Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
30 marca 2008
Przegląd polskich wydarzeń tygodnia. 23 - 29 marzec 2008
oprac. Krzysztof Bajkowski


Porozumienie prezydenta z premierem w Juracie – Pekin bez Tuska – Kurski broni orędzia prezydenta – Olejniczak ogłasza rozpad LiDu – Wałęsa niezadowolony z obecnej Europy – Jaruzelski i Kania chcą przesłuchania Gorbaczowa i Thatcher – Artyści i abonament RTV – Polacy chcą święta Jana Pawła II



Ustawa ratyfikacyjna w wersji rządowej; uchwała zaproponowana przez PO i PSL oraz nowelizacja ustawy o współpracy rządu z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Polski w UE - to elementy zawartego w sobotę porozumienia między premierem a prezydentem.

Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk porozumieli się podczas spotkania w Juracie w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego – takie nieoficjalne informacje napłynęły z Kancelarii Prezydenta. Spotkanie premiera z prezydentem trwało ponad pięć godzin.

– Premier wyszedł ze spotkania z przekonaniem, że porozumienie zostało osiągnięte – podkreślił marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Według niego, ustawa ratyfikacyjna będzie głosowana w wersji przygotowanej przez rząd, „zgodnie z wymogami konstytucyjnymi”.

Przed spotkaniem z prezydentem Donald Tusk mówił, że chciałby dowiedzieć się, czy udało mu się przekonać PiS do ustawy ratyfikacyjnej w wersji zaproponowanej przez rząd. – Jeśli się nie udało, będziemy mieć referendum – zapowiadał. Mówił też, że „jest coraz bardziej poirytowany tym uporem PiS”.

Tusk podkreślał, że „trzeba wykorzystać szansę na parlamentarną drogę ratyfikacji, bo jest ona tańsza i logiczniejsza”. Jak dodał, prezydent „sądził, że w ciągu tych kilkudziesięciu godzin (które upłynęły od ostatniego spotkania L. Kaczyńskiego z D. Tuskiem) uda mu się przekonać PiS”.

Po czwartkowym spotkaniu z premierem prezydent oceniał, że „pewien postęp” w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony został osiągnięty. Lech Kaczyński powiedział wtedy, iż jest „głęboko” przekonany, iż w krótkim czasie nastąpi ratyfikacja Traktatu.

Do tej pory PiS domagało się, by w ustawie ratyfikacyjnej znalazł się zapis o konieczności uzyskania zgody prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu Lizbońskiego, dotyczących kompromisu z Joaniny (chodzi o sposób podejmowania decyzji w UE) i protokołu brytyjskiego ograniczającego stosowanie Karty Praw Podstawowych. PO się temu sprzeciwiała.

Wcześniej szef klubu PiS Przemysław Gosiewski nie wykluczył, że postulowane przez PiS „mechanizmy zabezpieczające” mogłyby się znaleźć w specjalnej, nowej ustawie zamiast w ustawie ratyfikacyjnej, jeśli - jak mówił - byłaby to „cena kompromisu”.


Projekt uchwały sejmowej autorstwa PO i PSL, który w ubiegłym tygodniu trafił do Sejmu stanowi, że ustalenia co do zakresu związania RP z Kartą Praw Podstawowych zawiera Protokół Brytyjski. Poszerzenie zakresu Protokołu, bądź odstąpienie od niego w przyszłości, „wymagałoby zachowania trybu, jakiego konstytucja wymaga w przypadku przekazania organizacji międzynarodowej kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach” - głosi projekt uchwały.

Projekt PO-PSL mówi też, że rozwiązania dotyczące sposobu podejmowania decyzji w Radzie UE, w tym mechanizm z Joaniny, służą polskim interesom, a ewentualne odstąpienie od nich wymagałoby takiego samego trybu konstytucyjnego jak w przypadku odstąpienia od Protokołu.

Jak czytamy w uchwale, „konstytucja RP ma pierwszeństwo obowiązywania przed postanowieniami umów międzynarodowych oraz aktów wydawanych na podstawie tych umów przez organizacje międzynarodowe”. Podkreślono również suwerenność Polski, m.in. w kontekście wystąpienia z UE. Dokument uwypukla fakt odwołania się w konstytucji RP do chrześcijańskiego dziedzictwa Polski, które - jak czytamy - „ma istotne znaczenie także dla członkostwa Polski w UE”.

