Kończy się wrzesień - Po dwutygodniowej przerwie szkoły z powrotem zapełnią się gwarem i radosnym zgiełkiem młodych. Czwarty okres szkolny od października do Świąt Bożego Narodzenia, dla uczniów pachnie już wakacjami. Jednak wszystkie szkoły, także Sobotnie Szkoły Języka Polskiego ciągle pracują na pełnych obrotach.
Dla rodziców jest to także czas, aby pomyśleć co dalej. Zadać sobie pytanie czy zrobiliśmy wszystko, aby nasze dziecko nie zaprzepaściło tego najcenniejszego posagu, jakim jest język ojczysty. Wartości materialne, zapobiegliwie gromadzone dla dzieci i wnuków mogą się zdewaluować, mogą zostać roztrwonione... Natomiast język, to podstawowe narzędzie komunikacji, główny aspekt kultury każdego narodu, niezastąpiony łącznik pokoleń – jest wartością trwałą, która nie ubożeje, ale wraz z upływen czasu ciągle się wzbogaca.
Wiele rodzin z najdalszych zakątków świata nie szczędzi wysiłku i nakładów finansowych by ich dzieci zdobywały biegłość w drugim języku. Natomiast nasze dzieci, dzieci polskie w Australii, mają taką możliwość od urodzenia. Tylko, czy my, rodzice rzeczywiście w pełni korzystamy z tej możliwości. Czy dbamy by wychować dzieci w dwujęzyczności?
Podczas wieloletnej pracy w szkolnictwie spotykałam się z pytaniami zatroskanych rodziców na temat dwujęzyczności. A oto niektóre z nich:
• Czy nie lepiej mówić do dziecka po angielsku? To mu pomoże w szkole.
- Nie absolutnie nie lepiej. Mówmy do dziecka językiem, który jest nam blizszy, którym możemy wyrazić swoją troskę, czułość. Przekazać swoją kulturę. Jeśli naszym pierwszym językiem jest angielski, a polski jest wyuczonym, skorzystajmy z pomocy babci, dziadka, kogoś z rodziny lub bliskich przyjaciół, którzy będą do naszego dziecka mówić po polsku.
• A co, jeśli jedno z rodziców nie jest polskiego pochodzenia?
- Wtenczas, niech każde z rodziców mówi do dziecka konsekwentnie w swoim języku. Nie, nie ma obawy, że dziecku się języki poplączą. Umysł dziecka jest chłonny jak gąbka. Szybko sobie da radę z posegregowaniem dwu a nawet trzech języków.
• Czy posługiwanie się w większości językiem polskim nie wywoła u
dziecka szoku z chwilą pójścia do szkoły?
- Język, obrazowo mówiąc działa na zasadzie naczyń połączonych. Są momenty, kiedy przeważa jeden, a wtenczas ten drugi automatycznie stara się dorównać. Kiedy mówimy w domu po polsku, nie znaczy to, że izolujemy dziecko od angielskiego. Angielskim jest otoczone na co dzień – w programach telewizyjnych, na placu zabaw i w przedszkolu. Dlatego jeśli dziecko z doskonale rozwiniętym słownictwem w języku polskim znajdzie się w szkole, jego język angielski nie tylko dorówna dzieciom jednojęzycznym, ale nawet szybko je prześcignie swoim bogactwem słownictwa i zwrotów.
• A może nie obciążać małego dziecka dwoma językami i zaczekać, aż ono
nieco podrośnie, pójdzie do szkoły i wtedy je dopiero zmobilizować do uczenia się polskiego?
- O skarb, jakim jest język zawsze warto zawalczyć. Nawet jeśli z jakiegoś powodu zaprzepaściliśmy tę szansę na początku. Ale język, to jak gra na skrzypcach. Im wcześniej dziecko weźmie instrument ze smyczkiem do rączek – tym większa szansa na perfekcję. Im dziecko młodsze, tym łatwiej i bardziej naturalnie będzie wymawiać polskie dźwięki. W wieku dojrzewania nasze struny głosowe, mięśnie krtani i języka są już ukształtowane i będzie niezwykle trudno wydobyć niektóre dźwięki w sposób naturalny. Znamy to dobrze wszyscy, którzy nauczyliśmy się angielskiego w dorosłym już wieku. Nawet jeśli słyszymy niuanse językowe, niestety nie potrafimy ich bezbłędnie odtworzyć.
