Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
1 czerwca 2008
Przegląd polskich wydarzeń tygodnia. 25- 31 maja 2008
oprac. Krzysztof Bajkowski


Ofensywa uroku Sarko w Polsce – Napieralski za Olejniczaka – Tusk najpopularniejszym politykiem telewizyjnym - Radwańska milionerką - Życie na aukcji eBay


1 lipca Francja otworzy swój rynek pracy dla Polaków – zapowiedział w środę w Warszawie po spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Zapowiadając zniesienie barier w dostępie Polaków do francuskiego rynku pracy prezydent Sarkozy powiedział na konferencji prasowej, że Francja zdecydowała się na to, bo „wierzy w swobodny przepływ pracowników w całej Europie”.

W polskim parlamencie prezydent Francji mówił o braterskich relacjach, wspólnej przyjaznej przeszłości i wyzwaniach na przyszłość. Wśród zadań na przyszłość Sarkozy zaproponował m.in. Polsce pomoc w budowie elektrowni atomowej. Pierwszą część swojego wystąpienia poświęcił podkreśleniu przyjaznych relacji historycznych między Polską a Francją.

Wspominając Fryderyka Chopina, Marię Skłodowską-Curie i Charlesa de Gaulle'a Sarkozy podkreślił, że "nasze dwa kraje były kolebką humanizmu". Dodatkowo "nasze państwa nigdy przeciwko sobie nie występowały", przypominał prezydent wzbudzając oklaski na sali.

- Francja prowadziła wojny w zasadzie ze wszystkimi państwami Europy, ale nigdy z Polską - mówił Sarkozy - Kiedy nasze dwa państwa znalazły się w stanie wojny, zawsze stawały po tej samej stronie barykady - dodał. Sarkozy ocenił, że społeczeństwa i kultury obu narodów zawsze wzajemnie się wzbogacały. – Wasi bohaterowie, są naszymi bohaterami – zaznaczył. – Francja była przez wieki miejscem ochrony polskiej duszy – podkreślił Sarkozy.

Prezydent Francji wspomniał też Jana Pawła II mówiąc, że w czasie dyktatury komunistycznej, papież-Polak ucieleśniał wszystkie nadzieje Polski. Przypominał też, że istnieje nadzieja, która jest silniejsza od całej brutalności tego świata. Prezydent Francji powiedział również, że bolesne doświadczenie historyczne Polski i jej stolicy sprawia, iż Warszawa ucieleśnia symbol Nowej Europy.


O nowej polityce prezydenta Nicolasa Sarkozyego wobec Polski pisze światowa prasa.. Dziennik „Le Monde” uważa, że prezydent nie chce pozostawiać Europy Środkowej Niemcom. Dlatego – według gazety prowadzi – „ofensywę uroku”, skierowaną na środkowo–wschodnią część kontynentu.

Po chłodnych latach w stosunkach polsko–francuskich prezydentowi Nicolasowi Sarkozy'emu udało się przełamać lody – pisze w czwartek niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Narodowokonserwatywni publicyści w Polsce snują marzenia o specjalnym sojuszu Warszawa–Paryż kosztem nielubianych Niemiec i Rosji” – komentuje dziennik wizytę Sarkozy'ego w Warszawie.

Berliński dziennik „Die Welt” zauważa, że trzy lata po tym jak widmo „polskiego hydraulika” straszyło Francuzów, polski rzemieślnik stał się we Francji mile widziany. Zdaniem dziennika, francuski prezydent tym sposobem prześcignął Niemcy i Austrię, które uważają wschodnią Europę za swoją strefę wpływów.

„Le Figaro”, komentując wizytę francuskiego szefa państwa w Warszawie pisze o przełomie w relacjach polsko–francuskich „po latach napięć spowodowanych poparciem Polski dla wojny w Iraku”. „Sarkozy potwierdził to wczoraj, nazywając Polskę, która czuła się dotąd zepchnięta do drugiego rzędu europejskiego klubu, »jednym z wielkich krajów Europy«” – zaznacza dziennik. Dodaje, że Sarkozy podkreślił decydującą rolę polskiego wsparcia dla „francuskiego przewodnictwa w UE”.

„Le Figaro” zauważa jednak, że wizyta ujawniła rozbieżności między Polską a Francją, dotyczące zwłaszcza francuskiego projektu Unii dla śródziemnomorza. Zwraca uwagę, że podczas gdy Francja uważa Śródziemnomorze za swój priorytet, „Polska, popierana w tym przez Szwecję, zażądała od UE wzmocnienia więzi z sąsiadami wschodnimi: Ukrainą i Gruzją”.


