Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
2 lutego 2008
Przeglad polskich wydarzeń tygodnia. 27 stycznia - 2 lutego 2008
oprac. Krzysztof Bajkowski


Obietnice USA – Celnicy wracają na granice – Koniec strajku w „Budryku” – Tusk zapowiada decentralizację państwa – Dochnal zwolniony – Ziobro mordercą laptopa - Makieta Stadionu Narodowego odsłonięta - Produkcje TVP nagrodzone w Nowym Jorku – Bartoszewski na topie


Polska uzyskała obietnice pomocy USA w modernizacji swych sił zbrojnych, co przybliża porozumienie między obu krajami w sprawie umieszczenia na jej terytorium amerykańskiej tarczy antyrakietowej - poinformował po spotkaniu z sekretarz stanu Condoleezzą Rice minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Zauważył przy tym, że "mamy porozumienie co do zasad".
Jak jednak wynika z wypowiedzi Sikorskiego i Rice na wspólnej konferencji prasowej, są to na razie obietnice ogólnikowe i nie jest jasne, czy deklarowana pomoc odpowiada postulatom nowego rządu RP, stawianym jako warunek zgody na lokalizację tarczy w Polsce.

Rząd Donalda Tuska argumentuje, że wzmocnienie polskiej obrony powietrznej - np. amerykańskimi rakietami Patriot lub systemu THAAD - jest potrzebne ze względu na nowe zagrożenia dla Polski, związane z lokalizacją na jej terytorium tarczy. Przypomina zarazem, że Rosja groziła wycelowaniem w Polskę swoich rakiet w razie zgody Warszawy na propozycję USA.

Na konferencji Sikorski zaznaczył jednak, że wzmocniona obrona powietrzna Polski nie byłaby skierowana przeciw Rosji.


Cała budżetówka i spółki Skarbu Państwa domagają się pieniędzy: nauczyciele, policjanci, lekarze, pielęgniarki, prokuratorzy i sędziowie, górnicy i kolejarze. Straszą odejściem od pracy albo strajkiem włoskim.

W poniedziałek premier Donald Tusk, wobec groźby sparaliżowania miast przez kierowców tirów, którzy mają dosyć strajku celników, zaapelował do tych ostatnich, by wrócili do pracy. Zapowiedział, że najpóźniej do końca kwietnia zostanie ostatecznie zredagowana ustawa, która da służbie celnej pozycję zbliżoną do innych służb mundurowych.


Premier Tusk podziękował w czwartek celnikom, iż „przyjęli i zaakceptowali” ofertę rządu oraz wrócili do pracy. Związki zawodowe celników zadeklarowały gotowość zawarcia porozumienia z rządem. – Przedstawiliśmy celnikom uczciwą ofertę i podjęliśmy uczciwe działania – podkreślił szef rządu. Tusk powtórzył, że rząd oferuje celnikom m. in. 500 zł podwyżki brutto i zwiększenie ochrony prawnej oraz przygotowanie ustawy modernizacyjnej. Zaznaczył, że sytuacja na przejściach granicznych poprawia się, a odprawy przebiegają w tempie „zadowalającym”.

Ze względu na poprawiającą się sytuację na wschodnich granicach przewoźnicy zawiesili swój protest. Kierowcy tirów planowali blokadę głównych węzłów komunikacyjnych w Polsce: Warszawy, Gdańska, Poznania i Katowic.

Premier podziękował też kierowcom za „dużą dozę cierpliwości”. Pytany o ewentualne roszczenia ze strony przewoźników, powiedział: – Kto poniósł straty i będzie to dokumentował, ma prawo oczekiwać uczciwego postępowania ze strony władz. Każdy przypadek będzie rzetelnie rozpatrywany – zapewnił.

W wyniku straju polskich celnikow firmy przewozowe spóźniają się z dostawą towarów i ich odbiorem nie tylko w Polsce, lecz także w innych krajach Unii Europejskiej. Tracą kontrakty, niektóre produkty ulegają przeterminowaniu.

Związek Przewoźników Międzynarodowych Ukrainy szacuje straty swoich członków na 40–60 milionów hrywien, czyli 20–30 milionów złotych.


Szef MSZ - Radosław Sikorski skrócił wizytę w Brukseli, gdzie uczestniczył w spotkaniu ministrów krajów członkowskich Unii Europejskiej i - na wezwanie Lecha Kaczyńskiego - przybył z powrotem do Warszawy. Jak poinformowała w komunikacie Kancelaria Prezydenta, Lech Kaczyński zwrócił się do ministra spraw zagranicznych o spotkanie w związku ze zorganizowaną w trybie nadzwyczajnym, wizytą Radosława Sikorskiego na Ukrainie.