Dlaczego więc mielibyśmy bronić nasze dziecko przed zdobyciem perfekcji w polskiej wymowie? Zadbanie o to może się odbywać nawet minimalnym wysiłkiem z naszej strony. A jeśli sami już wyrośliśmy w angielskim, zadbajmy o kontakt z dziadkami, nawet na odległość. Dla nich możliwość porozumienia się z wnukiem lub wnuczką po polsku stanie się źródłem radości.
Jest zrozumiałe, że w miarę upływu lat język angielski będzie dominował. To nie tylko nauka w szkole, ale zajęcia pozalekcyjne oraz życie towarzyskie nastolatka toczyć się będzie po angielsku. Dlatego nie wystarczy mówić w domu po polsku, szczególnie, że rozmowy nasze najczęściej dotyczą prostych poleceń i zapytań. Właśnie w wieku szkolnym najłatwiej jest zaprzepaścić ten skarb, jakim była dwujęzycznośc małego dziecka. Na pomoc przychodzi tutaj polska szkoła.
Jeśli zdarzyła nam się przerwa w zadbaniu o język polski - jeszcze nie jest za późno. Właśnie teraz trwają zapisy na przyszły rok do klas 7 – 11, języka polskiego - w Sydney, to Secondary College of Languages. Podobne szkoły znajdują się także w Melbourne, Adelaide i w Hobart. Trzy sydnejskie ośrodki, które oferują język polski na poziomie szkoły średniej, to znaczy dla uczniów od klasy 7 do matury, zlokalizowane są w Ashfield, Chatswood oraz Liverpool.
Każde dziecko polskiego pochodzenia może dołączyć, aby się uczyć ze swoimi rówieśnikami. Nawet jeśli jest tylko osłuchane z językiem polskim, w szkole nauczy się czytać i pisać po polsku. Oczywiście im wcześniej się zapisze, tym większą ma szansę na sukces, wybierając w przyszłości język polski do matury. Nauka na poziomie szkoły średniej (klasy 7 – 12) jest w Sydney całowicie bezpłatna. Przyjmowani są uczniowie ze szkół państwowych, katolickich i prywatnych oraz z TAFE. Lekcje odbywają się w soboty. Dla klas młodszych trwają od 8.30 - 10.30. Dla maturzystów, czyli klas 11 i 12 od 8.30 - 11.45.
Zdajemy sobie sprawę, że wielu uczniów ma w soboty obowiązkowe zajęcia sportowe. Wiele rodzin mieszka daleko od środków transportu. Każda taka sytuacja rozpatrywana jest indywidualnie. W uzasadnionych przypadkach istnieje możliwość nauczania zdalnego - całkowitego, lub tylko częściowego. Najpierw jednak trzeba ucznia do szkoły zapisać.
W tym celu należy znaleźć w internecie Secondary College of Languages – Enrollment 2024. Wypełnić odpowiedni formularz i podpisany zanieść do australijskiej szkoły, do której uczeń chodzi. Dyrekcja szkoły dokona pozostałych formalności a dokument zostanie przesłany do Secondary College of Languages. Wkrótce otrzymacie Państwo odpowiedź potwierdzającą przyjęcie.
Dokonanie zapisu w tym roku gwarantuje, że uczeń będzie na przyszły rok zaakceptowany do wybranej przez siebie szkoły. W terminie późniejszym może otrzymać skierowanie tam, gdzie są miejsca w jego grupie wiekowej.
Od liczby zapisanych uczniów zależy ilość utworzonych na następny rok klas języka polskiego. Po raz kolejny apelujemy więc do rodziców, do dziadków oraz znajomych i przyjaciół polskich rodzin. Nie zaprzepaśćmy tej okazji. Na pewno zapisanie ucznia do polskiej klasy w sobotniej szkole wiąże się z pewnym wysiłkiem dla rodziny. Ale jest to wysiłek niewspółmierny do korzyści jakie osiąga dziecko na całą przyszłość. Mamy na to wiele przykładów.
