Kategorie:
Nowiny
Ze ¦wiata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
27 kwietnia 2008
WYD & groby Polonusów
List od pielgrzyma z Bydgoszczy
Od Redakcji (ESK): Drogi Panie Romanie. Idea złożenia hołdu Polakom pochowanym w Australii - tym, którzy nie mog± powitać Was, pielgrzymów na Swiatowe Dni Młodziezy - jest oczywi¶cie pięknym i godnym zrealizowania pomysłem (nie tylko w Sydney, gdzie pochowany jest Pański wujek).

Droga Pani Ernestyno. Chcialbym podzielic sie pewnymi przemysleniami i poprosic o Pani opinie. Otoz niedlugo przed nami SDM w Sydney. Przyjedzie okolo 2000 Polakow ze "starego kraju " na spotkanie z Papiezem. To napewno bedzie wielkie swieto, wielkie przezycie duchowe i wielkie wydarzenie dla calej Australii.

Od kilku tygodni, a moze i dluzej odczuwam pewien niedosyt zwiazany z tym WYDARZENIEM. Mam tutaj na mysli nie samo spotkanie mlodziezy calego swiata z Papiezem, lecz raczej przyjazd Polakow z dalekiej Polski do NOWEJ OJCZYZNY wielu Polskich emigrantow. Okolo 2000 Polakow odwiedzi swoich rodakow w dalekim kraju. Odwiedzi rodakow, ktorzy zyja w Adelaide Brisbane , Sydney, Melbourne... Jest jednak i spora grupa Polakow, ktora nie doczekala sie tych WIELKICH ODWIEDZIN. Celowo uzywam takiego okreslenia - wielkich odwiedzin - bo mysle, ze nie bylo tak licznego przyjazdu Polakow na wize turystyczna do Australii w jednym czasie i w jednej grupie.

Otoz jest wielka grupa australijskich Polakow, ktorzy nie doczekali sie tych wielkich odwiedzin, bowiem spoczywaja w grobach . I tutaj zblizam sie do problemu ,z ktorym chcialbym sie z Pania podzielic i poprosic o opinie , jak rowniez wysluchac Pani zdania.

Mysle ze jest to wylacznie nasza sprawa, sprawa polska. Nie wymagam, aby odwiedziny zmarłych rodakow na cmentarzach ujete byly w programie strony australijskiej. To wylacznie nasza sprawa.Ale czuje,ze to powinno sie odbyc. Moim zdaniem pamiec o TYCH, CO ODESZLI jest bardzo wazna . Wiele z tych osob nigdy nie wrocilo do Polski (nawet na chwile, tak jak moj sp. wujek) i gdyby zyli to na pewno z wielkim wzruszeniem przywitaliby nas, pielgrzymow. Wiec jezeli ONI nas przywitac nie moga , to mysle ze my powinnismy ICH odwiedzic. Mysle, ze oddanie holdu, czci, szacunku oraz podziekowanie za wszystko co ONI zrobili dla budowania swojej nowej ojczyzny, jak i za pomoc staremu krajowi-- ze to IM sie nalezy.

Ale to tylko jest takie moje zdanie. Moze ja sie myle, Pani Ernestyno? Dlatego bardzo prosze Pania o opinie. Jak bym to widzial w praktyce? Otoz w Sydney jest bardzo duzy cmentarz Rockwood . Mozna by zorganizowac msze na tym cmentarzu i zaprosic chetnych . Napewno trzeba wybrac taki dzien i godzine, ktora najlepiej bedzie pasowac, biorac pod uwage kalendarz SDM . Nawet jezeli zaproszenie przyjmie tylko co dziesiaty pielgrzym z Polski, to bedzie to grupa ok 100 osob.

Msza, modlitwa, pamiec ,mysle, ze to jest wazne i to naszym rodakom sie nalezy. Niestyty nie wiem jakie zasady obowiazuja na cmentarzu w Rockwood. Nie wiem jak to zorganizowac? Moze pomoglby ks Artur Botur ? Duzo czytalem o ksiedzu w internecie. To jego "teren" . Prosze przy okazji ksiedza goraco pozdrowic od calej grupy z Bydgoszczy. Ja na pewno na Rockwood bede i swieczke zapale, nie tylko na grobie mojego wujka.

Sle pozdrowienia od wszystkich "kangurow" z Bydgoszczy.
Roman M. z rodzinka