Sikorski uważa, że pilne wezwanie go na spotkanie z Lechem Kaczyńskim było spowodowane sposobem pracy Kancelarii Prezydenta.

W rozmowie z dziennikarzami podczas wizyty w Kijowie Radosław Sikorski wyraził opinię, że potrzebne jest usprawnienie pracy Kancelarii Prezydenta. Sikorski twierdzi, że prezydent został wprowadzony w błąd, ponieważ był przekonany, że szef MSZ prosto z Kijowa poleci do Stanów Zjednoczonych. Tymczasem Sikorski podkreśla, że nie było takich planów, o czym sekretariat MSZ informował Kancelarię Prezydenta. Aby spotkać się wieczorem z Lechem Kaczyńskim, minister Sikorski musiał opuścić obrady unijnych szefów dyplomacji w Brukseli.



– Nie ma zgody na sytuację, w której interes jednej partii znajduje orędownika w Pałacu Prezydenckim i prowadzi do blokowania prac rządu – oświadczył premier Tusk. Jednocześnie podkreślił dobrą wolę swojego gabinetu w rozmowach z prezydentem. – Nie damy się sprowokować. Będę cały czas do dyspozycji prezydenta w sprawach, które wymagają naszej współpracy – zadeklarował szef rządu. Dodał, że wydał dyspozycję ministrom obrony narodowej oraz spraw zagranicznych, aby „informowali i byli do dyspozycji prezydenta, zawsze wtedy, kiedy tego oczekuje”.

Odnosząc się do poniedziałkowego wezwania szefa MSZ Radosława Sikorskiego do prezydenta na konsultacje, Tusk powiedział: „jeśli minister Sikorski (...) gotów jest przerwać swoje uczestnictwo w ważnych obradach za granicą i natychmiast stawić się u prezydenta, to jest to dowód nie na to, że zgrzyta między nami, tylko że mamy jak najlepszą wolę, aby prezydent nie czuł się omijany”.

Powołując się na opinie konstytucjonalistów, szef rządu ocenił, że kancelaria prezydenta i prezydent nie powinni i nie mają prawa wzywać ministrów. – Chcemy jednak uniknąć napięcia i nawet kiedy widzimy, że ktoś albo nie zna prawa, albo celowo prowokuje, staramy się postępować tak, aby konflikt nie był gorący i permanentny – powiedział premier.

Jak podkreślił, ministrowie jego rządu i on wykazują „maksymalną cierpliwość i wyrozumiałość wobec niektórych nietaktów ze strony kancelarii prezydenta”.

Tymczasem szef MSWiA Grzegorz Schetyna stwierdzil w Radiu Zet, że prezydent może zapraszać ministrów na konsultacje tylko za pośrednictwem sekretariatu szefa rządu. Dotychczasowe zwyczaje nazwał "dzikimi konsultacjami" i "wzywaniami na dywanik" i zapowiedzial: następnym razem tak nie będzie.


Po 46 dniach strajku w kopalni Budryk w Ornontowicach podpisano porozumienie pomiędzy zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej, stroną społeczną a organizatorami protestu. Oznacza to natychmiastowe zakończenie strajku. Górnicy otrzymają 10 procent podwyżki w 2008 roku, a także jednorazową wypłatę w wysokości 1 500 złotych netto. W porozumieniu zawarto także zapis o powołaniu specjalnej komisji, w której zasiądzie jeden z przedstawicieli organizatorów strajku. Ma ona zajać się kwestią standaryzacji płac we wszystkich kopalniach należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Oznacza to, że na określonych stanowiskach górnicy zarabialiby tyle samo, niezależnie od tego w jakiej kopalni pracują. Do wyrównania płac miałoby dojść do 2010 roku.

Organizatorzy strajku mówią, że porozumienie to sukces wszystkich stron sporu. Górnicy podkreślają, że ich postulaty nie zostały spełnione w stu procentach. Cieszą się jednak, że wracają do pracy.

Strajk na tle płacowym w kopalni „Budryk” trwał od 17 grudnia.

Tymczasem w środę rano przed kopalnią „Budryk”doszlo do zamieszek. Grupa 400 osób, która chciała podjąć pracę, próbowała wejść na teren zakładu. Doszło do przepychanek ze strajkującymi tam górnikami. Protestujący użyli gaśnicy chcąc powstrzymać wchodzących na teren kopalni. Kilkadziesiąt osób zostało ostatecznie wpuszczonych na teren zakładu i podjęło pracę.


