Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
19 czerwca 2008
Powrót na Antypody
ks. Michał Heller, Tygodnik Powszechny, kb

Najpierw z atramentowej nocy wyłonił się pas intensywnej czerwieni. Czy to niebo zapowiada wschód słońca, czy przybrzeżny pas morza wypełnił się krwią? Jumbo pochylił się na prawe skrzydło, orgia czerwieni znikła z mojego pola widzenia i rozpoczął się zwyczajny proces lądowania. Wszystko zgodnie z regułami aż do ostatniego momentu, kiedy samolot zawisł na pasie startowym jak mucha przyczepiona łapkami do sufitu. Tak ma być – przecież jesteśmy na Antypodach. Ale ponieważ ja też zawisłem do góry nogami, w ułamku sekundy świat wrócił do normy.

Niezmierzona przestrzeń oceanów

Jeden z pisarzy wczesnochrześcijańskich, Laktancjusz, przekonywał, że Ziemia nie może być kulą, ponieważ ludzie na antypodach chodziliby do góry nogami (ostro go za to zganił Kopernik). Św. Augustyn nie miał już wątpliwości co do istnienia antypodów, ale twierdził, że nie mogą być zamieszkałe, bo nikt nie zdołałby przebyć „niezmierzonej przestrzeni oceanów”, jaka nas od nich dzieli.

Myślałem o tym podczas lotu z Frankfurtu do Sydney (z tankowaniem w Singapurze). Większość pasażerów spała. Gdy obudzili się rano (swojego biologicznego czasu) i posilili śniadaniem oferowanym przez linie lotnicze Qantas, w Singapurze był już wieczór. Na lotnisku godzinna przerwa, kolejny start i następna przyspieszona noc. Kto zauważył, kiedy przekroczyliśmy równik? Sen miesza się z zielonkawym ekranem małego telewizora wbudowanego w oparcie poprzedzającego moje miejsce fotela. Ikonka samolotu ślimaczym tempem przesuwająca się po mapce obszarów dobrze znanych z geografii. Tak długi lot trzeba po prostu przetrwać, co najwyżej pomagając sobie wyobraźnią buszującą po lądach i wyspach, nad którymi się przelatuje. „Niezmierzona przestrzeń oceanów” św. Augustyna w ciągu jednej doby, trochę rozmytej przestawianiem zegarka.

Aipa a sprawa polska

The Australian Institute of Polish Affairs (oni to nazywają „Aipa”) jest organizacją społeczną, która utrzymuje się wyłącznie ze składek członkowskich. Została założona przez grupę Polaków w Melbourne w 1991 r. w celu popularyzowania dobrego wizerunku Polski. Główną formą działalności Aipy jest zapraszanie Polaków, którzy mogliby powiedzieć Australijczykom coś interesującego na temat naszego kraju i jego kultury. Przede mną byli tu m.in.: Jan Nowak Jeziorański, Władysław Bartoszewski, abp Józef Życiński, Adam Michnik.

Ludziom mojego pokolenia zakodował się obraz emigracji z czasów komuny – emigracji, której symbolem był rząd londyński i środowisko paryskiej „Kultury”. Ale z tamtego świata pozostały już tylko resztki – kurcząca się grupa dostojnych starców. Są świadkami historii i – niektórzy – inspiracją dla młodszych. Najbardziej aktywni działacze wywodzą się obecnie z tzw. emigracji posolidarnościowej, ale i oni wchodzą powoli w wiek emerytalny. „Sprawy polskie” znają na bieżąco. Czytają w internecie polską prasę, bywają w kraju i utrzymują kontakt z rodzinami. Dowiadywałem się od nich np., jaka jest dziś pogoda w Kielcach. Ale oczywiście są spragnieni Polski. Chcą zrozumieć, co się w niej dzieje. Na spotkanie w konsulacie przybyli licznie.

Na szczęście nie przygotowałem sobie prasówki na temat obecnej sytuacji Kościoła w Polsce (bo na taki temat miałem zamówienie). Staram się raczej wniknąć w przyczyny, i to nawet dalsze, dzisiejszego stanu. Mówię więc subiektywnie, z mojego „układu odniesienia”. A jest to układ o tyle nietypowy, że celowo trzymam się z boku „administracyjnych i politycznych” spraw polskiego Kościoła. Oczywiście tkwię w nich po uszy, ale nie daję się w nie czynnie angażować. Moją działką jest intelektualne życie Kościoła. Nie jest to jednak działka zapewniająca dobrą izolację. Przecież wszystkie kryzysy wynikają z jakiejś głupoty, a głupota zawsze dotyczy jakiegoś braku lub błędu w sferze intelektualnej. Dziś Kościół w Polsce zbiera owoce swoich zaniedbań (może to za słabe słowo?) na tym polu.

Ciąg dalszy:Tygodnik Powszechny


Ks. Michał Heller - Jest profesorem filozofii na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, pracownikiem Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego, kierownik Ośrodka Badań Interdyscyplinarnych, a od 1990 r. członkiem Papieskiej Akademii Nauk. W 2008 r. jako pierwszy Polak został laureatem Nagrody Templetona, przyznawanej za pokonywanie barier między nauką a religią.