Niedawny marsz miliona pijawek okazał się niewypałem jako manifestacja politycznej siły opozycji na warszawskim bruku, bo zjawiło się raptem około 60 tysięcy osobników, może trochę więcej. Nie mając sensownych haseł wyborczych ( bo przecież PO nie ma programu ) wyszumieli się przynajmniej w sposób arcynieprzyzwoity , demonstrując wulgarność i, co dużo kryć, zwykłe chamstwo oraz NIENAWIŚĆ do Polski ! Uderzyło to wielu reporterów, a kiedy zdumieni tą napastliwością, mówili demonstrantom, że będą się za nich modlić, ci z pianą na ustach krzyczeli, że sobie tego nie życzą!
Niektórzy blogerzy, zaskoczeni taką zawziętością i pogardą dla podstawowych wartości etycznych, głowią się teraz nad stanem mentalnym owych zwolenników Platformy Obywatelskiej, którzy nawet nie wiedzą, że reprezentują ...oligarchów i aferzystów, a nie obywateli oczekujących, aby wybrano dla kraju rząd dbający właśnie o obywateli! Tusk kieruje przeciez ruchem, który troszczy się o garstkę oligarchów pchających się do władzy, aby potem załatwić sobie dostęp do koryta!
To jest głównym celem tych opętańców i krzykaczy, nafaszerowanych jakimś jadem, podsycanym nienawiścią do rodaków , a nie różnicami i odmiennością politycznej wizji dla Polski. Tej akurat nie mają w ogóle, a ten marsz zorganizowano za pieniądze z niemieckiego banku, niesamowite, prawda? W polskiej kampanii wyborczej hulają cudzoziemcy, a niech to wszyscy anieli! Obca dotacja na Donalda pełniącego obowiązki Polaka, tak zagonionego od wielu miesięcy, że ledwo zipie... No, ale pewnie nie za fryko, to jasne! Ale czy „dystyngowani” opozycjoniści pofatygowali się na tak marne widowisko? Ba, nie wiedziano, ze ktoś ulożył pikantną reklamę tej imprezy: „Wzywam wszystkich PO-świniarzy - na Marsz Świniarzy!” Czy był to szczyt możliwości Tuska ? Okaże się niedługo, tymczasem zobaczmy jedną fraszkę:
Fruwa nad Polską nietoperz rudy - skrzeczy od rzeczy – szybuje skrzydłem lewym, daremne trudy, twarz słowom przeczy, więc odróżnimy plewy!
A np. Krzysztow Jaw zastanawia się „Czy oni są opętani przez Szatana?” ( naszeblogi.pl, wpis z 2-X-2023) i dochodzi do wniosku, że jest to możliwe: „... całą sektę Donalda Tuska należy postrzegać jakby poprzez ten duchowy pryzmat szatańskiego opętania? (...) jego sługi są po prostu diabelskim złem”. Świetnie, wszystko to możliwe z małą korektą, powinniśmy odrzucić tu „duchowy pryzmat”, bo ci opętańcy ducha już nie czują, gdyż został on tak głęboko nasączony diabelską trucizną, że wyparował, a został tylko jad gotujący się z atomami nienawiści.
Tę nienawiść pomieszaną z jadem opętańcy ci artykułują w języku coraz bardziej wulgarnym, a że od lat PRL-u język polski się degradował coraz szybciej, doszło zatem do katastrofy języka praojców, a nowe pokolenia brną w coraz gorsze wzory tzw. mowy potocznej, nie mówiąc już o niepotrzebnych zapożyczeniach z innych języków. Odrażający język zdarza się też u komentatorów na blogach, a taki rolnik z mazur gada jak rolnik z komisji Anodiny . Ale wróćmy do pijawek PO, co szykują się znowu do wysysania Polski i chcą odebrać Polakom to wszystko, co dostali od rządu PiS-u!