W uchwale zamieszczono też zapis, że „Karta Praw Podstawowych w żaden sposób nie narusza prawa RP do stanowienia prawa w zakresie moralności publicznej, prawa rodzinnego, ochrony godności ludzkiej oraz poszanowania fizycznej i moralnej integralności człowieka”. W uchwale podkreślono, że Protokół Brytyjski skutecznie uniemożliwia pozywanie Polski w sprawach majątkowych, w tym dotyczących nieruchomości.


Tymczasem już ponad 300 tys. podpisów zebrał dotąd Komitet na Rzecz Referendum w sprawie Ratyfikacji Traktatu z Lizbony - poinformowali w Radiu Maryja inicjatorzy akcji eurodeputowani Urszula Krupa i Witold Tomczak. Obywatelski wniosek o referendum ogólnokrajowe musi mieć poparcie co najmniej 500 tys. osób mających prawo udziału w nim.

Krupa i Tomczak, którzy należą do frakcji Niepodległość/ Demokracja w Parlamencie Europejskim, apelowali do słuchaczy o podpisywanie się pod wnioskiem o referendum oraz zachęcanie do tego przyjaciół i znajomych.

- Pragniemy jak najszybciej zakończyć zbieranie pół miliona podpisów i przedłożyć je Sejmowi Rzeczpospolitej Polskiej. Złożenie będzie miało znaczenie nie tylko prawne, ale będzie wyrazem woli Polaków, którzy chcą żyć w wolnej Polsce, w której organy państwa szanują prawo narodu do decydowania o jego przyszłości - mówiła Krupa.

Eurodeputowani podziękowali „wszystkim, którzy w ostatnim czasie przyczynili się do przełamania zmowy milczenia wokół prawdziwego znaczenia Traktatu z Lizbony, zwłaszcza Radiu Maryja, Telewizji Trwam i Naszemu Dziennikowi”.

Akcja zbierania podpisów w sprawie referendum została zainicjowana 17 lutego w Kaliszu podczas spotkania z udziałem kilku tysięcy osób, które odpowiedziały na komunikaty ogłaszane w Radiu Maryja.



- Prezydent nie wiedział, że użyjemy zdjęć Angeli Merkel i tych ze ślubu gejowskiego w oprawie medialnej orędzia. Jestem za to w pełni odpowiedzialny – przyznał w „Kropce nad I” Moniki Olejnik Jacek Kurski (PiS). Wg niego prezydent wiedział, że orędzie będzie multimedialne, ale nie wiedział, co konkretnie będzie na filmie . Poseł PiS przygotowywał i wybieral material filmowy do oprawy orędzia prezydenta w sprawie ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Kurski przyznał, że niektóre sceny nie spodobały się głowie państwa.

Jacek Kurski jednak swoich pomysłów się nie wypiera. Jego zdaniem, istnieje duże zagrożenie ze strony Niemiec, jeśli dochodzi tam do triumfu Eriki Steinbach. Poseł PiS nie widzi też potrzeby tłumaczenia się z pomysłu pokazania fotografii ze „ślubu” homoseksualistów. Wg niego homoseksualiście, którego zdjęcie wykorzystano w orędziu, nie powinno to przeszkadzać, bo wcześniej zależało mu na rozgłosie.

- Sam to nagłośnił umieszczając zdjęcia w internecie i robiąc z tego show. Jestem tolerancyjny wobec homoseksualistów, ale nie zgadzam się na parodię ślubu - argumentował poseł.

Prezydencie orędzie, które kilkanaście dni temu emitowały polskie telewizje, miało przekonać Polaków do tego, że ratyfikacja traktatu Lizbońskiego bez żadnej ustawy zabezpieczającej może w konsekwencji doprowadzić do tego, że decyzje Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości będą nadrzędne nad polskim prawem. Lech Kaczyński i politycy PiS obawiali się, że w wyniku tego Unia może „zmusić” Polskę do oddania Niemcom część ziem zachodnich czy zalegalizowania małżeństw homoseksualnych. W tym kontekście na zdjęciach, którymi było przykryte orędzie, pojawiły się sceny ze ślubu amerykańskich homoseksualistów.