Pilne prace nad zniesieniem obowiązkowego meldunku oraz taką zmianą ordynacji wyborczej do samorządów, aby wybory na wszystkich szczeblach samorządu odbywały się w okręgach jednomandatowych zapowiedział premier Donald Tusk. Szef rządu opowiedział się też za bezpośrednimi wyborami starostów.

Premier wręczył nominacje dla członków Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Powołanie otrzymału 12 reprezentantów strony rządowej w komisji. Tusk, który wziął udział w posiedzeniu KWRiST, zapowiedział zmiany w ordynacji samorządowej.

Szef rządu mówił, że decentralizacja państwa oznacza, że obywatele będą bardziej odpowiedzialni za własne pieniądze, zdrowie i życie. Podkreślał, że samorządy są w stanie o wiele szybciej reagować na potrzeby mieszkańców niż rząd.


Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę budżetową. Budżet na 2008 rok zakłada m.in. zmniejszenie wydatków na CBA oraz rezygnację z podwyżek na biura poselskie. Blisko 1,5 mld zł otrzyma natomiast PKP Przewozy regionalne na oddłużenie spółki. Ustawa zakłada, że dochody budżetu mają wynieść 281,8 mld zł, a wydatki – 308,9 mld zł, przy deficycie 27,09 mld zł. Budżet oparto na założeniach, że realny wzrost PKB wyniesie 5,5 proc., a średnioroczna inflacja – 2,3 proc.

W ustawie przewidziano także dodatkowe 91 mln zł dla wojska, z przeznaczeniem na utworzenie ok. 2 tys. etatów dla żołnierzy zawodowych.

Ok. 110 mln zł otrzyma wymiar sprawiedliwości, w tym blisko 70 mln zł na więziennictwo oraz 25 mln zł na prokuraturę. Państwowa Inspekcja Pracy otrzyma 6 mln zł, co ma złagodzić skalę wcześniejszych cięć.

Projekt tegorocznego budżetu został przygotowany jeszcze przez rząd PiS. Nowy rząd, nie mając czasu na zmiany ponownie wniósł do Sejmu ten sam projekt, a koalicja PO-PSL zmodyfikowała go w trakcie prac sejmowych.

Najważniejsze zmiany dotyczyły ograniczenia deficytu budżetowego o ponad 1,5 mld zł, przy jednoczesnym zwiększeniu środków na wynagrodzenia dla nauczycieli o 1,85 mld zł.

Sejm zakończył prace nad budżetem 23 stycznia i tym samym zmieścił się w określonym przez konstytucję terminie.


- Wybory na wiosnę 2011 to dobry pomysł i to z dwóch powodów. Po pierwsze jesienią przejmujemy prezydencję w Unii, a po drugie projektujemy budżet na przyszły rok - powiedział w TVN Jarosław Kalinowski z PSL.

Pomysł z wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi, które miałyby się odbyć na wiosnę 2011 roku, ma coraz więcej zwolenników. Wyszedł z nim Jarosław Gowin, który uzasadnił go mówiąc, że jesienią 2011 przypada Polska prezydencja w Unii Europejskiej. Ocenił jednocześnie, że nie do pomyślenia byłyby wybory parlamentarne w czasie polskiej prezydencji. Dodał jednak, że to jest jedyny powód planowania przyspieszonych wyborów i nie przewiduje żadnego kryzysu w koalicji rządowej, który miałby przyspieszyć wybory.



– Zawiadomimy prokuraturę o niszczeniu korespondencji pracowników gabinetu politycznego Zbigniewa Ziobry z prokuraturą, gdy chcieli oni się dowiedzieć o sprawach finansowania SLD – zapowiedział w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Według ministra, niszczone dokumenty to była korespondencja pracowników gabinetu politycznego Ziobry, domagających się wydobycia z prokuratury informacji o finansowaniu SLD.

Odnosząc się do słów Ziobry, że szukanie jego korespondencji to „bezprawna inwigilacja”, bo nie ma on postawionych żadnych zarzutów, Ćwiąkalski mówił: „to laptop służbowy, tam się nie szuka listów do narzeczonej”.

