Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
25 maja 2008
Przegląd polskich wydarzeń tygodnia. 18 - 24 maja 2008
oprac. Krzysztof Bajkowski


Rewelacje Marcinkiewicza – Deklaracja Ryska – Książka IPN na Wałęsę – Koniec zabawy z Palikotem – Nowa błogosławiona polska – 100 tys. podpisów dla Święta Trzech Króli – „Złotka” lecą do Pekinu

Były premier Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził w wywiadzie dla sobotniego „Dziennika”, że w grudniu 2005 roku prezydent elekt Lech Kaczyński polecił szefowi ABW zbierać informacje na jego temat i założyć mu podsłuch. Z kolei na blogu Marcinkiewicz bagatelizuje podsłuchy pisząc, że mu to nigdy nie przeszkadzało. Sprawą zajmie się Prokuratura Krajowa. Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta zarzuca b. premierowi mówienie nieprawdy.

W autoryzowanym wywiadzie "Dziennika", zamieszczonym w piątek na jego stronach internetowych Marcinkiewicz mówi, że Lech Kaczyński chciał wykorzystać służby specjalne przeciw niemu, wówczas urzędującemu premierowi i prosił o to ówczesnego szefa ABW Witolda Marczuka. Były premier twierdzi, że informację tę słyszał z trzech niezależnych źródeł: od polityka, ze średniego szczebla służb i pośrednio, także od samego Marczuka.

Na pytanie, dlaczego prezydent prosił Marczuka o takie działania, Marcinkiewicz odpowiada: Lech Kaczyński nigdy nie ukrywał, również w wielu rozmowach ze mną, że marzy, by premierem był jego brat. Mówił mi na przykład: "Kazimierzu, wiesz, że to Jarosław powinien stanąć na czele rządu, choćby na pół roku - byłoby dobrze, żeby miał tak prestiżową funkcję w życiorysie".

Mam do Marcinkiewicza pretensje, bo to zarzuty całkowicie bezpodstawne i kłamliwe - tak Jarosław Kaczyński ocenia "rewelacje" byłego premiera. Jarosław Kaczyński ocenia słowa Marcinkiewicza jako "szkodliwą metodę prowadzenia walki politycznej i próbę realizacji osobistego projektu politycznego - chęci bycia na scenie za wszelką cenę". Były premier nie ukrywa, że do swojego poprzednika na stanowisku szefa rządu ma pretensje i gdyby go spotkał chętnie zapytałby, "dlaczego takie rzeczy robi?".

Jego zdaniem ataki na Lecha Kaczyńskiego wynikają z chęci manipulowania społeczeństwem, po to "by Polacy nie zorientowali się przypadkiem, że mają dobrego prezydenta". Kaczyński zarzucił też "Dziennikowi", że publikując doniesienia Marcinkiewicza złamał podstawową zasadę rzetelnego dziennikarstwa, bo nie próbował zweryfikować nigdzie jego sensacji. - Nikt się w ogóle w tych sprawach do nas nie zwracał. Krótko mówiąc mamy tutaj do czynienia z nadużyciem - mówił poirytowany Jarosław Kaczynski.

Poseł PO Sebastian Karpiniuk uważa, że jeśli potwierdzą się doniesienia Kazimierza Marcinkiewicza o zleceniu podsłuchiwania byłego premiera wydanym przez Lech Kaczyńskiego, należy rozpocząć procedurę impeachmentu w stosunku do prezydenta.


Prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, którzy spotkali się w czwartek w Rydze, przyjęli Deklarację Ryską, w której pogratulowali Gruzji demokratycznych wyborów. Prezydenci uznali, że Gruzja zdała egzamin z demokracji. Zapewnili jednocześnie, że będą kontynuowali intensywny dialog z Gruzją i prowadzili działania na rzecz integracji Gruzji ze strukturami euroatlantyckimi.