Albo obniżka akcyzy, albo głowa ministra finansów. Prawo i Sprawiedliwość grozi, że jeśli rząd nie obniży podatku, to złoży wniosek o wotum nieufności dla szefa resortu. Premier na to, że nie będzie podejmował decyzji pod naciskiem opozycji. A poza tym nie ma pewności, że taki hojny gest państwa oznaczałby spadek cen na stacjach benzynowych.

Donald Tusk oświadczył, że nie podejmie decyzji w sprawie akcyzy jedynie na skutek politycznej presji. Wcześniej mówił, że na temat obniżki akcyzy będzie rozmawiał z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem i szefem resortu finansów Jackiem Rostowskim. Od razu jednak zaznaczał, że radykalnych posunięć nie można się spodziewać.

W piątek podkreślał, że jeśli rząd „uzyska 100-procentową pewność, że manewry z akcyzą doprowadzą do obniżki ceny benzyny dla klientów, a nie do zwiększenia marży producentów, to będzie się nad tym poważnie zastanawiać”. Decyzja szefa rządu będzie więc uzależniona od wyników analiz, jak ten krok wpłynąłby na budżet. Te analizy właśnie trwają.

PiS chce obniżyć akcyzę o 55 groszy na litrze. Jarosław Kaczyński grozi, że jeśli do środy nie zostanie podjęta decyzja o obniżeniu akcyzy, jego partia złoży wniosek o wotum nieufności wobec ministra Rostowskiego.

Tymczasem Komisja Europejska krytycznie zareagowała w czwartek na padające w Polsce i innych krajach UE propozycje obniżenia minimalnych stawek akcyzy od paliw w sytuacji rosnących cen surowca. Rosnące ceny paliw w kontekście wciąż niepokojąco wysokiej inflacji w krajach strefy euro i UE będą jednym z głównych tematów poniedziałkowego spotkania we Frankfurcie ministrów finansów strefy euro.


Prokuratura Okręgowa w Warszawie przesłuchała w piątek Kazimierza Marcinkiewicza. Były premier zeznawał jako świadek w postępowaniu sprawdzającym co do zarzutów, jakoby w grudniu 2005 roku prezydent-elekt Lech Kaczyński polecił szefowi ABW założyć Marcinkiewiczowi podsłuch. Przesłuchanie trwało cztery godziny i dotyczyło publikacji prasowej o ewentualnej inwigilacji Marcinkiewicza.

Kilka dni temu w wywiadzie dla „Dziennika” Marcinkiewicz mówił, że Lech Kaczyński chciał wykorzystać służby specjalne przeciw niemu, wówczas urzędującemu premierowi, i prosił o to ówczesnego p.o. szefa ABW Witolda Marczuka. Marczuk miał odmówić prezydentowi- elektowi, ale miał sporządzić notatkę z rozmowy z nim. Marcinkiewicz daje do zrozumienia, że prezydent „zrobił to dla swojego brata”, gdyż zawsze chciał, by to on był szefem rządu.

– Nigdy w życiu nie kazałem podsłuchiwać Kazimierza Marcinkiewicza, czy w inny sposób go prześladować – powiedział we wtorek prezydent Lech Kaczyński w „Sygnałach dnia” w Programie 1 Polskiego Radia.



Grzegorz Napieralski wygrał wybory na przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W głosowaniu, ktory odbylo sie w sobotę na dorocznym kongresie partii pokonał niespodziewanie obecnego jej szefa Wojciecha Olejniczaka. Nowym sekretarzem generalnym Sojuszu został Marek Nawrot.

Podziękował też dotychczasowemu przewodniczącemu SLD Wojciechowi Olejniczakowi za – jak powiedział – „dobrą rywalizację”. – Jesteśmy jedyną partią, gdzie o programie i rozstrzygnięciach personalnych mówiliśmy jawnie – ocenił. Napieralski zapowiedział, że w najbliższym czasie SLD czeka reforma. Zaznaczył, że jednymi z priorytetów, jakie sobie stawia, będzie obrona ludzi pracy i współpraca ze związkami zawodowymi. Napieralski powiedział, że Sojusz będzie w swojej działalności stosował europejskie standardy. Będzie także domagał się rozdziału kościoła od państwa. Dodał, że Sojusz nie chce zakłamania i hipokryzji w sprawie aborcji.

Grzegorz Napieralski powiedział, że jego partia będzie domagać się równych szans rozwoju dla młodych ludzi ze wsi i dużych miast.