Wulgarność i nienawiść tych pijawek można tłumaczyć faktycznie owym szatańskim opętaniem, które roznosi się po kraju za sprawą arcydiabła Donalda i jego pomocników jak np. Trzaskowski, Kwaśniewski, Czarzasty, Petru czy Hołownia albo Bosak z Mentzenem, tak starannie wykształconych, że wszystkie rozumy posiedli! Ot, epidemia panosząca się na intelekcie tej o-PO-zycji! Ich słowne igraszki nie zakryją prawdziwych potrzeb Polski. Te zna PiS i dobrze je prowadzi. A Tusk domaga się debaty z Kaczyńskim ? PO nie ma programu, w dodatku Tusk ma na sumieniu wiele, choćby smoleńską hekatombę i żąda rozmowy z Bratem śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ? Wyjątkowa to arogancja. Ale, ale...obok szatańskiego opętania można też tłumaczyć inaczej genezę tej nienawiści do PiS-u.
W tym celu trzeba przypomnieć pewien satyryczny rysunek znakomitego artysty Andrzeja Krauze, opublikowany dawno w warszawskiej „Kulturze” ( nie paryskiej) w roku 1981. Przedstawiał on grupę jegomościów w kapeluszach, stojących obok prostokątnego stołu i wskazujących palcami taki napis: „Zgadzamy się na odnowę pod warunkiem, że będziemy nietykalni!”. Pan Krauze przewidział tu esencję umowy z roku 1989, osiem lat później, z tą drobną różnicą, że stół na jego rysunku nie był okrągły! Ale to w końcu drobiazg, bo przecież komunistom chodziło o zapewnienie sobie nietykalności po epoce zbrodni PRLu. A więc poza tym postulatem nic nie miało dla nich znaczenia. Dlatego też stary agent Mazowiecki ( politykował już za Stalina) wylansował zasadę grubej kreski. Był to główny fundament III RP, ale niestety oznaczał szlaban i nieuleczalność dla wymiaru sprawiedliwości, a tychże nietykalnych był ci u nas dostatek! I ci nieosądzeni komuniści sprzeciwiali się wskrzeszeniu Temidy! Sądy i prokuratura miały pozostać w tym stanie, w jakim były, aby przypadkiem nie ferować sprawiedliwych wyroków, a także pewnie doczekać przedawnienia komunistycznych zbrodni.
Pamiętacie niezdarne procesy czy śledztwa w/s masakry grudnia 1970 albo z kopalni „Wujek” czy w sprawie zabójstwa ks.Jerzego Popiełuszko ? Tak, nietykalni pozostali nietykalnymi, a śmierć Temidy trwa dalej, umocniona wetem Dudy z 2017 roku, które blokuje nawet procesy aferzystów, a niektórzy z nich chronią się w senacie. Groteska, a tylko rząd PiS-u dążył do wskrzeszenia Temidy, natomiast prezydent Duda zachował się jak drugi Mazowiecki i zablokował reformę jakby przedłużając nietykalność wielu osobom, korzystającym dodatkowo z immunitetów. Ta nietykalność „wieczysta” to po prostu zgniłe państwo, ale właśnie to pasuje idealnie Platformie „Obywatelskiej”, gdyż z jej kręgów wywodzą się aferzyści i wszelcy amatorzy korupcji.
Tusk nawet – jako premier – zwalczał Centralne Biuro Korupcyjne i chronił swych ministrów z afery hazardowej. Z takiego środowiska pochodzą wrogowie PiS-u, ich nienawiść do prezesa Kaczyńskiego ma więc źródło w dążeniu PiS-u do uzdrowienia wymiaru sprawiedliwości, opętanie szatańskie przychodzi potem. A weto Dudy ukazało, że jest on jakby sojusznikiem wrogów naprawy, jak na doktora prawa powinien był się zachować lepiej. Rząd PIS-u jednakowoż konsekwentnie zmierza do naprawy wymiaru sprawiedliwości, ponieważ powinien on być fundamentem każdego państwa, a więc także III RP. Czy Andrzej Duda obudzi się z letargu i przestanie oglądać się na szantaże „nietykalnych” czy też może PiS musi dokończyć reformy z innym Prezydentem, rozumiejącym lepiej prawny system republiki ?
Marek Baterowicz
|