Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
4 maja 2008
Przegląd polskich wydarzeń tygodnia. 27 kwietnia - 3 maja 2008
oprac. Krzysztof Bajkowski


Polska świętuje – Pierwsze orędzie premiera Tuska – Biskupi bronią nienarodzonych, małżeństwa i rodziny - Spór o abonament mediów publicznych - Exodus redaktorów z „Wprost” - Książę Karol w Krakowie – Tylko jeden baca z legalnymi oscypkami -"Hey Joe" na 1931 gitar we Wrocławiu


Rząd Rosji wprowadził wobec obywateli Polski obowiązek wizowy przy podróżach tranzytowych przez terytorium Federacji Rosyjskiej - podała ambasada RP w Moskwie. Decyzja ta będzie obowiązywać od 15 maja 2008 roku.

Według ambasady strona rosyjska poinformowała notą, że z tą datą przestaje obowiązywać zapis o tranzytowych podróżach bezwizowych obywateli polskich w umowie między rządem RP i Rosji o warunkach podróży obywateli obu krajów, podpisanej 18 września 2003 roku w Warszawie.



Premier Donald Tusk wygłosił telewizyjne orędzie do narodu z okazji przypadającej w tych dniach serii świąt: Swięta Pracy, Dnia Flagi Narodowej i Święta Konstytucji 3 Maja. Tusk w orędziu podkreślił, że w naszym kalendarzu pierwsze dni maja to "czas radości i dumy".

Odzyskując wolność i normalność odzyskaliśmy możliwość świętowania, nie musimy już w tych dniach demonstrować żalu przeciw czemuś. W cieszącym się wolnością, bezpiecznym kraju nie ma lepszej demonstracji niż spędzająca ze sobą czas rodzina, ani lepszego pochodu niż uśmiechnięci ludzie, spacerujący po parku.

Podkreślił, że jednym z głównych zadań jego rządu jest realizacja programu solidarności pokoleń. Ma on polegać na zapewnieniu godziwych warunków Polakom po 50 roku życia oraz zagwarantowaniu młodym równych warunków startu w dorosłe życie. Jak zapewnił, "na jedzenie dla dzieci, na ich bezpieczeństwo, edukację i rozwój" nie zabraknie pieniędzy w przyszłorocznym budżecie.

Zapowiedział wprowadzenie programu, w ramach którego każde dziecko w publicznej szkole podstawowej będzie miało prawo zjeść obiad bez pokazywania zaświadczeń, kwitków, udowadniania, że jest wystarczająco biedne. Jeśli dziecko prosi o jedzenie, to znaczy, że jest głodne i ma być nakarmione.

Tusk zapowiedział także powołanie zespołu, który opracuje program "Dostęp do komputera dla każdego dziecka". Jak rownież to, że jeszcze w tym roku zostanie zbudowanych pierwsze kilkaset boisk w ramach programu "Boisko w każdej gminie".

Premier przypomniał również, że jego gabinet stworzył dla osób, które ukończyły 50 rok życia, program ich powrotu na rynek pracy. Przypomniał też, że w Sejmie jest już ustawa zwalniająca emerytów i rencistów z obowiązku płacenia abonamentu radiowo- telewizyjnego.


Z okazji Święta Pracy ulicami kilkunastu miast Polski przeszły marsze, organizowane głównie przez środowiska lewicowe. Największy pochód, z udziałem SLD, OPZZ i ZNP, odbył się w Warszawie.

Pierwszomajowe manifestacje lewicy odbyły się także m.in. w Poznaniu, Lublinie, Łodzi, Płocku, Białymstoku, Kielcach i Katowicach. Na ogół nie były liczne. Wprawdzie w Łodzi w pochodzie wzięło udział ok. 1 tys. osób, ale np. w Płocku tylko około 60 – głównie starszych.


Stumetrowej długości polską flagę rozwinęli w samo południe w centrum Łodzi miejscowi harcerze. W ten sposób uczcili Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej.

Kilkadziesiąt osób przeszło przez centrum Warszawy, trzymając w ręku biało-czerwone baloniki, małe chorągiewki lub duże flagi w barwach narodowych osadzone na maszcie.

Uczestnicy akcji "Spacer flagi" odpowiedzieli w ten sposób na apel młodego studenta SGH Marcina Rembacza, który zachęcał w stolicy do wspólnego manifestowania patriotyzmu.

Ci, którzy wzięli udział w spacerze, którego trasa przebiegała z placu Zamkowego, sprzed Kolumny Zygmunta pod Belweder, otrzymywali od organizatorów duże chorągwie na maszcie ofiarowane przez sponsorów. Do rozdania było sto sporych rozmiarów flag. Marcin Rembacz, który wraz z przyjaciółmi założył też fundację "Kto ty jesteś", zachęcał spacerowiczów do manifestowania swojej przynależności narodowej - nie tylko od święta.