Zarazem minister ujawnił, że administracja resortu wykryła przypadek kasowania twardego dysku z komputera sekretarki Ziobry. – Okazało się jednak, że skasowane pliki zachowała ona na papierze. Pracownicy gabinetu politycznego Ziobry niszczyli je niszczarką – powiedział Ćwiąkalski.

W czwartek wyszło na jaw, że dawny służbowy laptop Ziobry jest mocno uszkodzony. Podobny los spotkał przenośny komputer jego asystenta.

Tymczasem były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oskarża swojego następcę o manipulację i domaga się przeprosin za pomówienia.

- Przed państwem stoi zbrodniarz - morderca laptopa - tymi słowami zaczął w piątek swą konferencję Zbigniew Ziobro.

- Wobec braku sukcesów ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego okazuje się, że doszło do morderstwa laptopa - kpił. Zapewniał, że chciał zapłacić za laptopa, ale nie doczekał się wyceny strat. Tłumaczył, że komputer został uszkodzony rok temu podczas przeprowadzki.



Marek Dochnal wyszedł z aresztu w Sieradzu, gdzie spędził trzy i pół roku. Dziś skończył się okres tymczasowego aresztowania lobbysty. Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił w poniedziałek kolejny wniosek prokuratury o przedłużenie aresztu. Po wyjściu z aresztu Dochnal nie chciał udzielić żadnego komentarza. Jednak powiedział dziennikarzom, że ma do ujawnienia interesujące informacje.

Marek Dochnal przebywał w areszcie od września 2004 roku. Katowicki wydział Prokuratury Krajowej prowadzi przeciwko niemu śledztwo, w którym jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy, przygotowania do fałszowania dokumentów oraz udział w obrocie środkami odurzającymi.

ABW przez półtora roku nagrywała rozmowy telefoniczne lobbysty. Prokuratura zarzuca mu między innymi wręczenie Andrzejowi Pęczakowi-byłemu posłowi SLD korzyści majątkowej w wysokości prawie 300 tysięcy złotych oraz, że dał mu do dyspozycji luksusowy samochód.


O.Tadeusz Rydzyk powiedział w nocy z czwartku na piątek w Radiu Maryja, że głośne "taśmy" z jego wykładów to zemsta studentów. Jednocześnie zaprzeczył, jakoby wypowiedział przypisywane mu słowa i zapewnił, że dokonano montażu.

"Nigdy nie powiedziałem, to mi przypisano (...) Nigdy nie powiedziałem tego, a te taśmy, to wiem kto to zrobił. To zrobili studenci. To była zemsta za wymagania pewne, na co nie mogłem się zgodzić" - mówił dyrektor Radia Maryja. Nagrania z wykładów o. Rydzyka dla studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej na początku lipca zeszłego roku opublikował tygodnik "Wprost". Dziennikarze nazwali je "taśmami Rydzyka".

Padają w nich m.in. stwierdzenia, że o. Rydzyk czuje się oszukany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według "Wprost", pod adresem żony prezydenta padły słowa zakonnika: "Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza". Z nagrania wynika, że o. Rydzyk miał też powiedzieć, że "sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić od Polski 65 mld dolarów".


Dzisiaj w Poznaniu rozpoczynają się największe targi branży budowlanej Europy Środkowej. Już po raz siedemnasty odbywają się Międzynarodowe Targi Budownictwa "Budma" i Międzynarodowe Targi Maszyn, Pojazdów i Sprzętu Budowlanego "Bumasz". Targi potrwają 4 dni. Przez ten czas swoje wyroby zaprezentuje około 1600 wystawców z 30 państw. W tym roku pokazanych zostanie też 150 nowości.

"Budma" i "Bumasz" już teraz zapowiadane są jako targi rekordowe. Tegoroczni wystawcy zajmąują prawie 45 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni wystawienniczej, czyli niemal cały teren Międzynarodowych Targów Poznańskich.



Wiemy już jak będzie wyglądał Stadion Narodowy w Warszawie. Będzie przypominał gigantyczny biało-czerwony kosz wiklinowy. Minister sportu Mirosłasw Drzewiecki przedstawił wczoraj makietę obiektu na ktorym odbędzie się ceremonia i mecz rozpoczęcia Euro 2012. Obiekt pomieści 55 tys. widzów. Zakończenie prac budowlanych zaplanowano na połowę 2011.

Restauracja z widokiem na murawę i panoramę Warszawy, widownia bez ślepych sektorów, parking pod murawą, rozsuwany dach oraz "patriotyczna" fasada: takie pomysły na wygląd Stadionu Narodowego przedstawili architekci z firmy JSK.