Kaczyński potwierdził w czasie konferencji „święte prawo Gruzji do integralności terytorialnej”. Wcześniej prezydent Lech Kaczyński rozmawiał z prezydentem Litwy Valdasem Adamusem o moście energetycznym i budowie elektrowni atomowej w Ignalinie. Prezydent Adamkus poinformował polskiego prezydenta, że na Litwie zakończył się proces wyboru narodowego inwestora, który będzie brał udział w budowie mostu energetycznego między naszymi krajami i w budowie elektrowni atomowej w Ignalinie.

Polski prezydent powiedział zaś, że ma nadzieję, iż most energetyczny łączący systemy Polski i Litwy będzie gotowy do 2013 roku.



Premier Donald Tusk uważa, że polscy dziennikarze przesadzili z krytyką jego wizyty w Ameryce Południowej. Szef rządu podkreślił, że nie ma na myśli słów, które padły pod jego adresem, ale wyśmiewanie się z państw, które odwiedził. Donaldowi Tuskowi chodzi przede wszystkim o żart z najważniejszego peruwiańskiego odznaczenia – orderu Słońca Peru. Premier podkreślił, że Polacy czuliby się dziwnie, gdyby ktoś uważał za kompromitujące i śmieszne przyjęcie Orderu Orła Białego.

– Komentatorzy, publicyści, dziennikarze mają pełne prawo, a nawet obowiązek być krytyczni wobec premiera rządu. Moja rola, moja praca polega też na tym, że czasami można się ze mnie śmiać. Natomiast źle się stało, że obok mniej czy bardziej uzasadnionej krytyki mojej osoby, czy mojej małżonki, pojawiły się także komentarze, które nie mogły być dobrze odebrane przez gospodarzy i państwa Południowej Ameryki – powiedział Tusk.

Premier tłumaczył, że nieoficjalna część jego podróży została zaproponowana przez gospodarzy. To oni zdecydowali, że w programie znalazło się zwiedzanie miasta Inków Machu Picchu – zapewnił premier. Donald Tusk powiedział, że jest to równie naturalne jak zwiedzanie w Polsce Wawelu, gdańskiej Starówki lub miejsc pamięci narodowej.

Donald Tusk podkreślił, że w poświęconym m.in. kwestii ubóstwa i zmianom klimatycznym szczycie UE-Ameryka Łacińska w Limie wzięli udział niemal wszyscy przywódcy krajów UE, poza – mówił – nieobecnym prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy'm i „nienajmocniejszą” delegacją brytyjską.

Premier Donald Tusk zapowiedział na środowej konferencji prasowej możliwość utworzenia „miedziowego porozumienia”, które mogłoby zostać zawiązane przez Polskę, Chile i Peru.


Rząd nie podejmuje eksperymentów; chce podnosić poziom życia; sprawić, by nasz kraj funkcjonował normalnie i sprawnie - powiedział premier Donald Tusk podsumowując sześć miesięcy sprawowania rządów. Dodał, że w sierpniu będzie oceniał pracę resortów, ale decyzje personalne podejmie nie czekając na sierpień. Zdradził, że nie ma w planie żadnych dymisji w rządzie.

Jak powiedział premier, główną troską rządu jest to, aby drożyzna nie dogoniła wzrostu płac. Dodał, że Polacy mają prawo do nadziei, że płace będą rosły. Jeśli mówimy o prognozie na koniec roku, opartej na realnych przesłankach, to bezrobocie spadnie poniżej 10%, prognozowany wzrost gospodarczy będzie ten zakładany ok. 5,5% wzrostu - zapowiedział. Wzrost inwestycji zakładamy na poziomie 13%, wzrost konsumpcji 4%, inflacja nie powinna przekroczyć 3% - mówił.

Tusk dodał, że rząd szacuje to ostrożnie. To dane, które dotyczą dwóch podstawowych czynników, którymi są ceny żywności i energii. One głównie wpływają na inflację - powiedział.



”Oświadczam panu, całej Polsce i światu - nigdy nie byłem agentem SB”. Tak powiedzial dziennikarzowi Polskiego Radia b. prezydent Lech Wałęsa pytany w zwiazku z majacą sie ukazac ksiazka IPNu na temat jego kontaktów z SB. Książka istnieje na razie tylko w komputerach autorów - Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza. Zdaniem redaktora naczelnego "Wprost" Stanisława Janeckiego, ukaże ona także specjalne operacje tajnych służb i MSW z początku lat 90, których celem było wykradzenie dokumentów mających świadczyć o współpracy Wałęsy i tuszowanie znikania tych dokumentów.