Konstytucja 3 Maja pozostaje dziełem wielkim, uwieńczeniem naszej narodowej myśli, myśli polskiego Oświecenia - powiedział prezydent, zwierzchnik sił zbrojnych Lech Kaczyński przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Solidarność Polski z Litwą, z narodami bałtyckimi oraz z narodami, które leżą na "południowy-wschód" od nas jest wielką wartością - podkreślił.

Prezydent Lech Kaczyński wręczył trzy nominacje generalskie. Otrzymali je Andrzej Fałkowski, Bogusław Samol i Zygmunt Mierczyk. Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński wręczył też odznaczenia.

Uroczystość odbyła się w Pałacu Prezydenckim w związku ze Świętem 3 Maja.

Kilka dni temu wybuchł spór między Kancelarią Prezydenta a Ministerstwem Obrony Narodowej o liczbę awansów generalskich. Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich zaproponował prezydentowi 15 kandydatów. Prezydent zdecydował się zaś na nominowanie 3 osób.


Kilkadziesiąt tysięcy osób uczestniczyło na Jasnej Górze w Częstochowie w uroczystościach przypadającego 3 maja święta Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Zawierzając sprawy narodowe Maryi, odnowili Milenijny Akt Oddania się Jej w opiekę, nawiązując do Ślubów Jana Kazimierza sprzed ponad 350 lat.

Odrzucanie potomstwa przez część kobiet, a przez część namiętne pragnienie jego posiadania, ukazuje rozdarcie współczesnego społeczeństwa dotkniętego konsumpcją - podkreślił prymas Polski kard Józef Glemp. Jak mówił, jedną z głównych stref zagrożeń dla człowieka jest ideologia akcentująca rolę jednostki, dla której społeczeństwo jest materiałem do wykorzystania dla jej wygody i przyjemności. Wartościami, które "jakoby miałyby hamować" rozwój owej "samolubnej jednostki", są m.in.: małżeństwo, rodzina i praworządne państwo oparte na zasadach.

Małżeństwo nie może się podobać, ponieważ ma rozwijać miłość między kobietą i mężczyzną w ofiarnym trwaniu ze sobą dozgonnie. (...) To się nie podoba ideologii, która popiera związki jednej płci. Odczuwalne są ataki na rodzinę przez lekceważenie obyczajowości i praktykowanie związków dorywczych - wskazał kard. Glemp.

Podkreślił, że gdzie rodziny zdrowo i odpowiedzialnie wychowują swoje dzieci, tam kształtuje się państwo zdrowych moralnie obywateli. Odejście od naturalnego trybu życia w społeczeństwie i przejście do "wymyślonej prywatności" rodzi natomiast sytuacje paradoksalne - takie jak "wmawianie kobietom, że powinny mieć prawo decyzji co do własnej ciąży".

Uroczystości zakończył Apel Jasnogórski. Prowadzący modlitwę biskup Tadeusz Płoski zwrócił uwagę na fakt, że w mediach coraz rzadziej pojawia się słowo "naród", gdy mowa o Polakach.

O wielkim wpływie religijności oraz kształtowanej przezeń moralności na historię mówił podczas sobotniej mszy za Ojczyznę w katowickiej Archikatedrze Chrystusa Króla metropolita górnośląski abp Damian Zimoń.

Na Śląsku obchodom rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja towarzyszyły w sobotę uroczystości upamiętniające 87. rocznicę wybuchu III Powstania Śląskiego. Historia Polski, a zwłaszcza dzisiejszego święta, świadczy o tym, że religijność i kształtowana przez nią moralność mogą wpływać na bieg historii. Czy także dziś religia może wywierać wpływ nie tylko w sferze indywidualnej duchowości człowieka, ale też w wymiarze publicznym? - pytał w swojej homilii metropolita górnośląski.

Jego zdaniem potwierdzeniem tego są m.in. skutki moralnej i duchowej odnowy Polaków zapoczątkowanej przez Jana Pawła II jego pielgrzymką do Polski w czerwcu 1979 r. Jak powiedział abp Zimoń, historycy zimnej wojny uważają, że okres od 2 do 10 czerwca tamtego roku był momentem zwrotnym nie tylko Europy, ale i świata.


Obradująca w piątek na Jasnej Górze Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski stanowczo sprzeciwiła się kwietniowej rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie dostępności do bezpiecznego i legalnego przerywania ciąży.

