Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
3 sierpnia 2008
Przegląd polskich wydarzeń tygodnia. 27 lipca - 2 sierpnia 2008
oprac. Krzysztof Bajkowski


Tusk twardy w sprawie „tarczy” – Plany reorganizacji TVP i Polskiego Radia – Afera sopocka - Ochman i Balcerowicz na Przystanku Woodstock – Akcja „nadzy nad Wisłą"


W 64. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, o godzinie "W" w stolicy i innych miastach rozległ się dźwięk syren. W hołdzie uczestnikom powstania ustał ruch uliczny; zatrzymali się piesi i samochody, chociaż nie wszyscy. W całym kraju odbywały się uroczystości upamiętniające powstańców.

W godzinie "W" setki osób uczciły pamięć poległych w Powstaniu Warszawskim na wojskowych Powązkach. W uroczystości przed pomnikiem Gloria Victis (Chwała zwyciężonym) uczestniczyli prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk. Na Kopcu Powstania Warszawskiego zapłonął wieczorem ogień przyniesiony na warszawski Czerniaków z Grobu Nieznanego Żołnierza przez "sztafetę pokoleń".


Premier stawia Amerykanom ostateczne warunki budowy bazy tarczy antyrakietowej. Jak dowiedział się "Dziennik", Donald Tusk domaga się od Waszyngtonu daleko idących gwarancji bezpieczeństwa, stałej lokalizacji rakiet antybalistycznych Patriot i pokrycia wszelkich kosztów szkód, spowodowanych przez użycie pocisków.

Na razie Waszyngton godzi się na zobowiązanie przyjścia z pomocą Polsce na wypadek ataku rakietami balistycznymi. Tusk domaga się jednak deklaracji obejmujących każdego rodzaju atak ze Wschodu. Na razie Amerykanie się na to nie godzą, wskazując, że podobne zobowiązanie już podjęli, gdy Polska wstąpiła do NATO.


Telewizja Polska i Polskie Radio zostaną zlikwidowane, a w ich miejsce powstaną nowe spółki - pisze "Gazeta Wyborcza"To pomysł autorów projektu nowej ustawy o nadawcach publicznych, który powstał w Ministerstwie Kultury.

Projekt przewiduje nową organizację mediów publicznych. TVP, Polskie Radio oraz 17 spółek publicznych i regionalnych rozgłośni radiowych zostanie postawionych w stan likwidacji. Profesor Tadeusz Kowalski, szef zespołu, który przygotował założenia nowej ustawy o mediach mówi "Gazecie Wyborczej", że likwidacja obu spółek to formalność, która nie będzie miała praktycznego znaczenia dla nadawania programu.

Na miejsce zlikwidowanych miałyby powstać trzy nowe spółki: TVP, nadająca „Jedynkę", „Dwójkę", TV Polonię oraz kanały tematyczne, Polskie Radio, na które składałby się Program Pierwszy, Drugi, Trzeci oraz Polskie Radio dla Zagranicy, a także Polskie Media Regionalne, utworzone z regionalnych ośrodków telewizji i radia publicznego.

Profesor Kowalski podkreśla, że postawienie telewizji i radia w stan likwidacji da możliwość restrukturyzacji spółek. Proces likwidacji pozwoli na dokonanie zmian, jakie w innej sytuacji nie były możliwe. Jako przykład Kowalski podaje redukcję półtora tysiąca etatów w TVP i likwidację niepotrzebnych komórek w firmie. Do tej pory takie zmiany w TVP blokowały związki zawodowe.


Nikomu łaski nie robią, że ze sobą współpracują. To ich obowiązek - tak były prezydent Aleksander Kwaśniewski komentuje dla TVN24 konflikt między prezydentem Lechem Kaczyńskim i premierem Donaldem Tuskiem. Kwaśniewski w rozmowie z dziennikarką TVN24 podkreślił, że kontakty na linii prezydent-premier powinny być częste i merytoryczne. Na dowód, że można pracować w zgodzie, podał swoje stosunki z premierem Jerzym Buzkiem.

