Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
31 maja 2008
Wiersze ucieszne na Dzień Dziecka
Regina Sobik
Wyprawa do miasta

Na skraju dużej pustyni
dwa kangury się spotkały
tu spędziły życie całe
przez to Sydney zwiedzić chciały

Rano nim słoneczko wstało
oba w podróż wyruszyły
i chociaż był ruch niewielki
omal się nie pogubiły

Jak tu przejść na drugą stronę
gdy ulica jest jak rzeka
na dodatek nie wiadomo
co po tamtej stronie czeka

Ale cóż to jakieś pasy
jakby zebra czarno białe
chyba tędy się przechodzi
szepczą wystraszone całe

W końcu zobaczyły światło
co zielonym oczkiem mruga
ruszyły kangury z miejsca
a światełko mruga mruga

I co teraz mamy zrobić
czy ruszamy w dalszą drogę
ja bardzo jestem zmęczony
tak że ruszyć się nie mogę

Wstyd się przyznać bracie drogi
nie wiem w którym iść kierunku
patrz napisy i drogowskaz
poszukajmy tam ratunku

Napis dla nich trudna sztuka
przecież oba nie umiały
ani pisać ani czytać
o czym biedne zapomniały

Bardzo smutne zawiedzione
na pustynię powróciły
od stycznia pójdą do szkoły
liter będą się uczyły

Niechcemisie

Gdzieś za morzami w dalekiej Australii
dziwne stworzonka sobie mieszkały
więc nazywali je Niechcemisie
bo nic nie robiły tylko by spały

Zbierały gorący piasek z pustyni
na obiad jadły leniwe pierogi
chodziły zawsze ścieżką na skróty
bo przecież szkoda im było drogi

Jedynym poważnym dla nich zajęciem
było wieczorne ciągłe ziewanie
zaś nocką ciemną wszystkie zwierzątka
budziło straszne głośne chrapanie

Mama Chcemisia w trosce o dzieci
chciała lenistwu temu zaradzić
i wciąż myślała jakim sposobem
ten trudny pomysł w życie wprowadzić

Woła więc dzieci i tak im rzecze
cieplutkie słonko grzeje dziś cudnie
więc do łóżeczek moi kochani
zegar na wieży bije południe

Oj nie chce nam się tupie latorośl
i nie będziemy spać o tej porze
już my wolimy pomóc ci mamo
każde z nas przecież pracować może

Stonoga

Wybiera się dziś stonoga
do kuzyna w odwiedziny
przecież to jedyny krewniak
do tego ma urodziny

Jak przystało na stonogę
już od rana się szykuje
potrzeba jej paru godzin
nim buciki zasznuruje

Musi jeszcze kupić prezent
z tym też kłopot wielki będzie
że praktyczna od małego
sznurowadło da w prezencie

Ubrała się na przyjęcie
i pośpiesznie rusza w drogę
no bo troszeczkę spóźniona
nagle trrrrach ..złamała nogę

To nie noga moi mili
sznurowadło się zerwało
nie wiadomo w którym bucie
okropnie się zaplątało

Poszła nasza przyjaciółka
szybko po rozum do głowy
chyba skorzysta z prezentu
i bucik będzie jak nowy

Lecz wymiana sznurowadła
zajęła jej trzy godziny
nie zdążyła już biedaczka
na kuzyna urodziny

Złośliwa papuga

Kupiłem sobie papugę
nie byłem na to gotowy
powtarzałem w kółko słowa
by nauczyć ją wymowy

Ptak to wielce kłopotliwy
ciągle gada coś od rzeczy
boli mnie od tego głowa
a on tylko skrzeczy skrzeczy

Tak na przykład wczoraj wieczór
przyszedł sąsiad w odwiedziny
przyniósł kwiaty i owoce
dla mnie i całej rodziny

Najpierw grzecznie się przywitał
żonę w rękę pocałował
a papuga głośno wrzeszczy
gdzie żeś się kmiotku uchował

Kiedy indziej w urodziny
wyprosiła wszystkich gości
won mi zgrajo won mi zaraz
kłapała dziobem ze złości

Wyrzucę stąd te ptaszysko
tak złośliwe aż się prosi
nie chcę więcej o nim słyszeć
bo ciągle mi wstyd przynosi

Piegi

Zamieszkały piegi
na nosku Halinki
co zmartwieniem wielkim
było dla dziewczynki

Cztery duże kropki
i jeszcze trzy małe
leciutko brązowe
okrąglutkie całe

Hala nie chce piegów
wprost ich nienawidzi
pokazać ich światu
okropnie się wstydzi

A cóż to za kłopot
widać taka moda
a małej dziewczynce
trochę wdzięku doda

Zazdroszczą dziewczynce
piegów biedroneczki
i ubrały sobie
sukienki w kropeczki

Teraz bardzo dumne
ze też piegi mają
od rana pod oknem
Halinki fruwają

Zazdrosna plastelina

Modelina szuka rady
u krewniaczki plasteliny
chce ulepić bukiet kwiatów
dla Pani na urodziny

Nie wie jak dobrać kolory
aby kwiaty piękne były
by ich widok zachwyt budził
a barwy oko cieszyły

Prosi więc swoją sąsiadkę
miękką dumną plastelinę
by chociaż przez chwilkę małą
wysłuchała modelinę

Na to miękka plastelina
nawet się nie odezwała
bo udzielać rad krewniaczce
wcale ochoty nie miała

Troszeczkę zazdrosna była
że to kształtna modelina
będzie surowcem na bukiet
a nie ona plastelina

Nie gniewaj się plastelino
tyś surowcem z innej paki
w mig zwierzątka i kuleczki
ulepią z ciebie dzieciaki

Nie będę zadzierał z jeżem

Tata jeżyk wraz z rodziną
zamieszkał pod krzakiem róży
w towarzystwie ostrych kolców
pobyt jeżom dobrze służy

Wyszły jeże na spacerek
w pewien letni cichy ranek
aby poznać swych sąsiadów
wdrapały się więc na ganek

A że dobrze wychowane
z wszystkimi się przywitały
potem poszły na podwórko
kudłatego psa spotkały

Gwałtu rety co za zwierzę
głośno szczeka i ujada
na dodatek ma kły ostre
i na tylnych łapach siada

Wystraszone małe jeże
pomocy taty wzywają
przed okropną paszczą pieska
przerażone uciekają

Przybiegł tato na ratunek
gotów dzielnie walczyć z psiną
pies gdy tylko ujrzał kolce
spuścił łeb ogon podwinął

Myśli jak czmychnąć do budy
to tak na wypadek wszelki
bo nie widział nigdy broni
ciętej ostrej jak igiełki

Nie będę zadzierał z jeżem
jego igły ból zadają
odtąd unikał już będę
stworzeń które kolce mają

Regina Sobik