"Aborcja jest zawsze zabójstwem całkowicie bezbronnego dziecka" - napisali biskupi w stanowisku przyjętym podczas obrad Rady Stałej KEP poszerzonej o biskupów diecezjalnych.

"Dziecko ma własne prawo do życia od momentu poczęcia, zaś matka, znajdująca się w trudnej sytuacji, zawsze ma prawo do otrzymania od społeczeństwa słusznej pomocy. Prawa dziecka do życia należy bronić, a matce w stanie błogosławionym należy pomóc dziecko urodzić i je wychować" - napisali biskupi.



Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz podziękował wszystkim Polakom mieszkającym za granicą - także tym, którzy nie z własnego wyboru znaleźli się poza krajem - za trwanie w polskości.

W przeddzień Dnia Polonii i Polaków za Granicą, w telewizyjnym wystąpieniu w TVP1, marszałek Senatu powiedział, że dzięki przywiązaniu do tradycyjnych wartości, do naszej kultury, do języka i obyczajów. Polacy jako naród przetrwali zabory, powstania i wojny. Przypomniał, że w bieżącym roku przypada dziewięćdziesiąta rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Jak podkreślił, Senat jako opiekun polskiej diaspory, pomaga wszystkim rodakom na obczyźnie utrzymywać łączność z Macierzą, a dla wsparcia nowej emigracji przy Marszałku Senatu powstał zespół doradców zajmujący się tymi problemami.

Bogdan Borusewicz namawiał rodaków, by uczestniczyli w życiu politycznym krajów osiedlenia. Udział w wyborach daje możliwość wpływania na sytuację nowej Ojczyzny, a przez to i na własny los. Aktywność, otwartość i wyrazistość opinii zaskarbią Wam szacunek. Im więcej Polacy znaczą w świecie, tym większy nasz prestiż - podkreślił marszałek.


Średnio o 6,9 proc. wzrosły w 2007 roku ceny żywności w Polsce, podobnie było w UE – poinformował resort rolnictwa. W krótkim i średnim okresie możliwa będzie korekta cen produktów rolnych. Ministerstwo na swoich stronach internetowych podało, że największy wzrost odnotowały nowe państwa członkowskie, w tym Łotwa, Litwa, Estonia oraz Węgry.

Jak wyjaśniono, na rosnące ceny żywności ma wpływ wzrost cen produktów rolnych. Jednak – jak zaznaczyli eksperci – w Polsce zmniejsza się udział kosztów surowców rolnych w cenach detalicznych żywności. Wynosi on 10-25 proc.

Według resortu, w większym stopniu o cenach żywności decydują rosnące koszty pracy, energii, transportu oraz oprocentowanie kredytów.


Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w ostrych słowach skrytykował wniosek Ali Agcy o przyznanie mu polskiego obywatelstwa. Jego pomysł nazwał "szczytem bezczelności". Mam nadzieję, że następną będzie Erica Steinbach - dodał.

Niedoszły zabójca Jana Pawła II do 2010 roku jest osadzony w tureckim więzieniu. Resztę kary chciał odbywać w Polsce.


Według sondażu przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej", Donald Tusk, Lech Kaczyński i Zbigniew Ziobro to politycy, z którymi najczęściej wiążemy nadzieje na przyszłość. Jednak przeważająca większość Polaków w ogóle nie widzi takiego kandydata.

Jest tylko ośmiu polityków, głównie z PO i PiS, z którymi Polacy wiążą swoje nadzieje na przyszłość. Są to: Donald Tusk - 19% wskazań respondentów, Lech Kaczyński - 4%, Zbigniew Ziobro - 3%, Jarosław Kaczyński, Kazimierz Marcinkiewicz, Bronisław Komorowski i Waldemar Pawlak - po 2% oraz Radosław Sikorski - 1%.

Odpowiedź "inny" wybrało 7% ankietowanych, 9% - "nie wiem", natomiast aż 58% uczestników sondażu "Rz" uznało, iż - "nie ma takiego polityka", z którym wiążą największe nadzieje na przyszłość.


Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi; dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia - zapowiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej. - Mamy zbyt wiele informacji na temat nieracjonalnego wydawania pieniędzy publicznych, pieniędzy podatnika, jeśli chodzi o media publiczne.

Nie do zaakceptowania - mówił - jest też sytuacja, w której "we wnętrzu telewizja publiczna przypomina komercyjną m.in. ze względu na bardzo wysokie wynagrodzenia dla gwiazd ekranu, a na zewnątrz staje się publiczna tylko z tego tytułu, że ściąga haracz publiczny z ludzi".

