Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
28 marca 2008
Solidarność z Tybetem
Tygodnik Powszechny, kb

Zamanifestujmy na Olimpiadzie solidarność z prześladowanymi przez chiński reżim. Bądźmy tam z tym, co mamy najlepszego. Apelujemy o znak „Solidarności” na strojach polskich sportowców. - pisze w najnowszym wydaniu Tygodnik Powszechny. Przedstawiamy pełny tekst apelu TP.



13 lipca 2001 r. prawo organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2008 r. przyznano Chinom. Wtedy też nie było tajemnicą, że kraj ten brutalnie łamie prawa człowieka, ogranicza wolność słowa, więzi przeciwników politycznych komunistycznego reżimu. Nie było tajemnicą, ile wykonuje się w Chinach wyroków śmierci. Ale tłumaczono, że wraz z ideą olimpijską uda się zaszczepić tam poszanowanie dla praw człowieka.

Dziś już wiadomo, że nic z tego nie wyszło. Dla Chińczyków organizacja Olimpiady jest wielkim świętem, powodem do radości i dumy, okazją do pokazania światu wielowiekowej kultury tego kraju oraz miłości jego mieszkańców do sportu. Nie wolno tego lekceważyć. Jednak święto jednych nie może przysłonić cierpienia innych. Nie jest wtedy prawdziwym świętem.

Gdy Steven Spielberg wycofał się ze wsparcia dla Igrzysk na znak sprzeciwu wobec sprzedawania przez Chiny broni do Darfuru, gdzie służy ona etnicznym rzeziom, chińska prasa okrzyknęła go zdrajcą idei olimpijskiej. Reżysera poparli liczni nobliści, mistrzowie olimpijscy, aktorzy i pisarze, gdy tymczasem wielu światowych polityków i przedstawicieli międzynarodowych koncernów zaczęło podnosić argumenty, że igrzyska muszą być apolityczne i że są wydarzeniem sportowym. W grę wchodzą ogromne sumy – zarówno z kontraktów międzynarodowych, jak i sprzedaży produktów wielkich firm na chińskim rynku.

Po niedawnej masakrze Tybetańczyków również w Polsce zaczęła się dyskusja nad bojkotem Olimpiady, a przynajmniej jej ceremonii otwarcia. Padają pytania, czy lepszym gestem sprzeciwu wobec zbrodni chińskiego reżimu jest nieobecność czy obecność na igrzyskach. Spór nie dotyczy tylko szacunku dla ogromnego wysiłku, jaki w przygotowania do olimpiady włożyli nasi sportowcy. Ich obecność w Pekinie ma ogromne znaczenie. Dziś mogą się jednak czuć wprzęgnięci w spór, który stawia pod znakiem zapytania sens ich pracy.

Igrzyska nie są bowiem tylko wydarzeniem sportowym. A rozumienie sprzeciwów jako polityki czy uprawiania jakichkolwiek interesów jest fałszywym postawieniem sprawy. We wstępie do Karty Olimpijskiej czytamy bowiem:

Celem olimpizmu jest, aby sport służył harmonijnemu rozwojowi człowieka, z wizją propagowania miłującego pokój społeczeństwa i poszanowania ludzkiej godności. (pkt. 2)

I dalej:Każda forma dyskryminacji w stosunku do kraju lub osoby ze względu na rasę, wyznanie religijne, poglądy polityczne, płeć lub jakiegokolwiek innego względu, jest niemożliwa do pogodzenia z przynależnością do Ruchu Olimpijskiego. (pkt. 5)

Olimpiada wyraża wielką ideę pokoju. Na czas jej trwania starożytni przerywali wojny. Na niespełna 140 dni przed igrzyskami w Pekinie nie ma wątpliwości, że to właśnie gospodarz olimpiady sprzeniewierza się jej ideom, zarazem się na nie powołując. Nie wolno przymykać na to oka, tłumacząc, że chodzi tylko o sport. To nie jest „tylko sport”.

Polacy doskonale wiedzą, czym jest okupacja, prześladowania z powodów politycznych, wreszcie – czym jest walka o wolność. To właśnie w Polsce narodził się jeden z najpiękniejszych symboli współczesnych czasów. Symbol przekraczający podziały i jednoczący. Symbol, jak przypominał ks. Józef Tischner, mówiący „Jeden drugiego brzemiona noście”.

Symbol „Solidarności”.

Chcemy dziś zaapelować do wszystkich władz i organizacji, które sprawują pieczę nad polskim udziałem w tegorocznych igrzyskach w Pekinie o dołożenie wszelkich starań, aby ten symbol mógł znaleźć się na strojach reprezentacji Polski. Wierzymy, że symbol „Solidarności”, czytelny i jasny dla całego świata, jak żaden inny wyrazi uczucia nas wszystkich, a zarazem w pełni wpisze się w wielką ideę olimpijską.

Odwołajmy się do symbolu wyrażającego to, co w naszej historii najcenniejsze i najszlachetniejsze. I który po raz kolejny mógłby stać się ważnym symbolem dla świata.

Karta Olimpijska stanowi: „Na obiektach olimpijskich lub innych terenach, nie jest dozwolona żadnego rodzaju manifestacja lub kampania propagandowa o charakterze politycznym, religijnym lub rasowym” (rozdz. art. 53 pkt. 3). Jednak symbol „Solidarności” nie jest symbolem politycznym ani ideologicznym. Powstał, by reprezentować wielki wolnościowy zryw.

Jest to także polski symbol narodowy, zrozumiały dla całego świata. Karta Olimpijska mówi zaś, że „oficjalne ubiory zawodników i wszystkich osób sprawujących oficjalne funkcje mogą zawierać flagę lub emblemat olimpijski ich Narodowego Komitetu Olimpijskiego”. Symbol „Solidarności” może być polskim symbolem narodowym. I – powtórzmy – może wyrażać olimpijską ideę.

Wierzymy, że Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, dysponent tego historycznego znaku, pamiętając o swoim dziedzictwie, chętnie zgodzi się go udostępnić. O co także gorąco apelujemy.

Mamy szansę pokazać chińskim władzom i światu, że można solidaryzować się z cierpiącymi i walczącymi o wolność, nie przez kontestowanie, nieobecność i walkę, lecz przez jednoczenie się wokół idei pokoju i ludzkiej godności.

Mamy szansę znowu być solidarni.

„Tygodnik Powszechny”


Czytaj więcej: Igrzyska wstydu - temat najnowszego numeru Tygodnika Powszechnego