Nowy szef formacji zaznaczył, że Sojusz będzie bardziej otwarty na współpracę ze wszystkimi środowiskami lewicowymi.

Nie zdarzyło się nic, co by miało oznaczać że opuszczę SLD – powiedział ustepujący Wojciech Olejniczak. Olejniczak podkreślił, że przez ten czas, kiedy był szefem partii bardzo ciężko pracował. Wie, co zrobił i jaka jest sytuacja w ugrupowaniu. Były szef SLD zadeklarował, że teraz chce więcej czasu poświęcić rodzinie. Planuje też zająć się pracą naukową.

Tegoroczny kongres SLD jest pierwszym, na który nie zostali zaproszeni dawni liderzy lewicy, w tym były prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. premier Mieczysław Rakowski i gen. Wojciech Jaruzelski.


Prezydium Platformy Obywatelskiej ukarało posła Janusza Palikota pisemną naganą. Jest to reakcja jego klubowych kolegów na – ich zdaniem naganne – wypowiedzi, dotyczące między innymi ojca Tadeusza Rydzyka. Nad ukaraniem posła debatował we wtorek klub parlamentarny PO. Szef klubu Zbigniew Chlebowski podkreślił, że zanim zapadła decyzja bardzo długo rozmawiał z Palikotem. Zaznaczył, że na formę kary wpływ miało również fakt, że poseł kieruje sejmową komisją Przyjazne Państwo.

Za surowszą karą dla posła opowiadał się Stefan Niesiołowski.

Prezydent Lech Kaczyński podkreślił wcześniej, że dopóki Janusz Palikot atakował tylko jego, nie poniósł ze strony swojego klubu żadnych konsekwencji. To, że Platforma Obywatelska rozważa zawieszenie Palikota teraz, kiedy „poszerzył” on zakres swoich ataków – według prezydenta – źle świadczy o tym klubie.

List otwarty do premiera napisał w niedzielę Zespół Wspierania Radia Maryja. Zaapelował w nim o wstrzymanie „akcji nienawiści i publicznej nagonki” na o. Rydzyka, zwłaszcza przez posła Janusza Palikota. – Jestem patriotą PO. Jestem, byłem i mam nadzieję, że będę dumny z tego, że jestem członkiem klubu parlamentarnego PO. Chciałbym w nim pozostać i nie chciałbym być zawieszony w prawach jego członka – powiedział Palikot w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Toruniu.

Palikot przekonywał podczas konferencji, że w wypowiedzi na temat o. Rydzyka nie posunął się daleko i „mieściło się to w standardzie europejskim”. Zapewnił, że nazywając duchownego z Torunia szatanem, odwoływał się jedynie do Pisma Świętego, w którym znalazł takie porównanie w odniesieniu do ludzi siejących wzajemną nienawiść.



Premier Donald Tusk odebrał Wiktora 2007 w kategorii najpopularniejszy polityk podczas sobotniej gali, która odbyła sie w sobotę w Warszawie. Wiktory przyznawane są najpopularniejszym osobowościom telewizyjnym. Premier podziękował swojej żonie Małgorzacie i swojej mamie.

Szymon Majewski odebrał Wiktora w kategorii twórca najlepszego programu telewizyjnego. Najwyżej ceniony komentator lub publicysta to Bogdan Rymanowski - gospodarz programu "Kawa na ławę".



Brytyjscy historycy nazwali rotmistrza Witolda Pileckiego jednym z sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu podczas drugiej wojny światowej. Wystawę poświęconą pamięci bohaterskiego żołnierza podziemia, dobrowolnego więźnia obozu w Auschwitz skazanego i zgładzonego przez władze komunistyczne otworzył w poniedziałek w Warszawie jego syn, Andrzej Pilecki.

W Alejach Ujazdowskich przy Placu na Rozdrożu pokazano fotogramy zdjęć z archiwum rodzinnego, dokumentów – w tym fragmentów raportu rotmistrza Pileckiego z pobytu w Auschwitz, informacji dotyczących życiorysu rotmistrza, jego fałszywych kenkart z czasów II wojny, pierwszej strony raportu z 1946 roku, zawierającej ocenę sytuacji w kraju oraz zdjęć z procesu Pileckiego i tekst skazującego go na śmierć wyroku.

Egzekucja odbyła się 25 maja 1948 roku w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Miejsca pochówku rotmistrza Pileckiego władze komunistyczne nie ujawniły.

W niedzielę w krakowskim Parku im. Henryka Jordana został odsłonięty pierwszy w Polsce pomnik poświęcony rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu.