Lech Wałęsa twierdzi, że nie on zlecił te akcje. Zapowiada również swoją obecność na prezentacji książki historyków IPN. Chce też, by domagali się tego dziennikarze. Jeden z autorów książki, Piotr Gontarczyk, nie chce komentować tego apelu. Podkreśla, że dopóki książka się nie ukaże, debaty na temat jej treści są pozbawione sensu.

Książka ma pojawić się w księgarniach za kilka tygodni. W 1992 roku Lech Wałęsa znalazł się na tak zwanej liście Macierewicza jako agent "Bolek". W 2000 roku był lustrowany w trybie wyborczym. Sąd uznał, że nie był agentem i na tej podstawie w 2005 roku Lech Wałęsa otrzymał status pokrzywdzonego.

Tymczasem na portalu społecznościowym MojaGeneracja.pl ukazało się oświadczenie przedstawicieli świata polityki, kultury, mediów, popierające Lecha Wałęsę i wzywające do przeciwstawienia się "kampanii nienawiści i zniesławienia, która niszczy polską pamięć narodową", wymierzonej przeciwko byłemu prezydentowi Polski. Oswiadczenie podpsali m.in. Władysław Bartoszewski, Zbigniew Bujak, Jerzy Buzek, Andrzej Celiński, Marek Edelman, Władysław Frasyniuk, Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Adam Michnik, Karol Modzelewski, Janusz Onyszkiewicz, Wisława Szymborska, Barbara Skarga, Andrzej Wajda, Henryk Wujec i Krystyna Zachwatowicz.



Kontrowersyjne wypowiedzi i zachowania posła Janusza Palikota przestały bawić Platformę . Przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział, że będzie wnioskował o zawieszenie na trzy miesiące Janusza Palikota w prawach członka klubu Platformy. Zbigniew Chlebowski odniósł się w Kluczborku do prac komisji "Przyjazne Państwo" oraz kontrowersyjnych wypowiedzi jej przewodniczącego posła PO Janusza Palikota m.in. na temat ojca Tadeusza Rydzyka.

Chlebowski powiedział, że jego klub czeka w przyszłym tygodniu bardzo trudna dyskusja. Zaznaczył, że jako szef klubu pewnych działań Janusza Palikota nie może zaakceptować.

Zbigniew Chlebowski podkreślił, że komisja "Przyjazne Państwo" to priorytet dla rządu Donalda Tuska a osoba posła Palikota może zniweczyć jej prace. Wyjaśnił, że likwidacja bubli prawnych i procedur, które hamują rozwój przedsiębiorczości jest dla Platformy przedsięwzięciem strategicznym. Jego zdaniem przewodniczący komisji Janusz Palikot nie radzi sobie z powierzonymi mu obowiązkami.


Od 22 maja polscy rybacy nie mogą łowić dorszy na Bałtyku. Powodem wprowadzenia zakazu jest wyłowienie zbyt dużej ilości tych ryb – poinformował we wtorek na konferencji prasowej wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke. Minister rolnictwa Marek Sawicki we wtorek podpisał rozporządzenie, które ogranicza połowy dorsza na Bałtyku od 22 maja. Będzie ono obowiązywało do 30 września.

Armatorzy, którzy w tym czasie nie będą łowić, otrzymają rekompensaty. Zakaz połowów nie dotyczy łodzi rybackich do 12 metrów długości – powiedział Plocke.


Uczestnicy posiedzenia Rady do spraw Rodziny Konferencji Episkopatu Polski potępili zabieg zapłodnienia in vitro. Przypomnieli też o konieczności ochrony życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. W posiedzeniu które odbyło się w dniach 19 - 20 maja, wzięli udział diecezjalni duszpasterze rodziny oraz doradcy życia rodzinnego. Efekt ich pracy to dokument, w którym, między innymi, przypominają o konieczności konstytucyjnej ochrony życia od momentu poczęcia.