Prezydencki minister Michał Kamiński powiedział w czwartek w "Kropce nad i", że Kurski nadużył zaufania głowy państwa w kwestii jego telewizyjnego wystąpienia nt. Traktatu Lizbońskiego. Jego zdaniem dokonał nieszczęśliwego montażu. - Ilustrowanie prezydenckich wypowiedzi zdjęciami kanclerz Niemiec w towarzystwie Eriki Steinbach nie wpłynie dobrze na relacje polsko-niemieckie – stwierdził Kamiński.

Afera z orędziem zaogniła i tak nie najlepsze relacje między Kurskim a Kamińskim. Media od dawna donosiły o ostrej rywalizacji między politykami. Każdy z nich chciał mieć wpływ na medialny wizerunek PiS i prezydenta. Kamiński tak bardzo przejął się tym, że to właśnie Kurski będzie teraz grał pierwsze skrzypce, że złożył dymisję. Ale prezydent jej nie przyjął.


– Nie zamierzam brać udziału w ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Pekinie – powiedział premier Donald Tusk „Dziennikowi”. Jest pierwszym szefem europejskiego rządu, który złożył tak zdecydowaną deklarację po aktach przemocy, których dopuszcza się rząd chiński w Tybecie. Polska planuje wspólne działania w tej sprawie z UE. Polska może liczyć na zrozumienie ze strony unijnych przywódców. Ale to niełatwa decyzja. Władze Chin ostrzegły bowiem, że w grę wchodzą losy wielomiliardowych kontraktów Unii z Pekinem.

Polska chce działać razem z europejskimi sojusznikami, stąd pomysł zgłoszenia inicjatywy na forum Unii. „Stawiamy na wspólne działanie w ramach Unii Europejskiej” – tłumaczy wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Jego zdaniem Bruksela ma potężne środki nacisku na Pekin, przede wszystkim gospodarcze, np. wstrzymanie transferu najnowszych technologii, anulowanie kontraktów zbrojeniowych czy ograniczenie dostępu do europejskiego rynku.

Tymczasem około 150 osób protestowało w piątek w Łodzi przeciwko łamaniu przez chińskie władze praw człowieka w Tybecie i demonstrowało swoje poparcie dla Tybetańczyków. W niebo poszybowały pomarańczowe balony. Manifestacji, która odbyła w jednym z pasaży przy głównej ulicy miasta - Piotrkowskiej - towarzyszyły uderzenia bębnów, które symbolizować miały strzały podczas krwawego tłumienia manifestacji mnichów w Lhasie. Dla uczczenia ofiar kilka osób upadło na ziemię. Ich kontury odrysowano na chodniku; w tych miejscach zapalono znicze.

- Nie zgadzamy się na łamanie praw człowieka w Chinach i brutalne tłumienie protestów tybetańskich mnichów. Uważamy, że taki kraj jak Chiny nie jest godzien, żeby organizować olimpiadę. Natomiast nie wzywamy do bojkotu igrzysk, tylko do wykonywania szeregu innych gestów pokazujących, że widzimy nieprzestrzeganie podstawowych zasad karty olimpijskiej - powiedział jeden z organizatorów protestu, Wojciech Makowski z Amnesty International.

W trakcie manifestacji zbierano podpisy pod petycjami - do prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, by trasa sztafety niosącej znicz olimpijski nie przebiegała przez Tybet oraz do premiera Donalda Tuska w sprawie podjęcia wysiłków w celu powołania międzynarodowej misji obserwacyjnej w Tybecie.


Przebywający w Kijowie Donald Tusk powiedział po spotkaniu z prezydentem Wiktorem Juszczenką, że stosunki polsko-ukraińskie „są na najwyższym możliwym poziomie, jeśli chodzi o wzajemne zaufanie”. Wyraził też nadzieję, że umowa o małym ruchu granicznym szybko wejdzie w życie. Dzięki niej mieszkańcy strefy przygranicznej będą mogli przekraczać granicę na podstawie specjalnych zezwoleń, a nie wiz. Po stronie ukraińskiej umowa obejmie ponad 1500 miejscowości z 1,5 mln mieszańców, po polskiej - około 800 tys. osób z 1800 miejscowości z województwa lubelskiego i podkarpackiego. Umowy oczekują Ukraińcy, którzy po wejściu Polski do strefy Schengen stracili prawo do wielorazowych i bezpłatnych wiz. Obecnie płacą 35 euro za wizę uprawniającą do jednokrotnego przekroczenia granicy.