- Byliśmy z innych politycznych obozów, ale współpraca była merytoryczna, spokojna, a już na pewno nie dochodziło do takich kryzysów o jakich słyszymy w tej chwili - powiedział były prezydent. Ostatnio, permanentny konflikt na linii prezydent-premier zaogniły słowa szefa TVP Andrzeja Urbańskiego, który zasugerował, że Platforma Obywatelska ma plan odwołania Lecha Kaczyńskiego z urzędu. O podobnej strategii napisała też sobotnia "Rzeczpospolita". PO zaprzecza tym doniesieniom.

Aleksander Kwaśniewski podkreślił, że według niego konflikt miedzy czołowymi polskimi politykami wynika z chęci ich obu do objęcia prezydenckiego fotela w wyborach 2010 r. - Obaj będą startowali w wyborach prezydenckich, więc w naturalny sposób sytuacja będzie się zaogniać - podkreślił.


Marek Borowski nie jest już szefem SdPl. Złożył wcześniej już zapowiadaną rezygnację. Do czasu wyboru nowego przewodniczącego, jego obowiązki będzie pełnił wiceprzewodniczący partii Bartosz Dominiak. Borowski nie rozstaje się jednak z władzami SdPl. Teraz będzie on szefem Rady Politycznej Socjaldemokracji.

O swej rezygnacji z dniem 1 sierpnia Borowski poinformował już w połowie czerwca na spotkaniu Konwentu Socjaldemokracji. Wówczas w oświadczeniu przekazanym członkom swej partii tłumaczył, że SdPl potrzebuje "nowego otwarcia", które powinni realizować "nowi ludzie, już doświadczeni, ale nieobciążeni schematami i często osobistymi urazami z przeszłości".


- Jacek Karnowski musi odejść – PiS po raz kolejny domaga się dymisji podejrzanego o korupcję prezydenta Sopotu. Po posiedzeniu Rady Miasta, na spontanicznej plenerowej konferencji pojawili się politycy PiS z Warszawy. - Przyszedłem moralnie wesprzeć tych, którzy chcą, by uczciwość byłą zasadą w życiu publicznym - zaznaczył Jacek Kurski. Przed siedzibą sopockiego magistratu pojawili się wraz z nim były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz poseł Arkadiusz Mularczyk. Posłowie chcieli doprowadzić do zmiany porządku obrad sopockiej Rady Miejskiej, tak, żeby zajęła się na początku sprawą podejrzewanego o korupcję prezydenta Jacka Karnowskiego.

- Platforma w Sopocie udaje, że nic się nie stało. W programie sesji znalazły się różne sprawy, tylko nie ta o korupcji - grzmiał Jacek Kurski. - Odnosimy wrażenie, że sopocka Platforma wspierająca Jacka Karnowskiego przekonuje, że w Sopocie nic się nie stało - dodawał poseł. Winą za ten stan rzeczy Kurski obarczył posła Platformy Obywatelskiej Jarosława Wałęsę. - On broni korupcyjnego układu - oskarżał Jacek Kurski. Trójmiejski biznesmen Sławomir Julke zarzuca Karnowskiemu, że ten złożył mu propozycję korupcyjną. Na dowód prezentuje nagraną przez siebie rozmowę z prezydentem. Karnowski miał domagać się dwóch mieszkań w zamian za zgodę na przebudowę kamienicy.

Tymczasem śledczy badający aferę sopocką interesują się osobą byłego greckiego dyplomaty Fivosa Fengarasa, podejrzanego o związki z trójmiejskimi gangsterami. Fengaras robił interesy z gminą, teraz jest w konflikcie z Jackiem Karnowskim - podaje "Rzeczpospolita".

