Jak ten czas leci...Rosną nam dzieci ...już mają swoje dzieci...
Gosia Piotrowska-Weiss została właśnie mamą. A zdawałoby się, że to tak niedawno temu biegałam z magnetofonem na plan filmowy robić reportaż z serialu telewizyjnego „Spellbinder”, w którym 16-letnia Gosia, świeżutka imigrantka, grała główną żenską rolę...
Pamiętam też, jak po raz pierwszy przyjechała do Radia SBS z aktorką Jolą Juszkiewicz. Nagrywałyśmy wtedy świąteczne wiersze na Boże Narodzenie. Niektóre z nich opowiadały o losie zesłanców na Syberię. Pamiętam, płakałyśmy wtedy jak bobry.
Potem Gosia pojawiała się w radiu coraz częściej, nagrywała m.in. fragmenty powieści „Panna Nikt” Tomka Tryzny. W końcu stała się częstym gościem. Z grupą młodych ludzi działała w naszej redakcji i pod „batutą” Doroty Banasiak robiła sobotnie audycje młodzieżowe.
W tych audycjach brał udział m.in. Marcin Weiss, wówczas jej boyfriend, a dziś mąż. A potem studia, studia i po studiach...Młodzież nam wyrosła i odeszła. Ale związki z mediami nie do końca się zerwały. Gosia i Marcin pojawiali się w Radio Siedem, u boku Bogusia Piotrowskiego, mniej znanego w Polonii jako architekta, a bardziej jako faceta o duszy kabareciarza.
Okazało się, że tata i córka chętnie i fajnie śpiewają. Oglądaliśmy ich w znakomitych widowiskach Eli Chylewskiej, poświęconych Agnieszce Osieckiej. Pamiętny był spektakl „W żółtych płomieniach liści” na Maquarie University, na którym Gosia wystąpiła w ozdobnej chuście przykrywającej brzuszek. Właśnie wtedy szeptano na korytarzu, że Gosia jest w ciąży.
No i właśnie została mamą. 18 lutego o 9,15 rano Gosi i Marcinowi urodziła się córeczka Maya, o czym zawiadomił nas dumny dziadek, Marek Weiss, naczelny „Expressu Wieczornego”.
GRATULACJE!
|