Wcześniej, polski premier spotkał się z Julią Tymoszenko, która podziękowała polskiemu premierowi za jego zaangażowanie w proces integracji Ukrainy z Unią Europejską i NATO. Premier Donald Tusk jest w 100 procentach pewny, że Polska i Ukraina przygotują się do organizacji finałów mistrzostw Europy w piłce nożnej EURO 2012. To reakcja na wypowiedź prezydent UEFA Michela Platiniego, który w wywiadzie dla piątkowego wydania włoskiego dziennika „La Repubblica” przyznał, że nie wie, czy damy radę zorganizować Euro 2012. Z kolei premier Ukrainy wyraziła nadzieję, że „działania Ukrainy i Polski zmienią pogląd Platiniego i jego ocenę naszych możliwości”.


Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział, że Warszawie zależy na odmrożeniu stosunków z Białorusią, zaapelował do władz w Mińsku o wstrzymanie represji wobec opozycji i dziennikarzy. - Chcielibyśmy odmrożenia stosunków z Białorusią. Chcielibyśmy nowego etapu - powiedział Sikorski w Brdzie pri Kranju koło Lublany, gdzie uczestniczył w posiedzeniu szefów dyplomacji „27”.

Jako dowód Sikorski zadeklarował gotowość Polski do rozpoczęcia negocjacji z Białorusią na temat umowy o małym ruchu przygranicznym. Podobną umowę Polska właśnie zawarła z Ukrainą.

Polska nie wystąpiła jednak do UE o wprowadzenie nowych sankcji wobec reżimu Łukaszenki po ostatnich represjach wobec dziennikarzy i manifestantów, o co zaapelowała w piątek ambasador USA na Białorusi Karen Stewart. - Potrzeba nam solidarności między UE a USA i nie damy się podzielić jako społeczność międzynarodowa - zapewnił Sikorski.

W czwartek funkcjonariusze białoruskiego KGB wtargnęli do siedzib niezależnych redakcji i prywatnych mieszkań w Mińsku i niemal we wszystkich regionach Białorusi. Według Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ), celem akcji było co najmniej 16 dziennikarzy, milicja konfiskowała sprzęt i nośniki informacji. Z kolei we wtorek zatrzymano około 100 zwolenników opozycji, demonstrujących w Mińsku z okazji 90. rocznicy powstania pierwszego białoruskiego państwa - Białoruskiej Republiki Ludowej.



Około 500 osób wzięło w Słupsku udział w manifestacji przeciwko budowie w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

Większość demonstrantów stanowili młodzi działacze antymilitarnych ruchów i organizacji. Na plac przed ratuszem przyszło także kilkudziesięciu starszych Słupszczan. Manifestanci przyszli na plac przed ratuszem sprzed budynku dworca kolejowego w eskorcie policji. Grali na bębnach i krzyczeli: Bez tarczy, bez wojen, jesteśmy za pokojem.

Część z nich niosła transparenty: "Żądamy referendum w sprawie tarczy", "Wojna jest jedyną zabawą bogatych, w której udział biorą biedni". Filip Ilkowski z Inicjatywy Stop Wojnie powiedział, że tarcza antyrakietowa, a raczej miecz rakietowy, oznacza większą militaryzację, bardziej niestabilny świat, bardziej niestabilne stosunki między mocarstwami.

Podczas manifestacji dr Andrzej Jodkowski, szef polskiego przedstawicielstwa amerykańskiej organizacji Sojusz Wspierania Obrony Antyrakietowej, bronił zasadności rozmieszczenia w Polsce elementów systemu antyrakietowego. Mówił, że budowa tarczy będzie oznaczać zwiększenie poziomu światowego bezpieczeństwa.



