To miasteczko jak z angielskiej czytanki wymyśliła mama Jakuba. Żeby dzieci nauczyły się języka. Dziś cała rodzina Tomczaków wolałaby nie wiedzieć, że Exeter w ogóle istnieje...
- Wiele z informacji podawanych przez media nie miało żadnego pokrycia w faktach. To musiało wpłynąć na ławników - protestował bezskutecznie brytyjski obrońca Polaka, znany angielski adwokat Andrew Langdon. W mowie końcowej sędzia bardzo pobieżnie potraktował argumenty obrony. Przysięgli nie mogli podjąć decyzji, więc poprosili sędziego o wskazówki. I dopiero wtedy zapadł wyrok. Winny.
Dlaczego brytyjski sąd odrzucił wszystkie argumenty obrony i uznał Jakuba, 24- letniego poznaniaka za winnego?
Czytaj całą historię w Newsweeku
Przypomnijmy:
Latem 2006 r. Jakub, student prawa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wraz ze swoją siostrą i trzema koleżankami wyjechał do pracy w angielskim hotelu. W nocy z 22 na 23 lipca grupa przyjaciół wybrała się na dyskotekę. W drodze powrotnej Jakub odłączył się od grupy - zdaniem jego siostry poszedł kupić papierosy.
28 stycznia br. sąd w Exeter uznał 24 - letniego Jakuba Tomczaka winnym gwałtu i pobicia na 48 - letniej Jane H. i skazał go na podwójne dożywocie, z możliwością ubiegania się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie za 8 lat.
|