Były konsul honorowy Grecji w Polsce Fivos Fengaras do końca lat 90. był jednym z najbardziej wpływowych mieszkańców Trójmiasta, a na organizowanych przez niego imprezach bywali znani politycy, biznesmeni, dyplomaci, oficerowie służb specjalnych i gangsterzy.


Reforma uczelni jest potrzebna, ale nie należy likwidować stopnia doktora habilitowanego ani tytułu profesora - ocenił prezydent Lech Kaczyński . Lech Kaczyński sprzeciwił się propozycji zniesienia prac habilitacyjnych, którą chce wprowadzić rząd. Przeciwni zniesieniu habilitacji są również sami naukowcy. Przedstawiciele środowisk uniwersyteckich stanowczo protestują przeciwko propozycji rządu.

Polskie uczelnie nadal pozostają na wysokim poziomie. Nie powinniśmy ślepo wzorować się na światowych uczelniach, ocenił prezydent -Uczelnie amerykańskie nie mogą być prostym przykładem dla Polski, bo działają w zupełnie innych warunkach, w zupełnie innej sytuacji - podkreślił Lech Kaczyński. Według niego, polskie uczelnie powinny zachować swój charakter i zwyczaje.


Order Krzyża Terra Mariana - estońskie odznaczenie przyznawane obcokrajowcom za zasługi dla Estonii - otrzymał w Belwederze w Warszawie Andrzej Wajda. Prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves, wręczając Wajdzie w obecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego order, powiedział, że przyznano je reżyserowi - autorowi filmów o walce z porażającą niesprawiedliwością, której doświadczyli również Estończycy.

To estońskie odznaczenie przyznawane wyłącznie cudzoziemcom zostało nadane m.in. Vaclavowi Havlowi, królowej Elżbiecie II, Bronisławowi Geremkowi, Madeleine Albright i Lechowi Wałęsie.

Agencje prasowe zwracają uwagę na zachowanie Lecha Kaczynskiego podczas uroczystości odznaczania Wajdy. zobacz zdjecia


Wojciech Sumliński, znany dziennikarz podejrzany o oferowanie za pieniądze pozytywnej weryfikacji oficerom WSI, targnął się w środę rano w żoliborskim kościele św. Stanisława Kostki na swoje życie. Podciął sobie żyły po decyzji sądu o tymczasowym aresztowaniu. Wojciech Sumliński do czasu zbadania i wydania opinii przez biegłych sądowych pozostanie na wolności – informuje serwis wprost.pl. Roman Giertych, obrońca dziennikarza jest "zadowolony z decyzji prokuratury".

Biegli spotkają się z dziennikarzem w przyszłym tygodniu. Wtedy też zostanie podjęta decyzja, czy Sumliński zostanie aresztowany .

Funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji pilnowli do wczoraj w szpitalu Sumlińskiego podczas gdy lekarze nie pozwolili na przewiezienie dziennikarza do więziennego szpitala na warszawskim Mokotowie.

Sprawa Sumlinskiego poruszyla środowisko dziennikarskie. Zdaniem Wojciecha Czuchnowskiego z „Gazety wyborczej”, jest możliwe, że „w zamian za informacje o ks. Popiełuszce zasugerował komuś załatwienie pozytywnej weryfikacji” (Sumliński oprócz WSI zajmował się głównie wyjaśnianiem śmierci księdza). - On niezwykle ideowo podchodzi do zawodu i wierzę, że nie splamił się korupcją. To, co zrobił, to nie tyle próba samobójcza, tylko dramatyczny gest. Chciał powiedzieć, że jest niewinny – dodał.

Z kolei według Cezarego Gmyza z „Rzeczpospolitej”, o niewinności Sumlińskiego świadczy fakt, że osoba, która złożyła zawiadomienie do prokuratury, nagrywała wszystkich swoich rozmówców. Nie ma natomiast żadnego nagrania Sumlińskiego.


