra Nullius” (Ziemia Niczyja) nie było znane i używane w systemie prawnym XVIII i XIX wieku. Po raz pierwszy zostało użyte w 1975 roku przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (International Court of Justice).
Określenie to nie było używane przez brytyjskich kolonizatorów, którzy nigdy nie twierdzili, że Nowa Południowa Walia była niezamieszkała.
Dziewiętnastowieczna podstawa prawna, która została użyta do ogłoszenia brytyjskiej suwerenności na wschodnim terytorium Nowej Południowej Walii to przyjęte przez kraje europejskie prawo umożliwiające przejęcie terytorium zamieszkałego przez ludność, która nie posiadała politycznego systemu i praw, które byłyby jednoznaczne z prawami państwa narodowego. Jak również prawo to pozwalało na przejęcie ziemi, która według europejskich norm nie była przez ludność tubylczą zagospodarowana. W praktyce dotyczyło to terytoriów zamieszkałych przez plemiona koczownicze.
(Windshuttle, Keith (2016). The Break-Up of Australia. Quadrant Books. Sydney, str.376-378)
Pojęcie „Terra Nullius” zostało spopularyzowane, między innymi, przez lewicowego australijskiego historyka, Henry’ego Reynolds’a, który twierdził, że Aborygeni od początku kontaktu z osadnikami angielskimi prowadzili z nimi wojny podobne to wojen w Wietnamie i Kambodży w połowie XX wieku. Miało to znaczenie polityczne, bowiem jeśli takie wojny byłyby rzeczywiście prowadzone oznaczałoby to, że nastąpiła inwazja, a nie osadnictwo.
(Reynolds, Henry (1996) Aboriginal Sovereignty: Three Nations, One Australia? Allen and Unwin, Sydney, str. 96)
Jako rezultat ogłoszenia zwierzchności (sovereignity) Brytyjskiej Korony nad wschodnią częścią Nowej Południowej Walii z prawnego punktu widzenia Aborygeni automatycznie stali się poddanymi Korony (subjects of the Crown). Co miało znaczenie z punktu widzenia prawa głosu, o czym dalej.
Konstytucja 1901 roku – Związek Australijski (the Commonwealth of Australia) powstał 1 stycznia 1901 jako federacja sześciu kolonii brytyjskich istniejących na kontynencie australijskim. Aktem prawnym jako najwyższym żródłem prawa dla nowo powstałej federacji stała się Konstytucja.
Celem Konstytucji nie była historia Australii z umieszczaniem w niej grup etnicznych. Jej celem był pakt prawny sześciu kolonii tworzących naród, a jej główną funkcją było rozdzielenie różnych uprawnień między federalną władzą a władzami stanowymi.
Referendum 1967 roku nie dotyczyło prawa do głosowania dla Aborygenów. Dotyczyło ono usunięcia dwóch sfomułowań w Konstytucji, będących przykładem różnego traktowania Aborygenów i pozostałych mieszkańców Australii.
The sections of the Constitution under scrutiny were:
51. The Parliament shall, subject to this Constitution, have power to make laws for the peace, order, and good government of the Commonwealth with respect to:-
...(xxvi) The people of any race, other than the aboriginal people in any State, for whom it is necessary to make special laws.
127. In reckoning the numbers of the people of the Commonwealth, or of a State or other part of the Commonwealth, aboriginal natives should not be counted.
Od tego czasu Aborygeni byli uwzględniani w spisie ludności i podlegali tym samym prawom, jak pozostali Australijczycy.
(The 1967 Referendum | naa.gov.au)
Prawo głosu w wyborach federalnych dla Aborygenów i Torres Straight Islanders zostało ustanowione w 1962 roku, najpóźniej w Queensland w 1965 roku.
Poza tym jest zupełnie nieznany fakt, że jeszcze przed utworzeniem Federacji, Aborygeni mieli prawo głosu, chociaż różne, w różnych stanach; np. w South Australia w 1895 roku nadano równe prawa wyborcze aborygeńskim kobietom i mężczyznom. Dopiero the Commonwealth Franchise Act z 1902 roku nadał równe prawa wyborcze kobietom i mężczyznom z wyjątkiem Aborygenów i Torres Straight Islanders, o ile nie posiadali oni takich praw przed 1901 rokiem („unless they already had the right to vote before 1901.”)
(Indigenous Australians granted the right to vote | Australia’s Defining Moments Digital Classroom | National Museum of Australia (nma.gov.au))
Jeśli chodzi o opinię, że Aborygeni byli bardzo spokojnymi ludźmi zamieszkującymi Australię, mam na ten temat inne zdanie. Jest to opinia popularyzowana przez lewicowe środki masowego przekazu, np. ABC oraz białych i aborygeńskich (nie wszystkich) akademików i aktywistów, którzy wszystkie społeczne problemy w odległych aborygeńskich społecznościach/osadach, które stanowią tylko 20% populacji aborygeńskiej przypisują osadnictwu brytyjskiemu. Cała populacja aborygeńska Australii stanowi tylko 3 procent.
Opinia, że życie w harmonii z przyrodą i z jedną z najstarszych kultur na świecie były podstawą ich spokojnej egzystencji jest wyidealizowanym obrazem koncepcji „bon savage” - dobrego dzikusa Jean-Jacques Rousseau (ang. noble savage). Pojęcie to odnosi się do wyidealizowanego obrazu „człowieka pierwotnego”, który charakteryzowany jest jako istota czysta i nieskażona cywilizacją.