Uczestnicy posiedzenia wyrazili wdzięczność osobom i instytucjom, które uczestniczą w akcji poparcia moratorium, zakazującego wykonywania zabiegów aborcji. Członkowie Rady przypomnieli również, że Kościół uznaje metodę in vitro za "niegodziwą i niedopuszczalną w żadnej formie". Według Rady, środowiska służby zdrowia powinny wprowadzać inne metody leczenia niepłodności, promować profilaktykę oraz idee adopcji.



Nie trzeba obawiać się obecności Kościoła w życiu narodu, bo Kościół nie potępia, a niesie zbawienie – mówił metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz w czwartek w swięto Bożego Ciała – jednego z głównych świąt w Kościele katolickim. – To w imię troski o człowieka, jego godność i szczęścia a także w imię spójności eucharystycznej Kościół przypomina światu, katolickim politykom i ustawodawcom obowiązek troski o oparte na naturze ludzkiej wartości fundamentalne, nie podlegające negocjacjom – podkreślił abp Nycz.

Hierarcha zwrócił też uwagę na to, że troską całego społeczeństwa powinna być wszechstronna, systematyczna i systemowa pomoc rodzinie. – Kościół będzie wołał o zaplanowaną na dziesiątki lat skuteczną i sprawiedliwą politykę prorodzinną, a nie tylko pronatalistyczną i socjalną, by rodzice, a zwłaszcza matki, mogły bardziej poświęcić się wychowaniu dzieci, zwłaszcza małych, bez obawy, że nie będą mogły wrócić do pracy – mówił abp Nycz.

To jedyny taki dzień, kiedy ruch na ulicach zamiera. Wierni wspominają Ostatnią Wieczerzę i przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Dla nich to znak, że Chrystus jest obecny w Najświętszym Sakramencie. W całej Polsce organizowane były tradycyjne procesje.

Z warszawskiej bazyliki Świętego Krzyża, wyruszyła kilkutysięczna procesja eucharystyczna do czterech ołtarzy ustawionych na Krakowskim Przedmieściu, placu Piłsudskiego, u zbiegu ulic Moliera i Senatorskiej oraz przy kościele św. Anny. Procesję prowadził arcybiskup Kazimierz Nycz.


Jan Paweł II zostanie wyniesiony na ołtarze do wiosny 2009 roku - poinformowała agencja informacyjna włoskiego episkopatu. Agencja powołuje się na postulatora procesu beatyfikacyjnego polskiego papieża, księdza Sławomira Odera. Sam ksiądz Oder nie chciał oficjalnie potwierdzić tej informacji, zaznaczył jednak, że beatyfikacja Papieża-Polaka do wiosny przyszłego roku byłaby jego marzeniem.

Ksiądz Oder mówił o tym na wyspie Ischia koło Neapolu, gdzie wziął udział w publicznym spotkaniu z okazji 27. rocznicy zamachu na Placu św. Piotra. Na pytanie, kiedy Jan Paweł II zostanie ogłoszony błogosławionym, ksiądz Oder odpowiedział: "do wiosny 2009 roku". Zastrzegł, że wyraża swoje "osobiste pragnienie". Dodał, że złożył już w kongregacji spraw kanonizacyjnych dokument, zwany "positio", w którym zebrano materiały zgromadzone w czasie procesu diecezjalnego. W kwietniu prefekt tej kongregacji, kardynał Jose Saraiva Martins, zapewnił, że po otrzymaniu "positio" przystąpi ona natychmiast do pracy.

Dokumentem zajmą się specjalne komisje teologów i kardynałów, a ich opinia przekazana zostanie Benedyktowi XVI. Na jej podstawie poleci on ogłosić dekret o heroiczności cnót swego poprzednika i wyznaczy datę wyniesienia go na ołtarze.


Tymczasem około sześciu tysięcy wiernych wzięło udział w uroczystym wyniesieniu na ołtarze polskiej szarytki siostry Marty Wieckiej w sobotę we Lwowie. Liturgii beatyfikacyjnej przewodniczył watykański sekretarz stanu, kardynał Tarcisio Bertone.