Koniec współpracy programowej z Partią Demokratyczną ogłosił w sobotę przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak. Tłumaczył to „wyczerpaniem się dotychczasowej formuły Lid-u”. Nie wykluczył jednak współpracy politycznej z PD, co znaczy, że koalicja SLD, SdPl, UP i PD będzie nadal miała klub parlamentarny. Jak argumentował, Demokraci m.in. rozpoczęli budowę programu gospodarczego, „który w wielu aspektach jest liberalny”. – Wypowiedzi w sprawie aborcji, w sprawie tarczy antyrakietowej w sprawie podatków – to są rzeczy, w których nie ma możliwości konsensusu – stwierdził Olejniczak.

Wiceszefowa SLD Joanna Senyszyn, która od dawna była przeciwniczką udziału Demokratów w LiD uważa z kolei, że to PD „zmieniła zdanie i wprowadziła partie lewicowe poniekąd w błąd”. – Byli panną starą, brzydką i biedną. My daliśmy im posag, więc teraz mimo rozwodu ich pozycja jest lepsza niż przed ślubem – dodała wiceszefowa Sojuszu.

Prawdziwy cel powstania sojuszu Lewicy i Demokratów Senyszyn ujawniła w TVN 24: - LiD istniał tylko po to, by odsunąć PiS od władzy; cel został osiągnięty.


- Nie jestem zadowolony z obecnej Europy - oświadczył w piątek w Wiedniu Lech Wałęsa, który przybył do stolicy Austrii, by odebrać nagrodę im. Leopolda Kunschaka. Dla powiększającej się Unii Europejskiej Wałęsa domaga się „daleko idących rozwiązań”, zasadniczej dyskusji o wartościach, ubolewa nad brakiem odniesienia do religii w traktacie lizbońskim. „Uważam, że to błąd” - powiedział Wałęsa na spotkaniu z dziennikarzami.

Europejczycy muszą się zmierzyć z „wielkimi pytaniami” - mówił Wałęsa. Wyjaśniał, że chodzi o określenie, jaka gospodarka i jaki system polityczny będą odpowiednie dla zjednoczonej Europy. Według niego Europa musi się zastanowić nad swymi przyszłymi fundamentami.

Relacjonując spotkanie Wałęsy z prasą austriacką agencja APA pisze, że nie ukrywał on sympatii dla premiera Donalda Tuska. O Lechu i Jarosławie Kaczyńskim powiedział natomiast, że Polska „ma już za sobą” okres, kiedy kontakty z UE były prowadzone za pośrednictwem „bliźniaków”. - Składamy to doświadczenie na ołtarzu europejskim - powiedział Wałęsa.

Pytany przez dziennikarzy austriackich o kwestię Kosowa Wałęsa powiedział m.in., że każdy człowiek i każda mniejszość mają prawo do wolności. Trzeba jednak mieć na uwadze, że świat zmierza dziś w kierunku zjednoczonej Europy, a jutro - w kierunku globalizacji. Nie można więc przeprowadzać podziałów, które mogą wywoływać dalsze podziały.

W kwestii ewentualnego bojkotu ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Pekinie z powodu kryzysu w Tybecie Wałęsa opowiedział się za „wspólną linią Europejczyków”. Wałęsa podkreślił, że najchętniej widziałby „wspólny protest - gospodarczy i polityczny - nas wszystkich”.

Lecha Wałęsę przyjął w pałacu Hofburg prezydent Austrii Heinz Fischer. Leopold Kunschak (1871-1953) - patron nagrody przyznanej Lechowi Wałęsie - był twórcą chrześcijańsko-demokratycznych organizacji politycznych i związkowych i pierwszym powojennym przewodniczącym parlamentu Austrii.



Przed warszawskim sądem odbyło się w środę specjalne posiedzenie w sprawie procesu o stan wojenny. Po raz pierwszy po 1989 roku sąd zajął się tą sprawą. W posiedzeniu, które nie oznacza jeszcze rozpoczęcia właściwego procesu, wzięło udział trzech z ośmiu oskarżonych o bezprawne wprowadzenie w 1981 roku stanu wojennego. Byli to generał Wojciech Jaruzelski - ówczesny premier, szef MON-u; Stanisław Kania - Pierwszy sekretarz KC PZPR oraz Tadeusz Skóra - w 81 roku wiceminister sprawiedliwości.

