Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
29 wrzesnia 2024
Z “Tyranii postępu” (4)
Marek Baterowicz

Katedra w Berlinie, Niemcy. Foto: Danor Aharon/Pixabay
W dalszej części poświęconej sprawom wiary I Kościoła głos zabrał ks.prof. Paweł Bortkiewicz TChr omawiając problemy drogi synodalnej w Niemczech, rozpoczął jednak od przypomnienia burzliwych wydarzeń w USA głośnego ruchu Black Lives Matter (BLM), który podejmując walkę z rasizmem został przejęty przez wyszkolone marksistki i przystąpił też do ataków na tradycyjną rodzinę, religię (zwłaszcza chrześcijaństwo) i na własność prywatną. A zdjęcie pomnika Karola Marksa w Chemnitz (str.110), wzniesionego w 1971, a nie usuniętego na śmietnik historii, uświadamia nam, że nadal trwa kult tego „filozofa”. Oto w 2018 roku Unia Europejska uczciła Marksa nowym pomnikiem w Trewirze z okazji 200-lecia jego urodzin, a ówczesny szef KE Jean-Claude Juncker przedstawił laudację twórcy marksizmu, a więc teorii, która inspirowała reżimy Lenina, Stalina, Bieruta, Mao, Pol Pota, Beżniewa i wielu innych do monstrualnych ludobójstw, a w walce z kapitalizmem głosiła nienawiść klas, gdy kapitalizm wymagał tylko reformy, co słusznie wytknął Marksowi papież Leon XIII w 1891.

Skandalem było i to, że Juncker przemawiał w bazylice Konstantyna, a Marks zajmuje też poczesne miejsce w Domu Historii Europejskiej w Brukseli(!) ...Jak widać żyjemy nadal w czasach ożywiania kultu tego „filozofa”, który jest żródłem mutacji marksimu i dalszego psucia demokracji w Europie, co widać choćby w powyborczych już zmianach, dokonywanych w KE Ursuli von der Leyen. Wszystko to bardzo źle świadczy o stanie intelektualnym i moralnym „elit” UE i wróży stopniowy rozkład tejże Unii. Obok trujących wyziewów post-marksizmu obserwujemy plany przemian Klausa Schwaba na Światowym Forum Ekonomicznym, który lansuje Wielki Reset społeczeństw i gospodarek globu, promuje ekologię i postuluje rezygnację z własności prywatnej! W takim politycznym kontekście biskupi niemieccy rozpoczęli w 2018 proces Drogi Synodalnej, który miał doprowadzić do odzyskania wiarygodności (?) Kościoła katolickiego.

Niestety, przyczynił się do jego degradacji, jeśli autorytetem Kościoła w Niemczech stał się bardziej – jak sądzi ks.prof.Bortkiewicz - Klaus Schwab (prorok Wielkiego Resetu) niż najwybitniejszy teolog niemiecki Joseph Ratzinger. Jednak w kręgach takich postaci jak kardynał Gerhard Muller czy kardynał Rainer Maria Woelki autorytetem pozostaje Benedykt XVI, który w 2011 odbył w swej ojczyźnie pielgrzymkę pod mądrym hasłem „Gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość”. Tymczasem obrady Drogi Synodalnej skupiały się na kwestii podziału władzy w hierarchii, szansach dla kapłaństwa kobiet, sensowności celibatu i zmian w etyce katolickiej. Konkluduje więc ks.prof. Bortkiewicz, że podczas debat Drogi Synodalnej (zresztą z przewagą świeckiego gremium i wielu młodych) mówiono więcej o reformach wewnętrznych i o teorii gender, aniżeli o Ewangelii i głoszeniu Chrystusa jako Odkupicielu człowieka. I cytuje sąd dziennikarki Dorothei Schmidt , że Droga Synodalna odeszła od antropologii chrześcijańskiej i że przekształci ona Kościół w Niemczech w „niemiecko-narodowy liberalno-feministyczny kościół płci”. (op.cit..118).