Koncepcja ta została wdrożona w życie w Australii począwszy od późnych lat sześćdziesiątych. Aktywnym propagatorem tej koncepcji był H.C. („Nugget”) Coombs w czasie rządów Whitlam’a. Coombs był przeciwnikiem asymilacji Aborygenów. W skrócie, była to koncepcja tworzenia rezerwatów zamieszkałych przez Aborygenów z własnym prawem i samorządem oraz kultywowanie aborygeńskiej kultury i tradycji, w przeciwieństwie do wcześniejszej polityki asymilacji.
A jaka to była tradycja i kultura? • Rządy starszyzny (the elders) • Lojalność wobec własnego klanu rodzinnego • Wiara w czary (sorcery, withcraft) • Zasada zemsty jako odpowiedzialności zbiorowej (payback) • Wielożeństwo • Child wives • Przemoc wobec kobiet i dzieci (liczne świadectwa pierwszych brytyjskich osadników, z których wielu nie było aniołami, a którzy byli zszokowani agresywnym traktowaniem swoich kobiet przez Aborygenów) • Zasada dzielenia się wszystkim, co się posiada z własnym klanem rodzinnym.
Wymieniam tylko te elementy kultury aborygeńskiej, które moim zdaniem przyczyniły się do tragicznej sytuacji Aborygenów żyjących w odległych osadach.
• Rządy starszyzny w połączeniu z lojalnością wobec własnego klanu doprowadziły w wielu rezerwatach do nepotyzmu. Przejawia się to w faworyzowaniu własnej rodziny i/lub członków własnego klanu w rozdziale dotacji państwowych i tantiem (royalties) z kopalń. • Lojalność wobec własnego klanu prowadzi do częstych walk między klanami w obrębie jednej osady, jako że umieszczano na jednym terenie wiele różnych klanów rodzinnych. • Przekonanie, że śmierć lub choroba członka klanu spowodowana jest rzuceniem czarów przez osobę z innego klanu. • Zemsta w postaci zbiorowej odpowiedzialności polegająca na tym, że wymierza się karę komukolwiek z klanu za to, że ktoś z tego klanu „rzucił” czary. • Spora część starszyzny aborygeńskiej (the elders) posiada po kilka żon, np., zmarły w kwietniu 2023 roku Galarrwuy Yunupingu, głowa klanu Gumatj w północno-wschodnim Arnhem Land, posiadał cztery żony, mieszkające w czterech osobnych domach, do których przemieszczał się używając wynajętego helikoptera. • Starsi mężczyźni, którym tradycja pozwala na branie za żonę lub partnerkę nieletniej dziewczyny. • Przemoc wobec kobiet i dzieci, włącznie z seksualnym molestowaniem nieletnich dziewcząt i chłopców. • Niby szlachetna zasada dzielenia się wszystkim, co w przypadku plemion pierwotnych miało sens, szczególnie w obliczu występującego okresowo braku żywności, doprowadziło do braku motywacji do podjęcia pracy. Otrzymywanie stałych zasiłków dla bezrobotnych pogłębiło ten proces.
Przekonanie, że przed przybyciem Anglików do Australii Aborygeni byli łagodni i żyli w pokoju i zgodzie wydaje się dominować w środkach masowego przekazu, a z stąd w naszej świadomości.
(Sutton, Peter (2009). The Politics of Suffering. MUP)
(Johns, Gary (2022). The Burden of Culture. Quadrant Books)
(Purcell, Peter (2023). The Corrupting Myths of Indigenous Origins. Quadrant Magazine. July – August)
Wiele lat temu byłam w Uluru, gdzie zrobiłam sobie kilkugodzinny spacer naokoło góry. Z zainteresowaniem czytałam liczne tablice umieszczone naokoło góry z informacją o historii szczepów aborygeńskich mieszkających w okolicach Uluru. Praktycznie każda tablica informowała o walkach różnych grup aborygeńskich. Jeszcze jednym powodem walk było wkraczanie jednej grupy na tereny innej grupy aborygeńskiej, co często było wynikiem szukania pożywienia w czasie susz lub powodzi.
Dziś 80% Aborygenów mieszka w miastach lub małych miasteczkach, w większości zupełnie dobrze zintegrowana. Jedynie 20% Aborygenów mieszka w odległych osadach (remote communities), gdzie żyje według tradycyjnej kultury aborygeńskiej i aborygeńskich praw.
W jaki sposób Aborygeński Głos przy Parlamencie pomoże w rozwiązaniu tych problemów, które wynikają z głęboko zakorzenionej aborygeńskiej tradycji bez zmiany której to tradycji, moim zdaniem, niewiele się zmieni w tych osadach?
I jak stworzenie Aboriginal and Torres Strait Islander Voice, który jako jako Advisory Body przy Parlamencie ma pomóc w rozwiązaniu tragicznej sytuacji w aborygeńskich osadach, jeśli liczne autonomiczne organizacje aborygeńskie, które działają na terenach rezerwatów nie były w stanie zapobiec pogarszaniu się warunków życia. A organizacje te są wspierane finansowo przez rząd federalny i rządy stanowe.
(FactCheck Q&A: is $30 billion spent every year on 500,000 Indigenous people in Australia? (theconversation.com))
Następne zagadnienie – czy Statement from the Heart jest tylko, cytując pana Henry’ego Szkutę „prostym apelem o to, aby głos Aborygenów został usłyszany i aby ich naród został ostatecznie uznany w australijskiej konstytucji?” Tu występuje cała gama przeciwstawnych opinii.
Jeśli redakcja Tygodnika Polskiego uzna, iż czytelnicy będą zainteresowani tym, jak the Voice ma funkcjonować, może nastąpić ciąg dalszy.
Bożena Szymańska
|