- Jesteśmy niezwykle dumni, że możemy projektować ten stadion dla Warszawy – przyznali przedstawiciele projektanta.

Nowy stadion postawiony będzie na istniejących wałach ziemnych Stadionu X-lecia, wzmocnionych schodami. Boisko znajdzie się około dziewięciu metrów powyżej istniejącego, a pod nim zbudowane zostaną parkingi na ok. 1700 samochodów. Dojazd do parkingów zapewnią istniejące tunele.

Fasada z przeźroczystych materiałów ma zapewnić widzom wzrokowy kontakt z otoczeniem stadionu, a komunikację dla publiczności zapewnią dwie okalające cały obiekt galerie. Projektanci zaproponowali oryginalną konstrukcję dachu - nad trybunami zbudowany będzie dach stały, nad boiskiem ma powstać lekkie zadaszenie, "parasol" składający się od środka na zewnątrz.

Dzisiaj Mirosław Drzewiecki w wywiadzie dla radia RMF FM i "Newsweek'a” zadeklarował gotowośc postawienia swojego majątku, że Euro 2012 odbędzie się w Polsce zgodnie z planem . - Nie wierzę w niepowodzenie tego projektu. Mówię to dzisiaj, tj. 2 lutego 2008 r. Gdybym miał to powiedzieć w listopadzie 2007 r., nawet bym połowy majątku nie zaryzykował - zaznaczył minister sportu.


Prezydent wręczył 89 naukowcom nominacje profesorskie. Lech Kaczyński, gratulując nowo mianowanym profesorom podkreślał, ze stanowią oni arystokrację świata nauki. Prezydent podkreślał, że w sytuacji, gdy wrasta liczba osób studiujących, a nie zwiększa się tak szybko grono wykładowców akademickich - na profesorach spoczywa odpowiedzialność za utrzymanie wysokiego poziomu nauczania i dodał, że trzeba być nieco bezlitosnym. Lech Kaczyński powiedział, że nieuniknione jest pewne zróznicowanie poziomu nauczania. Dodał, że lepiej, żeby absolwentów uczelni było mniej, lecz na wyższym poziomie.

Profesor Maria Surma z Instytutu Genentyki Roślin Polskiej Akademii Nauk zwróciła uwagę, że rolą profesorów jest nie tylko przekazywanie i egzekwowanie wiedzy, ale też zaszczepiane pasji naukowej i dociekliwości studentom oraz doktorantom.

Profesor Surma dodała, że poważnym problemem polskich naukowców jest trudna ścieżka awansu zawodowego. Zwróciła uwagę, że nominacje profesorskie otrzymały osoby w wieku od 50 do 70 lat, a w takim wieku człowiek ma już mniej entuzjazmu i sił do intensywnej pracy naukowej i przekazywania swojej pasji studentom.


Wszystkie cztery produkcje TVP, które znalazły się w finale prestiżowego konkursu programów telewizyjnych – New York Festivals 2008 zostały nagrodzone. „Stefan Norblin” w reżyserii Roberta Ćwiklińskiego oraz „Wojciech Cejrowski – Boso przez świat” Andrzeja Horubały zdobyły Złote Medale, zaś „Powstanie zamojskie” Mirosława Gronowskiego i „Uciekinier” Marka Tomasza Pawłowskiego – zdobyły Brązowe Medale w kategorii „historia i społeczeństwo”.

Ogłoszenie zdobywców nagród: Wielkiego Trofeum oraz Złotego, Srebrnego i Brązowego Medalu, odbyło się 1 lutego podczas uroczystej gali w Nowym Jorku.


„Niepodległość bez cenzury”, „Chcemy kultury bez cenzury!” tak skandowano po ostatnim publicznym przedstawieniu „Dziadów” Adama Mickiewicza, w inscenizacji Kazimierza Dejmka. Protest przybrał wymiar społeczny i polityczny – w efekcie doprowadził do „wypadków marcowych”, jednego z najpoważniejszych przesileń w dziejach PRL. W 40. rocznicę tego wydarzenia odbyły się uroczystości w Teatrze Narodowym w Warszawie.

W czasie teatralnego wieczoru odtworzono fragmenty zapisu dźwiękowego premierowego wystawienia „Dziadów” z 25 listopada 1967 roku, uzupełnione zdjęciami kroniki filmowej. Odczytano także fragmenty recenzji, które ukazały się po premierze oraz raportów funkcjonariuszy SB.

