Wiatrak i psotny wiaterek
Od dwu wieków wiatrak stary na końcu wsi tuż przy drodze na swych barkach dĽwiga skrzydła stoj±c na drewnianej nodze
Podpisał umowę z wiatrem bo ma pracy bardzo wiele kręci się jak karuzela i co¶ miele, miele ,miele.
Teraz skrzypi ze zgryzoty nigdy się z tym nie pogodzi, nigdy nie zrozumie biedny, że wiatr go w balona zrobił.
Zostawił na pastwę losu i uciekł wiać gdzie¶ za góry, na dodatek pognał z sob± kłębiaste burzowe chmury.
Czeka wiatrak kilka godzin, słonko grzeje mocno ¶wieci, wiatru jak nie ma tak nie ma a czas leci, leci, leci.
Dzisiaj m±ki nie będzie mełł i jutro zabraknie chleba a to wszystko przez ten wietrzyk co w górach ugina drzewa.
Wietrze bez twojego wiania nie ma m±ki nie ma chleba, dosyć tej zabawy błaĽnie wracaj szybko wiej gdzie trzeba.
|