Ocenił, że telewizje komercyjne i komercyjne rozgłośnie radiowe pokazują, że nie trzeba ściągać dodatkowego podatku z ludzi, aby formułować atrakcyjną dla widza i radiosłuchacza ofertę programową.

W Sejmie trwają prace nad projektem "dużej ustawy medialnej", który przewiduje jeden kanał typowo misyjny, jeden misyjno-komercyjny i jeden typowo komercyjny. Na utrzymanie kanału misyjnego złożą się wpływy reklam z kanałów komercyjnych


Tymczasem w rozmowie opublikowanej przez "Nasz Dziennik" prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański oświadcza: Nie dopuszczam do siebie myśli o likwidacji abonamentu. Tak jak nie dopuszczam w tej chwili do likwidacji jakichkolwiek ważnych audycji radiowych z racji tego, że za pół roku może zacząć nam brakować pieniędzy -. Jeśli ktoś chce likwidować Polskie Radio, to niech to robi na w własny rachunek, ja tego robił nie będę - mówi.

Czabański sądzi, że Platforma nie uzyska dla pomysłu likwidacji abonamentu poparcia politycznego, nawet u sojusznika koalicyjnego i dlatego pomysł ten wyląduje w koszu.

Prezes Polskiego Radia przestrzegł, że punktu widzenia upowszechniania kultury, edukacji, w tym edukacji historycznej, czyli najważniejszych elementów misji, również tej informacyjnej i publicystyki, to upadek Radia oznaczałby praktycznie upadek medium, które jako jedyne nie stosuje się do reguł komercyjnych.

Wskazał, że mentalność komercyjna jest jeszcze gorsza niż mentalność partyjno-cenzorska. Komercja narzuca, niestety, tabloidowy sposób myślenia o świecie - podkreślił Czabański.


Z „Wprost”, najbardziej opiniotworczego tygodnika w Polsce odchodzą wicenaczelny i szefowie głównych działów. Uważają, że prezes Marek Krol ingeruje w redagowanie pisma. Z informacji „Rzeczpospolita” wynika, że w środę odeszli zastępca redaktora naczelnego Grzegorz Pawelczyk, szef działu wydarzeń Marcin Dzierżanowski, jego zastępczyni Katarzyna Nowicka, szef działu społecznego Rafał Pleśniak i Grzegorz Sadowski z działu zagranicznego.

Redaktorzy uważają, że Król, prezes wydawnictwa AWR Wprost, który obiecał nie ingerować w kształt pisma, złamał słowo. – Szalę goryczy przelała sytuacja, w której Król chciał zwolnić kilku pracowników w ramach cięcia kosztów, nie zawiadamiając o tym szefa działu – relacjonuje osoba znająca kulisy konfliktu.

Zarówno Król, jak i naczelny tygodnika Stanisław Janecki nie chcą komentować sytuacji. Marek Król, były działacz PZPR i poseł na Sejm kontraktowy, jest związany z „Wprost” od 1984 roku. Pięć lat później został jego redaktorem naczelnym. W 2006 roku ustąpił ze stanowiska, ale pozostał szefem wydawnictwa i stałym felietonistą tygodnika. W 2007 roku IPN podał, że Król był zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa.



Angielski następca tronu, książę Walii Karol po 6 latach ponownie w Krakowie. Otworzył tam razem z małżonką, księżną Kornwalii Kamilą, Centrum Społeczności Żydowskiej w dawnej żydowskiej dzielnicy Kazimierz. Centrum zbudowane zostało przez World Jewish Relief, organizację charytatywną z siedzibą w Londynie, która pomaga społecznościom żydowskim na całym świecie. Po uroczystości, w ogrodzie synagogi Kupa para książęca zjadła koszerny lunch.

Zanim książę Walii i księżna Kornwalii dotarli na Kazimierz, zwiedzali krakowski Rynek, po którym oprowadzał ich Dennis McEvoy, nowojorczyk, który w Krakowie pracuje jako przewodnik. - Książę Karol rozpoznawał budynki, które widział przed sześcioma laty. Opowiadałem mu, jak burzliwe były losy Krakowa podczas II wojny światowej. Jak wiele cennych zabytków zostało przez Niemców wywiezionych. Bardzo go ta historia zainteresowała - mówił Dennis McEvoy.

Na Rynku parę książęcą witali krakowianie i turyści. Kościół Mariacki zwiedzili w towarzystwie proboszcza Bazyliki Mariackiej ks. Bronisława Fidelusa.