Posiedzenie sądu dotyczyło rozpatrzenia wniosków adwokatów oskarżonych, którzy już na tym etapie chcą, by sprawa i akt oskarżenia zostały zwrócone do Instytutu Pamięci Narodowej w celu uzupełnienia - ich zdaniem - braków w materiale dowodowym. Jest to związane z tym, że generał Wojciech Jaruzelski i Stanisław Kania domagają się na przykład, by IPN jako autor stawianych zarzutów przesłuchał w śledztwie światowych przywódców z lat 80-tych, na przykład Michaiła Gorbaczowa, Margaret Thatcher, doradcę prezydenta USA Jimmiego Cartera - Zbigniewa Brzezińskiego, czy Anatolija Gripkowa - szefa sztabu sił zbrojnych Układu Warszawskiego. O konieczności ich przesłuchania jako świadków przekonywał sąd między innymi były sekretarz KC PZPR Stanisław Kania.

Przesłuchanie byłych przywódców światowych miałoby dowieść tego, że wprowadzenie stanu wojennego było koniecznością przed - jak przekonuje generał Wojciech Jaruzelski - grożącą Polsce interwencją Związku Radzieckiego. „Stan wojenny był ocaleniem kraju i polskiego społeczeństwa przed wielostopniową katastrofą. Biorę na siebie odpowiedzialność za wszystkich tych, głównie za żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zaangażowali się wówczas w realizację wprowadzenia stanu wojennego” - oświadczył przed sądem generał Jaruzelski. Dodał, że jest za jak najszybszym rozpoczęciem procesu ze względu między innymi na zły stan zdrowia i wiek.


Środowiska twórcze „z największym niepokojem przyglądają się prowadzonym przez rząd działaniom wobec publicznej radiofonii i telewizji”. Artyści wystosowali w tej sprawie list otwarty do premiera Donalda Tuska. Autorzy opublikowanego w prasie listu są przeciwni planom Platformy Obywatelskiej, dotyczącym likwidacji abonamentu i prywatyzacji mediów publicznych.

Zdaniem artystów, publiczne radio i telewizja to instytucje, które niełatwo zreformować, ale bardzo łatwo zniszczyć. "Smutny spektakl karuzeli niekompetencji obserwowany od lat, a ostatnio za rządów PiS” nie stanowią dostatecznego powodu, by naruszać instytucjonalny dorobek wielu pokoleń ludzi kultury.

Artyści podkreślają, że abonament jest najuczciwszym sposobem finansowania mediów publicznych i proponują odpisywać abonament od podatków, zamiast uzależniać publiczne radio i telewizję od rządowej administracji”. Środowiska twórcze są też zdecydowanie przeciwne prywatyzacji mediów publicznych. „Kulturowa tożsamość narodu, edukacja i ochrona czystości języka to nie są zadania dla wolnego rynku. Jeśli polskie media publiczne tego nie robią, trzeba je naprawić, a nie prywatyzować, czy też zmniejszać ich zasięg” - dodają autorzy listu otwartego do szefa rządu.

Pod listem podpisali się między innymi: Andrzej Wajda, Krzysztof Penderecki, Julia Hartwig, Stanisław Różewicz, Krzysztof Zanussi, Henryk Mikołaj Górecki, Maja Komorowska, Agnieszka Holland oraz Izabela Cywińska.



Prymas Polski kardynał Józef Glemp w homilii wygłoszonej w parafii w Nadarzynie koło Warszawy powiedział, że Niedziela Wielkanocna to największe święto świata. Daje ono szansę na odrodzenie, także duchowe.

Prymas Polski podkreślił, iż przestrzeganie 10 Przykazań Bożych gwarantuje poprawne relacje w społeczeństwie. Gdyby wprowadzono je do konstytucji i głęboko wcielono w nasze życie jako prawidło sumienia świat zmieniłby się i uprzedzał konsekwencje zmartwychwstania Chrystusa. Prymas zwrócił uwagę, że choć zmartwychwstanie Chrystusa zapowiedziano, było ono zaskoczeniem. Zaznaczył także, iż zmartwychwstanie jest ciągle aktualne. Dodał, że Zbawiciel cały czas jest nam potrzebny, ale i my jesteśmy Mu potrzebni, aby być Jego świadkami. Musimy jednak być dojrzali duchowo. Przejawem tego są między innymi umiejętność miłości, przebaczania, życzliwość i współpracy.