W środku imitacja futurystycznego wnętrza jachtowego, z projekcjami wyświetlanymi na nieregularnych powierzchniach ścian podobnych do żagli, a na zewnątrz prawdziwa tężnia z wodą solankową spływającą po gałęziach tarniny - tak wygląda polski pawilon na trwajacej wystawie światowej EXPO 2008 w hiszpańskiej Saragossie. Ponad 100 tys. osób, w większości Hiszpanów, odwiedziło już polski pawilon w Saragossie - poinformowała rzeczniczka pawilonu Hanna Bieniuszewicz.

Polski pawilon należy do najczęściej odwiedzanych, zwiedza go średnio 4,5 tys. osób dziennie - dodała. 100-tysięczna osoba, którą okazała się Hiszpanka Mercedes Arzubialde, wygrała wycieczkę dla dwóch osób na weekend do Krakowa. Nagrodę ufundowało Województwo Małopolskie i miasto Kraków.

Tegoroczne EXPO to sto kilkadziesiąt pawilonów, w których państwa, regiony i firmy przedstawiają prezentacje na zaproponowany przez gospodarzy temat. Tym razem jest nim woda.


Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski przed Igrzyskami Olimpijskimi zwraca uwagę, że w Chinach nadal dochodzi do prześladowań działaczy praw człowieka, aresztowań bez procesu i represji wobec Tybetańczyków. "Nawet jeśli stwierdzimy, że sprawy w Chinach zmierzają w dobrym kierunku, że Igrzyska wzmacniają przyjazne dla Obywateli reformy, to nie wolno nam milczeć na temat tych nagannych faktów, które miały i mają miejsce w Państwie Środka" - napisał RPO. Poparł apel Amnesty International do władz chińskich, aby dopełniły zobowiązań złożonych w 2001 roku, kiedy ubiegały się o organizację Igrzysk.

W opublikowanym w końcu lipca raporcie AI podała, że Chiny nie dotrzymały obietnicy poprawy sytuacji w zakresie przestrzegania praw człowieka i nasiliły w ostatnich latach prześladowania działaczy.

Kochanowski zwrócił się też do polityków z państw jadących do Pekinu, aby pamiętali o zasadach Karty Olimpijskiej, które - jak napisał - dzisiaj są tam ewidentnie łamane. Przypomniał też, że 15 maja tego roku na Zamku Królewskim w Warszawie został przyjęty apel w sprawie łamania praw człowieka w Chinach.


W piątek po południu wystartował XIV Przystanek Woodstock. Przez trzy dni młodzież bawi się w Kostrzynie w rytmach rockowych brzmień.

Na Przystanek przyjechała inna młodzież niż 14. lat temu. Lepiej wykształcona, świadoma tego, czy się o nią dba - mówił Jurek Owsiak, organizator tego najwiekszego festiwalu rockowego w Polsce. Jego zdaniem, polska klasa polityczna o młodzieży nie pamięta. - To wy o nich zapominacie. Przedstawiacie siebie jako osoby o zupełnie odmiennych celach i dystansujecie od nich. A to są wspaniali ludzie, bardzo kochający Polskę - pouczał rządzących Owsiak.

Młodzież zgromadzona na festiwalu, oprócz uczestniczenia w imprezach kulturalnych, udziela się również społecznie - m.in. oddając krew. W połowie soboty, a więc drugiego z trzech festiwalowych dni, honorowych krwiodawców na przystanku było już ponad 1150.

W całej imprezie, według szacunkow organizatorów z soboty wieczorem, bierze udział około 200 tys. osób. Wcześniejsze szacunki lubuskiej policji mówiły o 120 tys. Mimo takiej masy ludzi, na Woodstocku jest wyjątkowo spokojnie. Na sobotę na scenie głównej zaplanowano występy ośmiu kapel, m.in. Closterkeeler i i Vader.

Niewątpliwą ciekawostką wśród sobotnich koncertów była możliwość wysłuchania Wiesława Ochmana, który wystąpił wraz z Mazowieckim Teatrem Muzycznym i siedmioma innymi tenorami. Muzycy zaprezentowali pieśni z repertuaru Jana Kiepury.

