Bałwan na ślizgawce
W pewną zimną noc styczniową chciał bałwan pójść na wycieczkę bo dość stania miał na mrozie za cel obrał sobie rzeczkę
Widział wczoraj jak wesoło dzieciaki się zabawiały na łyżwach szybko jak strzała po lodzie sobie śmigały
Śnieżny bałwan choć raz w zimie przyznać się do tego wstydzi musi spełnić swe marzenie nocą kiedy nikt nie widzi
Pójdzie ślizgać się nad rzeczkę lecz dzieci łyżwy zabrały a i sanki gdzieś w komórce na kłódkę pozamykały
Wszedł na taflę przestraszony pierwszy krok zrobił nieśmiało potem jechał jak po maśle myślał że mu się udało
Powodzeniem zachwycony w wir zabawy wnet się rzucił nie wiadomo nawet kiedy na ślizgawce się wywrócił
Rozsypał się na kawałki potłuczony obolały tak to na lodzie z bałwana śnieżne kule pozostały
Afera na lotnisku
Ale draka na lotnisku !!! mysz w plecaku się schowała bez paszportu i bez wizy do Australii lecieć chciała
Obiecała na Dzień Dziecka choć nie miała na to kasy w dalekim nieznanym kraju darmo zafundować wczasy
Ciągle dręczył ją ten temat prawie po nocach nie spała jak tu spełnić to marzenie tygodniami rozmyślała
Długo roztrząsała sprawę różne wersje rozważała co ma wybrać czym polecieć w końcu sama nie wiedziała
No i weszła wraz z rodziną na lotnisku do plecaka lecz nie przewidziała biedna jaka z tego będzie draka
Bo tu ścisła jest kontrola w sali odpraw myszka wpadła teraz zaś pod miotłą siedzi bowiem wstydu się najadła
Nasze dzwony
Poranne dźwięki dzwonu budzą mieszkańców wioski w Imię Ojca i Syna......... modlitwą oddal troski
W południe na Anioł Pański z dzwonnicy obok kościoła Zdrowaś Maryjo łaski pełna... radośnie ich serce woła
A ludzkim snom błogosław.... cichym spokojnym tonem kołyszą do snu świat cały który zasypia z dzwonem
One niosą nam radość sieją też w sercu trwogę kiedy żałosne ich tony prowadzą w ostatnią drogę
I ciągle nam towarzysząc ich dźwięki to w sobie mają znacząc ślad naszej wędrówki wciąż inną melodię grają
Renia Sobik |