Prymas podkreślił także, iż Niedziela Wielkanocna to największe święto świata. Daje ono szansę na odrodzenie, także duchowe. Podczas homilii Prymas przypomniał, że wielkim zaszczytem dla Polaków było to, że ich rodak - Jan Paweł II nauczał cały świat o Chrystusie.


Chrześcijańska Polska jest odpowiedzią dla zagubionej ideowo Europy, ale i też nadzieją dla naszego i nie tylko naszego kontynentu - powiedział podczas mszy rezurekcyjnej w Katedrze w Gdańsku-Oliwie metropolita gdański, arcybiskup Tadeusz Gocłowski.

Abp Gocłowski zauważył też, że w dzisiejszych czasach neguje się istnienie Boga i jego zasad. Co zwycięża w tym świecie? Bardzo często w epoce postmodernistycznej, jak mieni się nasza epoka, zwycięża próba całkowitego zakwestionowania zastanego ładu opartego na Bogu i jego prawie. To prowadzi jakżeż często, do terroryzmu, wojny, do skrajnego egoizmu. W tej sytuacji prowadzi do próby legalizacji zamachu na człowieka, do wynaturzenia małżeństwa i rodziny, do życia tak, jakby Boga nie było - podkreślił arcybiskup.



W czwartrk , w przeddzień 3. rocznicy śmierci polskiego papieża w siedzibie krakowskiego wydawnictwa Bialy Kruk odbyła się uroczysta prezentacja nowego albumu „Kraków Jana Pawła II” z udziałem autorów- Kardynała Franciszka Macharskiego i Adama Bujaka. „Kraków Jana Pawła II, to jest taki Kraków, który otrzymał dar, ale to jest także taki Kraków, który dla Jana Pawła II stał się miejscem, w które on wrósł i równocześnie, które tworzył, w którym wskazywał to, kim jest człowiek, kim jest to, co najważniejsze. „ - z wypowiedzi Kardynała Franciszka Macharskiego podczas prezentacji albumu. Bialy Kruk wydal już do tej pory ok 100 albumów poświęconych Janowi Pawłowi II.

Tymczasem dla ponad połowy Polaków 2 kwietnia, dzień śmierci Jana Pawła II, jest najważniejszym świętem - wynika z opublikowanych w „Rzeczpospolitej” badań OBOP dla Centrum Myśli Jana Pawła II.

Na pytanie, czy 2 kwietnia powinien być świętem i dniem wolnym 47% ankietowanych odpowiada twierdząco a przeciwnego zdania jest 38%.

Biskup Tadeusz Pieronek, który kierował w Krakowie trybunałem rogatoryjnym, czyli zespołem ekspertów pomagających rzymskiemu Trybunałowi w prowadzeniu procesu beatyfikacyjnego nie wyklucza, że Jan Paweł II może zostać błogosławionym 16 października. Zdaniem biskupa Pieronka, jeżeli wszystkie prace zostaną planowo zakończone, to być może stanie się to w 30. rocznicę pontyfikatu.

W Watykanie trwają już przygotowania do przeniesienia szczątków Jana Pawła II z grobu w Grotach Watykańskich do bazyliki świętego Piotra - poinformowała włoska agencja prasowa Ansa.

Jest to przewidziana prawem kanonicznym praktyka w przypadku osób beatyfikowanych, jako wyraz czci dla nich. Ostateczna decyzja w sprawie przeniesienia należy do papieża Benedykta XVI, który - jak należy sądzić - zaczeka do momentu beatyfikacji polskiego papieża.


Informacja walutowa:Średni kurs australijskiego dolara wg tabeli NBP w dniu 28.03.08: 2.06 PLN


Coś ciekawego wydarzyło się w Polsce? Prześlij info do Krzysztofa Bajkowskiego radiokrzysztof@idx.com.au Twórz razem z nami Przegląd polskich wydarzen tygodnia !