Znany i kontrowersyjny hrabia Wojciech Dzieduszycki aktor, śpiewak dyrygent i inżynier a także agent aparatu bezpieczenstwwa PRL zmarł w piątek w wieku 96 lat we Wrocławiu. Dzieduszycki urodził się w 1912 r. na Ukrainie.

W latach 1945-1946 Wojciech Dzieduszycki, którego rodzinny majątek został zagarnięty przez ZSRR, był dyrektorem Teatru Kameralnego TUR w Krakowie, a następnie osiedlił się we Wrocławiu. Wiedzę zdobytą przy zarządzaniu rodzinnym majątkiem wykorzystał przy uruchamianiu przemysłu spożywczego na Dolnym Śląsku. Był dyrektorem młynów zbożowych, opracował recepturę i technologię produkcji Mąki Wrocławskiej.

W 1952 założył we Wrocławiu wraz z drugą żoną, Haliną, kabaret Dymek z papierosa. Ze względu na wykonywanie lwowskich piosenek był szykanowany przez stalinowskie władze.

W grudniu 2006 r. dwaj historycy IPN dr Dariusz Iwaneczko i dr Krzysztof Kaczmarski wydali publikację poświęconą hrabiemu pt: "Życie w ukryciu. Agenturalna współpraca Wojciecha Dzieduszyckiego z aparatem bezpieczeństwa Polski Ludowej w latach 1949-1972". Według historyków, Dzieduszycki nie tylko wiedział co robi, ale "współpracował bardzo efektywnie". W ich ocenie, podczas 23- letniej współpracy napisał przynajmniej 400 wielostronicowych donosów na kilkaset osób.

Pisał nie tylko o prywatnych i intymnych sprawach wielu ludzi, ale sam sobie wyznaczał zadania na następne spotkania - mówił Kaczmarski tuż po tym, jak sprawa współpracy Dzieduszyckiego wyszła na jaw.

Po ujawnieniu wstydliwych faktów z życia hrabiego, we Wrocławiu, mieście, w którym Dzieduszycki był szanowany i podziwiany, pojawiły się głosy, żeby pozbawić go honorowego obywatelstwa. W połowie października 2006 r. hrabia zrzekł się go sam.



Gitarzyści, którzy zebrali się 1 maja na wrocławskim Rynku, by zagrać "Hey Joe" Jimi'ego Hendrixa, pobili po raz kolejny rekord Guinnessa. W tym roku wspólnie zagrało 1931 gitarzystów, o 55 więcej niż przed rokiem. Gitarzyści zjechali do Wrocławia z całego kraju i już od ranka ćwiczyli przed wspólnym wykonaniem znanego utworu Hendrixa. Rynek przypominał wielką salę prób.

Wspólny występ blisko 2 tys. gitarzystów nastąpił o godz. 16.00. Po nim z wrocławskiej wieży ratuszowej rozległ się jeszcze hejnał. Tym razem nie był tradycyjny - hejnalista zagrał też "Hey Joe".

Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia był Leszek Cichoński, gitarzysta, nauczyciel gry i miłośnik twórczości Hendrixa. Gitarzyści pod wodzą Cichońskiego przez lata starali się pobić rekord Guinnessa ustanowiony przez Amerykanów, ale po raz pierwszy udało się to im dopiero w 2006 roku



Od 1 maja można wytwarzać tradycyjne góralskie serki - oscypki. Okazało się, że na razie legalnie produkuje je tylko jeden baca z Podhala! Inni górale są bardzo niezadowoleni. Oscypka o wrzecionowatym kształcie nie znajdziemy więc na placu handlowym pod Gubałówką. W zamian są sery o nieco innych kształtach, wadze i zmienionych nazwach: "tradycyjny", "kozi", "słony", "gołka". Sprzedawanie nielegalnych "oscypków" pod taką właśnie nazwą jest bowiem zagrożone bardzo wysokimi karami finansowymi.

Gorale mówią: miało być lepiej, a jest gorzej. Niedlugo podaż certyfikowanych oscypków powinna być większa. Cztery inne bacówki mają już uprawnienia pozwalające na wyrób oscypków, a trzech kolejnych baców ubiega się o certyfikaty.

Komisja Europejska wydała decyzję o przyznaniu oscypkowi chronionej nazwy pochodzenia 20 lutego. Postanowienie weszło w życie 5 marca. Popularny góralski ser może być produkowany wyłącznie w niektórych gminach. W woj. śląskim w powiecie cieszyńskim jest to Istebna, w powiecie żywieckim: Milówka, Węgierska Górka, Rajcza, Jeleśnia, Koszarawa i Ujsoły.


Informacja walutowa: Średni kurs australijskiego dolara wg tabeli NBP w dniu 2.05.08: 2.08 PLN