Sztuka współczesna jest „swoistym recyklingiem” dzieł poprzedników – uważają artyści prezentujący swe prace w krakowskim Muzeum Narodowym na wystawie „Pierwszy krok w stronę kolekcji zachodniej sztuki współczesnej”. W czwartek, na kilka godzin przed wernisażem wystawy, artyści spotkali się w muzealnych salach na debacie o sztuce współczesnej. W dyskusji wzięli udział m.in. malarze Eric Fischl i Philip Taaffe oraz marszand Rafael Jablonka, poeta Adam Zagajewski, a także były współpracownik Andy'ego Warhola i jednocześnie współzałożyciel muzeum tego artysty Vincent Fremont.

„Czy w sztuce zdarzy się jeszcze coś nowego, czy też jesteśmy skazani na dzieła przetworzone”? Według współczesnych artystów twórcy zawsze czerpali ze swych poprzedników. Ich zdaniem, świadomość istnienia poprzedników przejawia się nie tylko w tym, co artysta zawiera w swoim dziele, ale wyraża się i w tym, z czego rezygnuje.

Według działającego w Niemczech marszanda Rafaela Jablonki, wspólnym mianownikiem niektórych współczesnych artystów jest to, że czerpią z dokonań poprzedników, jak ze sklepu samoobsługowego. – Można sobie wybrać z półek różne detale, obrazy i wmontować je u siebie – podsumował.

Wystawę "Pierwszy krok w stronę kolekcji zachodniej sztuki współczesnej" będzie można oglądać od 30 maja do sierpnia przyszłego roku. Zgromadzono na niej prace dziesięciu artystów XX i początku XXI w. z kolekcji kolońskiego marszanda polskiego pochodzenia Rafaela Jablonki. Na wystawie prezentowane są: obrazy Miquela Barcelo, Francesco Clemente'a, Erica Fischla i Philipa Taafe, fotografie Nobuyoshi Arakiego i Davida LaChapelle'a, rzeźby Sherrie Levine i Andreasa Slominskiego, kolaże Andy'ego Warhola i projekcje wideo Mike'a Kelleya.


Ireneusz K. jest winny śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka – uznał we wtorek warszawski sąd. Sąd wymierzył mu karę 8 lat więzienia, złagodzoną do 4 lat. Wyrok jest nieprawomocny. Od jednej z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL mija 25 lat. Dotychczas sądy cztery razy uniewinniały Ireneusza K. od stawianego mu zarzutu.


Przed gdańskim sądem ponownie stanął wokalista grupy Lady Pank, Janusz Panasewicz. Muzyk jest oskarżony w dwóch sprawach. Pierwsza to znieważenie publiczności. Druga – dotyczy uszkodzenia ciała młodej kobiety, wskutek wybryku, którego artysta dopuścił się podczas ubiegłorocznego koncertu w Pruszczu Gdańskim.

W styczniu sąd ukarał już Panasewicza 10 tysiącami złotych grzywny i trzema tysiącami zadośćuczynienia dla poszkodowanej. Jednak muzyk odwołał się od wyroku. W środę przed sądem zeznawali członkowie zespołu Lady Pank, oprócz Jana Borysewicza, który nie dotarł na przesłuchanie. Wszyscy zgodnie twierdzili, że koncert przebiegał bez zarzutu.

Główny zarzut to poturbowanie dziewczyny, w którą wokalista miał rzucić ze złości rzucić butelką wody za to, że ta fotografowała artystów. Dziewczyna dostała butelką w twarz i upadła. O zdarzeniu poinformował media jej narzeczony, który razem z nią domaga się ukarania wokalisty.

Adwokat Panasewicza, mecenas Mikołaj Pietrzak, zapewniał, że Panasewicz starał się załatwić sprawę polubownie.


26 polskich policjantów zadba o bezpieczeństwo polskich kibiców podczas Euro 2008. Będą pośredniczyć w kontaktach Polaków z organizatorami piłkarskich mistrzostw Europy oraz miejscowymi funkcjonariuszami.

Polscy policjanci do Austrii i Szwajcarii pojadą na początku przyszłego tygodnia. Razem z miejscowymi funkcjonariuszami będą patrolować okolice stadionów, parków rozrywki, lotnisk i dworców. Mają także pomóc polskim kibicom w przełamywaniu barier językowych i w kontaktach np. z lokalną policją.

Na trybunach znajdą się polscy „spottersi”, czyli ci funkcjonariusze, którzy zajmują się na co dzień zabezpieczaniem imprez masowych, w tym głównie meczów piłkarskich. To właśnie oni najlepiej wiedzą, czego można się spodziewać po danej grupie kibiców, co oznaczają barwy i symbole na szalikach.