Na Woodstocku nie zabrakło też muzyki etnicznej. W tym roku festiwal promuje kulturę Indii. Z tej okazji, na sobotę przewidziano ponad godzinny koncert Anuradh'y Pal, która wraz ze swoim zespołem zagrała na tablach i innych tradycyjnych instrumentach

Innym nietypowym dla festiwalu wydarzeniem był wykład prof. Leszka Balcerowicza. W ciasnym namiocie, byłego szefa NBP wysłuchało około trzech tysięcy woodstokowiczów.

- Ludzie traktują państwo jak Świętego Mikołaja. Daj, daj, daj! A moglibyśmy się rozwijać w tempie Irlandii. By to się stało, musicie wybierać lepszych polityków - wzywał Balcerowicz, pierwszy w historii polityk, który odwiedził Przystanek Woodstock

Pierwszy dzień koncertów zakończył się ok. drugiej w nocy w sobotę. Na dużej scenie zaprezentowało się osiem zespołów. Muzyczną część Woodstocku rozpoczęła muzyka reggae w wykonaniu polskiej legendy tego gatunku, grupy DAAB. Kiedy grali było jeszcze upalnie i parno.

Później woodstockowiczów porządnie zmoczył deszcz, m.in. podczas koncertu rockowego zespołu o południowoafrykańskim rodowodzie Tribe After Tribe. Woodstokowicze nie zapomnieli o rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. O godzinie 17 w piątek, na prośbę Jurka Owsiaka, który przerwał koncert Meksykanów Panteon Rococo, uczcili pamięć bohaterskich powstańców minutą ciszy.

Od 1999 roku Przystankowi Woodstock towarzyszy Przystanek Jezus. To ogólnopolska inicjatywa ewangelizacyjna, do udziału w której zaproszona jest młodzież pełnoletnia, która w ciągu roku formuje się w grupach, ruchach i stowarzyszeniach katolickich.


Warszawska straż miejska dostała zgłoszenie o nagich osobnikach opalających się na plaży nad Wisłą. To znane miejsce wśród naturystów - w okolicach Wału Miedzeszyńskiego, na obrzeżach stolicy. Funkcjonariusze w sile dwóch wozów ruszyli na golasów wczoraj około godz. 14. Szybko dotarli na miejsce. – W ogóle nie było gołych kobiet! Sami faceci – dziwił się biorący udział w akcji strażnik. – Nadzy goście byli wszędzie. Żeby jeszcze nad Wisłą czy w krzakach. Ale oni normalnie po drodze chodzili - mówił.

Jego kolega nie przypatrywał się mężczyznom w stroju Adama, lecz zwrócił uwagę na zaparkowane przy drodze auta. – Same ekskluzywne, drogie marki. Super fury – zachwycał się. Mina mu trochę zrzedła, kiedy zajrzał do mercedesa klasy S i... zobaczył sześciu panów, z których tylko jeden miał na sobie majtki.

Funkcjonariusze rozbiegli się po plaży. Na drodze stróżom prawa stanął jednak postawny jegomość, uzbrojony w... plan zagospodarowania przestrzennego nabrzeża Wisły: – Jestem sędzią Sądu Najwyższego, mam immunitet, nie możecie mnie tknąć – wołał do strażników. – Możemy tu być – przekonywał.

Tożsamości rzekomego sędziego nie udało się potwierdzić z prostej przyczyny - nie miał przy sobie dokumentów.

Inni nudyści także odmówili okazania dokumentów – nie mieli ich przy sobie. Dlatego akcja strażników zakończyła się wystawieniem zaledwie jednego mandatu w wysokości 200 zł - za źle zaparkowany samochód.


Informacja walutowa: Średni kurs australijskiego dolara wg tabeli NBP w dniu 1.08.08: 1.93 PLN