Matura z języka polskiego się liczy tak jak z każdego innego przedmiotu. Nasi uczniowie osiągają z polskiego doskonałe wyniki, co podnosi im nawet o 20 procent ich ogólną punktację do przyjęcia na studia.
Obecnie, w dobie globalnej ekonomii, znajomość języka, potwierdzona dokumentem matury daje młodemu człowiekow dodatkowy, mocny atut przy staraniu się o pracę po skończonych studiach. Wiele osób się przekonało, że w Australii łatwiej jest skończyć studia uniwesyteckie, niż dostać potem dobrą pracę.
Istnieje jeszcze jeden, niezwykle ważny aspekt utrzymania języka polskiego. Język – to więź pokoleń. A zaprzepaszczenie znajomości języka określa się jako przerwane dziedzictwo. Zadbajmy o język polski w rodzinach. Nie szczędźmy wysiłku, aby zapisać dziecko do polskiej szkoły. Przy zapisie znajomość języka nie jest wymagana – nauczyciele pomogą każdemu dziecku i potrafią zachęcić nawet to nieco oporniejsze. Wszystko zależy od rodziców.
Oto, podkreślający wspomniane wartości, wiersz polskiej nauczycielki, a jednocześnie poetki - Jadwigi Jałowiec i angielskie tłumaczenie tego wiersza:
TWOJE RODZINNE DRZEWO
Twoje rodzinne drzewo wyrasta z ziemi zielonej Twoje rodzinne drzewo wyrasta z ziemi polskiej. Twoje rodzinne drzewo ma tyle lat, że trudno zliczyć. Ty jesteś małą gałązką na której listków osiem. A twoja młodsza siostra dopiero listki dwa. Ojciec, mama a wcześniej dziadkowie tworzą mocne gałęzie. Nie złamie ich wiatr. Pradziadek – pień drzewa. Twoje rodzinne drzewo ma wiele razy pra pra... Rodziców I dziadków znasz, od nich się uczysz świat rozumieć. A co wiesz o swych pra pra... schowanych w rodzinnym albumie? Jadwiga Jałowiec
YOUR FAMILY TREE
Your family tree grows from the green soil. Your family tree grows from Polish soil. Your family tree is so old that counting is hard. You are its small branch on which there are eight leaves And your younger sister has only two leaves. Father, mother and earlier, grandparents form strong branches. The wind won’t break them. Great-grandfather - trunk of the tre Your family tree has many great great… You know parents and grandparents from them you learn to understand the world. And what do you know about your ancestors... hidden in the family album? Translated by Julia Hickman
Poniżej przytaczam także mały fragment wypracowania, jakie napisała na egzaminie 11 klasy języka polskiego Marysia B., odpowiadając na temat: Dlaczego wybrałam język polski jako jeden z przedmiotów australijskiej matury.
(…). Australia jest bardzo multikulturalnym krajem i dzięki uczeniu się języka polskiego, czuję się bardziej połączona z moimi polskimi korzeniami. Moja rodzina jest jak jedno wielkie drzewo. Każdy członek jest inną gałęzią, lecz jedna rzecz nas wszystkich łączy – to są nasze polskie korzenie. Nie mogę pozwolić na to, żeby moja gałąź złamała się z tego bogatego, pięknego drzewa. Jeśli się złamie, stracę kontakt z korzeniami, z moją polskością.’
Brawo, Marysiu!
Te wartości na pewno Marysia wyniosła z rodzinnego domu. Oby takich rodzin było jak najwięcej!
Zainteresowanym osobom chętnie udzielimy dodatkowych informacji odnośnie poszczególonych klas języka polskiego:
Liverpool – Monika.Bray@det.nsw.edu.au Chatswood – Marianna.Lacek@det.nsw.edu.au Ashfield – Malgorzata.Vella@det.nsw.edu.au |