– Wszystkich nas dziś jednoczy nowa błogosławiona, która ofiarowała swoje młode życie dla drugiego człowieka bez względu na jego narodowość i religię. Dziś spełnia się wieloletnie pragnienie narodu Ukrainy o wyniesienie do chwały ołtarzy jednej spośród was - siostry Marty Wieckiej, grób której stał się symbolem jedności narodu i przykładem prawdziwego dialogu ekumenicznego – powiedział w homilii, wygłoszonej we lwowskim parku im. B. Chmielnickiego.

Prośbę o beatyfikację siostry Wieckiej odczytał metropolita lwowski, kardynał Marian Jaworski. Podkreślił on, że błogosławiona „odznaczała się heroiczną miłością bliźniego”.

– Na uroczystości przybyli duchowni i wierni z Polski i Ukrainy oraz z innych krajów Europy. Obecni byli bliscy siostry Wieckiej, przedstawiciele władz świeckich. To bardzo wzruszające wydarzenie – powiedziała w rozmowie z PAP siostra Maria Kolbusz z komitetu organizacyjnego beatyfikacji.

Marta Wiecka urodziła się w 1874 roku w Nowym Wiecu na Pomorzu. W wieku 18 lat wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo w Krakowie.

Następnie pracowała w szpitalach we Lwowie, w Podhajcach, w Bochni i w Śniatynie. W wieku 30 lat oddała życie za pracownika szpitala, którego zastąpiła przy dezynfekcji pomieszczenia po osobie chorej na tyfus. Zaraziwszy się chorobą, zmarła kilka dni później.


Zebrano wymagane sto tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy przywracającym dzień wolny od pracy w Święto Trzech Króli. Chociaż Komitet Inicjatywy Ustawodawczej miał na to trzy miesiące, wymaganą liczbę podpisów udało się zebrać w 6 tygodni - poinformowała pełnomocnik komitetu Maria Maciaszczyk. Podpisy zbierane były przez parafie i Chrześcijański Ruch Samorządowy.

Inicjatorem akcji jest prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. Parlament będzie miał trzy miesiące na zajęcie się projektem.

Jerzy Kropiwnicki rozpoczynając całą akcję przypominał, że w Polsce do 1960 roku Święto Trzech Króli było dniem wolnym od pracy. Argumentował jednocześnie, że aż w 10 krajach Unii Europejskiej jest to ustawowe święto.



Polskie siatkarki Marco Bonity mogą rezerwować bliety do Pekinu. Po raz pierwszy od blisko 40 lat polskie zawodniczki pojadą walczyć o olimpijskie złoto. Biało-czerwone „ Złotka” pokonały po dramatycznym i nerwowym spotkaniu reprezentację Serbii 3:2.

Tymczasem polska reprezentacja w piłce nożnej rozpoczyna ostatni etap przygotowań do czerwcowych Mistrzostw Europy. Podopieczni Leo Beenhakkera będą trenować w niemieckim Donaueschingen.

Holenderski selekcjoner powołał 26 piłkarzy, jednak nie wszyscy rozpoczną udział w zgrupowaniu od pierwszego dnia. Ze względu na rozgrywki ligowe i mecze pucharowe swoich klubów w późniejszym terminie do kadry dołączą: Tomasz Kuszczak, Artur Boruc, Euzebiusz Smolarek, Jacek Krzynówek, Mariusz Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Marcin Wasilewski.

W trakcie pobytu w Niemczech Beenhakker zaplanował sparing z drugoligowym szwajcarskim zespołem FC Schaffhausen oraz spotkania towarzyskie - z Macedonią i Albanią. Pod koniec maja reprezentacja wróci do kraju, by 1 czerwca rozegrać ostatnie spotkanie kontrolne przed polską publicznością. Biało-czerwoni podejmą w Chorzowie reprezentację Danii. Pierwszy mecz na Euro 2008 Polacy zagrają 8 czerwca z Niemcami.


Informacja walutowa: Średni kurs australijskiego dolara wg tabeli NBP w dniu 23.05.08: 2.08 PLN