W podobnym tonie przedstawia te sprawy w swym eseju ks.prof. Dariusz Oko, a nawet mocniej jak sugeruje jego tytuł: „Kościół Sodomy i Gomory kontra Kościół Męczenników”, a na wstępie przytacza surową opinię Georga Weigel’a o kościele katolickim w Niemczech, który widzi w nim już „prawdziwą apostazję, niewiarę w to, co Bóg objawił”. Cytuje też słowa kardynała Gerharda Mullera, który jako teolog był niczym alter ego Benedykta XVI i który porównał obecny stan kościoła w Niemczech do katastrofy Titanica (op.cit. str.129). A zdaniem ks.prof. Dariusza Oko ten proces samozniszczenia Kościoła niemieckiego wydaje się nie do odwrócenia.Znoszą przykazania Boże i zamiast siebie podciągać do poziomu zasad, zasady ściągają do swego poziomu. Ten rozdział jednak należy przeczytać osobiście, by ujrzeć, że na ołtarzach umieścili jakby bóstwo seksu, w dodatku par gejów i lesbijek, których błogosławi niejaki ks.Wolfgang Rothe wbrew zakazowi papieża Franciszka. Urządza też od 2012 tzw. whisky-pielgrzymki do Szkocji, skąd przywożą butelki tego trunku i delektują się jego zapachem stojąc tyłem do Eucharystii (op.cit.str.134). Jak nisko może upaść człowiek nawet w sutannie, na szczęście sporo kardynałów i biskupów nie poparła Drogi Synodalnej, a sam ks. Rothe schronił się w diecezji monachijskiej u równie dziwacznego jak on hierarchy Reinharda Marxa, nomen omen.

A jednak jest to już kościół Sodomy i Gomory, coraz więcej biskupów błądzi, popadli w niewolę genderową, budują na nieprawdzie i z niej tworzą nową „teologię” i wznoszą drapacz chmur na bagnie (op.cit. str.152). Pomijam sprawy zbyt drastyczne, z tym trzeba się zapoznać samemu. Ks.prof.Oko słusznie też ostrzega, że kościół niemiecki nie powinien być wzorem dla Polski, ani dla innych krajów europejskich. Zwraca także uwagę na to, iż Niemcy usiłują znowu narzucać swoją wolę Europie i Kościołowi, a wszystkim ma być narzucona ideologia gender. Jest to w istocie rewolucja seksualna, która – jak już widzimy chce zawładnąć Kościołem i i poprzez deprawację – zniszczyć duchowo całe pokolenia dzieci . A cały Kościół ma być potraktowany jako imperium duchowe, w którym Niemcy narzucą wszystkim swoje koncepcje teologiczne , czyli swoją teologię pluszowego, genderowego pseudo-chrzescijaństwa (op.cit. str.153). Ks.prof. Dariusz Oko przypomina również jak podczas okupacji hitlerowskiej Niemcy niszczyli polski Kościół mordując prawie trzy tysięce polskich księży, a dołączona reprodukcja zdjęcia (na str.161) z egzekucji polskich kapłanów i cywili w Bydgoszczy dnia 9 września 1939 jest wstrząsającym dokumentem.

Zdaniem ks.profesora Kościół polski i dziś ma szczególne powołanie bronić siebie i Kościoła światowego przed kolejną niemiecką deformacją chrześcijaństwa. Polska jest najbardziej religijnym państwem Europy i z powodu tej wiary jest też Polska mistrzem świata w ratowaniu Ukraińców, podobnie jak w czasach Holokaustu była mistrzem świata w ratowaniu Żydów, zauważa Autor (str.159), a także jest mistrzem świata w ratowaniu dzieci nienarodzonych. Wynika to z polskiej historii, w niemałym stopniu męczeńskiej, a nie możemy zapomnieć, że i dziś spoczywa na nas obowiązek podobnej misji, a wbrew agresji chorej rewolucji seksu powinniśmy stanąć pod stronie godności człowieka i jego duszy, wolności jednostki jak w nauczaniu Chrystusowym.
cdn

Marek Baterowicz