Publiczność z teatru przeszła pod pomnik Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu. Tam nastąpiło upamiętnienie demonstracji studenckiej z 30 stycznia 1968, gdzie widzowie mogli zobaczyć m.in. projekcję multimedialną autorstwa Krzysztofa Wodiczki.



Prof. Władysław Bartoszewski został 29 stycznia doktorem honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W uchwale Senatu podkreślono, że uniwersytet "pragnie wyrazić szacunek i uznanie" dla działalności prof. Bartoszewskiego, "który jako uczony, polityk i społecznik, wrażliwy i zatroskany, krytyczny, ale życzliwy, swym zaangażowaniem służy Polsce, nauce i prawdzie, a nade wszystko służy człowiekowi".

Uroczystość przebiegała przy wypełnionej po brzegi auli uniwersyteckiej, a wchodzącego laureata powitały długie oklaski.

Po uroczystości profesor skomentował problemy polskiej dyplomacji. Profesor wyraził nadzieję, że Radosław Sikorski będzie mógł odbudowac pozycję polskiejdyplomacji na arenie międzynarodowej. Jego zdaniem została ona nadzszarpnięta przez działania poprzedniego szefa MSZ - Anny Fotygi.

Władysław Bartoszewski został również ogłoszonym Człowiekiem Roku 2007 Wirtualnej Polski – jednego z największych portali internetowych w Polsce. Internauci oddali na Bartoszewskiego ponad 270 tysięcy głosów.

„Warto być przyzwoitym. Nigdy nie twierdziłem jednak, że to się opłaca” – powtarza 85-letni profesor. - Moim największym życiowym sukcesem jest to, że się nie wstydzę, jak patrzę w lustro. A także to, że uzyskuję aprobatę bardzo wielu rodaków, kompletnie mi nieznanych - powiedział Wirtualnej Polsce zwycięzca plebiscytu.

O sobie mówi „jestem wesołym staruszkiem”. I trudno się z nim nie zgodzić, chociaż trzeba dodać, że nie tylko „wesołym” ,ale wciąż aktywnym na scenie politycznej i nie tylko. „Należę do pokolenia bardzo na serio traktującego wypowiedzi polityków i doktrynerów” – podkreśla w wywiadach.

Wladysław Bartoszewski jest historykiem, pisarzem, wykładowcą uniwersyteckim. Podczas II wojny światowej był więźniem Auschwitz, żołnierzem AK. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. 8 lat spędził w więzieniu. W stanie wojennym był internowany. Po 1998 r. był dwukrotnie ministrem spraw zagranicznych. Jest kawalerem Orderu Orła Białego. Obecnie jest pełnomocnikiem premiera Donalda Tuska ds. relacji międzynarodowych.



11 pączków w pięć minut zjadł Tomasz Ibek i tym samym został mistrzem Krakowa w jedzeniu pączków na czas. Pokonał dziewięciu konkurentów. Wśród śmiałków, których nie przeraziła potężna dawka kalorii, była tylko jedna kobieta. Mistrzostwa po raz piąty rozegrano w Tłusty Czwartek w restauracji Wierzynek. Na Małym Rynku w ramach organizowanego przez Krakowskie Biuro Festiwalowe Karnawału Krakowskiego rozdawano w czwartek papierowe, karnawałowe maski i pokryte lukrem pączki.

Etnograf doktor Tadeusz Baraniuk mówi, że tradycja jedzenia słodkości w tłusty czwartek przywędrowała do Polski prawdopodobnie z Europy Zachodniej około XVII-XVIII wieku. Początkowo znana była tylko w miastach. Dopiero w wieku XIX. zaczęła upowszechniać się także w miasteczkach i wsiach.


O potrzebie Duchowego Schengen pisze w Liście do Wiernych na Wielki Post metropolita lubelski abp Józef Życiński. Arcybiskup podkreśla konieczność likwidacji różnic społecznych i apeluje o skończenie z partyjniactwem. "Potrzeba nam dziś duchowego Schengen, w którym znikną granice dzielące bliźnich wyrażających odmienne przekonania - napisał duchowny i dodał, że gdyby dla kogoś ważniejsze od zasady szacunku dla człowieka były hasła partyjne, znaczyłoby to, iż osoba ta nie traktuje serio zobowiązań chrztu świętego - kiedy jednoczyła nas ta sama woda, a nikt z duchownych nie pytał o przynależność partyjną rodziców.”


Średni kurs australijskiego dolara wg tabeli NBP w dniu 1.02.08: 2.18 PLN