Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
20 kwietnia 2008
Cyklista w Afryce
Gość Niedzielny, Przemysław Kucharczak, kb

Tubylcy i biali koloniści wytrzeszczali oczy na widok samotnego rowerzysty, wjeżdżającego do ich oazy wprost z pustyni. Albo do wioski wśród buszu, czy placówki misjonarzy odciętej od świata. Przed II wojną światową poznaniak Kazimierz Nowak okrążył Afrykę na rowerze.

Ryszard Kapuściński mówił, że nazwisko Nowaka powinno się wymieniać wśród najsławniejszych po-dróżników świata, takich jak Livingstone i Stanley. To szokujące, że wiedza o nim zaginęła. Odkrył ją dopiero Łukasz Wierzbicki, który zebrał reportaże Nowaka w książce „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd”. – Mój dziadek przed wojną śledził relacje z podróży Nowaka w gazetach. A kiedy podróżnik wrócił z Afryki, dziadek biegał na jego odczyty. Zwolnił się nawet z pracy, żeby pójść na jego pogrzeb – mówi. W czasie studiów zaintrygowany Łukasz znalazł w poznańskich bibliotekach około stu reportaży Nowaka. – Z początku nie zdawałem sobie sprawy, jak ważną historię odkryłem – wspomina.

Rowerem przez Saharę

Nowak pochodził z Podola, ale mieszkał w Poznaniu z żoną Marią i dziećmi: Elą i Romualdem. Był urzędnikiem w towarzystwie ubezpieczeniowym. Do czasu, kiedy na świat spadł kryzys. Kazik został bez pieniędzy. Wymyślił więc, że utrzyma rodzinę z pisania dla polskich i niemieckich gazet o... podróżach przez świat. – To nie był jakiś turysta, który uzbierał pieniądze i pojechał na wczasy. On wyjechał z biedy – mówi Krzysztof Noworyta z Narodowego Centrum Kultury. Centrum organizuje dziś wystawę zdjęć Nowaka. Można je oglądać do 30 kwietnia przy bramie Uniwersytetu Warszawskiego na Krakowskim Przedmieściu. – Przywracamy pamięć o tym niezwykłym podróżniku. Nasza wystawa prezentowana jest po polsku i angielsku. Liczymy na zainteresowanie młodych podróżników – mówi z pasją Noworyta.

W świat Kazik wyruszył w 1925 r. A w 1931 r. zaczął Wielką Podróż po Afryce. Wsiadł na swój siedmioletni rower, wziął zapas łatek na dętki i 60 kg bagażu. A potem ruszył na rowerze wprost przez...

Ciąg dalszy w Gościu Niedzielnym