Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
13 kwietnia 2018
Elegie Katyńskie
Marek Baterowicz & Lech Makowiecki
Ballada Lecha Makowieckiego "Katyń 1940, ostatni list" obejrzyj na YouTube

MAREK BATEROWICZ - ELEGIA KATYNSKA

W leśnych usypiskach
Spoczęły ich ciała,
Bez trumien…Bez krzyży…
-w ich oczach umierały światła
rodzinnych domów,poranków ojczystych.

Polegli w uścisku bolesnym
rąk skrępowanych , w krzyku-
stłumionym kulą o poranku śmierci-
gdy brzozy nuciły”Wróć Jasieńku ,wróć…”
i w ciszy brzasku potężniał chór brzóz…

Śpiewały zabitym z całej mocy liści,
A na krew prószył śnieg wiosenny, czysty
-dwie barwy drogie topiąc w jeden całun,
w jednej glinie kryjąc ślady złoczyńców i ofiar,
w tej samej bieli i w śmiertelnych mrokach.

W niedomkniętych oczach tliły się obrazy
w ostatniej chwili sercem przywołane
-imiona bliskich stygły na ustach,
z ostatnim wołaniem uleciały…
W zaciśniętych dłoniach obcej ziemi gruda.

Milczały ptaki, wiatr przysiadł na gałęzi.
Złoczyńcy pili wódkę, odłożywszy broń,
paląc skręty z tytoniu zabranego zmarłym,
bawiąc się obrączkami zdjętymi z ich rąk
i licząc ruble spod wyklętej gwiazdy…

A na niebie wschodziło polskie requiem
w obłokach hymnu i Dies Irae-
z promieni słońca wijąc wieńce,
gdy biesy stały nad mogiłą …
I nadal brzmi – nieukojone polskie requiem.

Marek Baterowicz
Tygodnik Polski, 23 marca 2005

Lech Makowiecki, ballada "Katyń 1940, ostatni list" Posłuchajcie.