Tylko trzy nadmorskie miejscowości otrzymają w tym roku międzynarodowy znak jakości ekologicznych kąpielisk. Błękitne Flagi przypadną kąpieliskom z województwa zachodniopomorskiego: w Pobierowie, Pogorzelicy i Świnoujściu.

W ubiegłym sezonie letnim, oprócz Świnoujścia, znak Błękitnej Flagi otrzymały też polskie kąpieliska w Krynicy Morskiej, Ustroniu Morskim, Sztutowie, Kątach Rybackich, Mrzeżynie, Pogorzelicy i Pobierowie. Przed dwoma laty wyróżnieniem tym poszczycić się mogły tylko dwa polskie kąpieliska: w Gdańsku i w Świnoujściu.

Plaża ze znakiem Błękitnej Flagi nie może być zanieczyszczona ściekami przemysłowymi i komunalnymi, teren kąpieliska musi być utrzymywany w czystości, powinny być tam kosze na śmieci i pojemniki do selektywnej zbiórki surowców wtórnych. Warunkiem przyznania znaku są także toalety, w tym dla osób niepełnosprawnych.

Na plażę z Błękitną Flagą nie wolno wjeżdżać pojazdami, obozować i wprowadzać zwierząt. Kąpielisko musi być także strzeżone oraz wyposażone w środki pierwszej pomocy i źródło wody pitnej.

Błękitna Flaga – jest międzynarodowym programem Fundacji na rzecz Edukacji Ekologicznej, pozarządowej organizacji ekologicznej z siedzibą w Danii, utworzonej w 1981 r. W 2006 r. ekskluzywne wyróżnienie Błękitnej Flagi przyznano 3187 obiektom na całym świecie.


Podanymi na rydzach i placuszkach szparagowych piersiami z perliczki oraz lodami o smaku piernikowym podjął Lech Kaczyński gościa znad Sekwany Nicolasa Sarkozy'ego na specjalnie wydanym w środę obiedzie w Pałacu Prezydenckim. Na przystawkę podano foie gras, czyli lubianą przez Francuzów specjalną wątróbkę, razem z sałatką z kwiatów jadalnych.

Na deser był „talerz łasucha". Serwowano świeże kiwi, lody z toruńskich pierników oraz zabajone z makiem i truskawkami. Był też crème bruleé.

Do obiadu podano także francuskie wina. Potrawy przyrządził w kuchni w Pałacu Prezydenckim znany z telewizyjnego show Pascal Brodnicki.



Agnieszka Radwańska jako pierwsza polska tenisistka zarobiła na korcie ponad milion dolarów. 19-letnia krakowianka za zwycięstwo w turnieju WTA w Stambule otrzymała 30,2 tys. dol., dzięki czemu dorobek premii w jej dotychczasowej karierze powiększył się do sumy 1 010 731 dolarów.


Swoje życie wystawiła na portalu aukcyjnym eBay 19-letnia Polka z małej miejscowości na Lubelszczyźnie. Cena wywoławcza to 1 cent amerykański. Dziewczyna nie ukrywa, że wzięła przykład z Australijczyka, który postanowił sprzedać w internecie wszystko, co do niego należy, by zacząć życie od nowa – pisze „Dziennik”. Polka twierdzi, że cierpi na zaburzenia hormonalne, które powodują u niej chorobliwą otyłość. Rodzice nie pozwalają jej się leczyć, a ona nie ma pieniędzy na wizyty u lekarza.

Dziewczyna, która podpisuje się pod e-mailami jako Magdalena Mara, stawia sprawę jasno. „Dzisiaj ludzie zgadzają się na bardzo różne rzeczy. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto zechce mi pomóc” – mówi. Na pytanie, co jest w stanie dać kupcowi w zamian, 19-latka nie potrafi odpowiedzieć. Czy mogłaby zostać niewolnicą seksualną nowego właściciela? „To sprawa między mną a nim” – ucina.

„Moim zdaniem ta pani nie wierzy naprawdę, że ktoś mógłby ją kupić. Ona chce wyjść z cienia. Sprzedaż siebie i swojego losu na aukcji to przykład mentalności transakcyjnej i erozji norm u osoby, która składa taką ofertę. Ale – muszę przyznać – to również nowatorska forma autopromocji” – tłumaczy na łamach dziennika socjolog i specjalista ds. nowych mediów prof. Kazimierz Krzysztofek.


Informacja walutowa: Średni kurs australijskiego dolara wg tabeli NBP w dniu 30.05.08: 2.08 PLN