Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
16 sierpnia 2008
Przegląd polskich wydarzeń tygodnia. 10 - 16 sierpnia 2008
oprac. Krzysztof Bajkowski


Umowa o tarczy antyrakietowej parafowana – Misja Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi – Solidarność z Gruzją – Nowy blok państw w Europie? – Polska areną starć frontów...atmosferycznych - Szczyt pielgrzymkowy na Jasnej Górze – Ślub Tuska - Pierwsze Złoto dla Polski


Polscy i amerykańscy negocjatorzy Andrzej Kremer i John Rood parafowali w czwartek w Warszawie umowę w sprawie rozmieszczenia w Polsce elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej, mającego chronić terytorium USA, ich wojska oraz terytoria sojuszników z NATO przed atakiem rakietowym.

Minister Radosław Sikorski powiedział, że dzisiaj zbieramy żniwo wielomiesięcznej pracy. Stany Zjednoczone (...) będą miały swój znaczący wkład w modernizację wojska polskiego. Nasza współpraca wchodzi na nowy, wyższy szczebel - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Nad systemem obrony przeciwrakietowej pracuje amerykańska Agencja Obrony Przeciwrakietowej - Missile Defense Agency. System (będący kontynuacją powziętej w latach 80. Inicjatywy Obrony Strategicznej SDI zwanej "Gwiezdnymi Wojnami) ma w założeniu być wielowarstwowy - zapewniać ochronę przed pociskami dalekiego zasięgu oraz wystrzelonymi z mniejszych odległości. W Polsce miałaby powstać baza 10 rakiet przechwytujących pociski dalekiego zasięgu wystrzelone w Azji. Pociski przechwytujące nie zawierałyby żadnego ładunku wybuchowego, niszcząc cel samą energią uderzenia.

Wchodzące w skład "tarczy" pociski przechwytujące dalekiego zasięgu miałaby chronić Europę północną i środkową, ale nie pokrywałyby Turcji i części terytorium Włoch.


Umowa o tarczy antyrakietowej zostanie podpisana najprawdopodobniej we wtorek - ustaliła "Rzeczpospolita". Mają tego dokonać w Warszawie szefowie dyplomacji Radosław Sikorski i Condoleeza Rice.

Zdaniem ministra obrony narodowej, Bogdana Klicha wydarzenia w Gruzji złagodziły stanowisko Stanów Zjednoczonych w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej

Wg "Rzeczpospolitej", Amerykanie zgodzili się na obecność w Polsce co najmniej jednej baterii Patriot i to polskie władze wskażą, w którym miejscu będzie ona zainstalowana.

Do 2012 roku w Polsce ma stacjonować przynajmniej jedna bateria, w skład której wejdzie 96 pocisków. Obsługiwać ją będą dwa amerykańskie garnizony, liczące po stu dwudziestu żołnierzy. Polski rząd będzie mógł zakupić kolejne baterie Patriot z rabatem - pisze gazeta.

Baza dla tarczy antyrakietowej powstanie w Redzikowie pod Słupskiem. Zajmie ona najprawdopodobniej tereny wojskowe, gdzie do lat dziewięćdziesiątych stacjonował 28. Słupski Pułk Lotnictwa Myśliwskiego. Obecnie teren ten jest opustoszały. Wcześniej słupskie władze planowały uruchomić w Redzikowie lotnisko cywilne.

Wójt gminy wiejskiej Słupsk zapowiada już walkę z budową instalacji wojskowych na terenie leżącego w obrębie samorządu Redzikowa - zaledwie cztery kilometry od centrum Słupska..


Prezydent Lech Kaczyński w telewizji TVN nazwał "niezłymi" warunki parafowanej w czwartek polsko-amerykańskiej umowy w sprawie tarczy antyrakietowej. Wytknął jednocześnie rządowi Donalda Tuska, że zbyt długo zastanawiał się, zanim przyjął ofertę amerykańską.

Prezydent ocenił, że tarcza jest Polsce potrzebna do zwiększenia bezpieczeństwa. Lech Kaczyński pytany, czym tłumaczy niechęć polskiego społeczeństwa wobec tarczy odparł, że Europa jest pacyfistyczna, a Polska nie jest tu wyjątkiem.

Przyznał, że nie liczy na to, iż tarcza będzie miała poparcie większości społeczeństwa w Polsce. Ale polityka polega na tym, że podejmuje się czasami decyzje nie dlatego, żeby być bardziej popularnym, ale dlatego, że jest to niezbędne z punktu widzenia interesów kraju.

W sprawie tarczy przekroczyliśmy Rubikon - powiedział premier Donald Tusk w TVN24. Zastrzegł jednak, że parafowanie umowy nie oznacza jeszcze końca negocjacji. Premier zaznaczył, że Amerykanie zobowiązali się do ścisłej współpracy na wypadek jakiegokolwiek zagrożenia wobec Polski ze strony trzeciej - militarnego i innego rodzaju. Polska jest istotnym elementem NATO i ważnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, ale musi także stać się państwem bezpiecznym. To jest krok w stronę faktycznego bezpieczeństwa Polski na przyszłość - podkreślił Tusk.

Historyk, sowietolog profesor Richard Pipes uważa, że porozumienie w sprawie tarczy rakietowej jest korzystne zarówno dla Polski jak i Stanów Zjednoczonych. Gość magazynu "Polska i Świat" w Programie Pierwszym Polskiego Radia podkreślił, że Waszyngton dzięki tej umowie zagwarantuje bezpieczeństwo Polski. Zdaniem historyka dobrze się stało, że Polska nie uległa szantażowi ze strony Moskwy i zgodziła się na instalację tarczy.


– Jesteśmy tu po to, by świat reagował jeszcze mocniej na to, co dzieje się w Gruzji – powiedział prezydent Lech Kaczyński na wiecu w Tbilisi. Lech Kaczyński, prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko oraz przywódcy państw bałtyckich przybyli we wtorek wieczorem do stolicy Gruzji. Do Tbilisi razem z prezydentem przyjechał też szef dyplomacji Radosław Sikorski.

Podczas przemówienia na wiecu w stolicy Gruzji prezydent Kaczyński powiedział, że misja przybyła po to, żyby podjąć walkę. Tłumaczył, że Rosja pokazała twarz, którą kraje Europy wschodniej dobrze znają i której doświadczyły w swojej historii.

Stanowczo zaznaczył, że nie będzie zgody na takie działania Moskwy.

– Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy nie! – powiedział Kaczyński. Dodał, że obecność jego i innych przywódców w Gruzji pokazuje, że Europa Środkowa potrafi jednoczyć się w trudnych momentach.

W centrum Tbilisi na wiecu zgromadziło się kilka tysięcy Gruzinów z flagami narodowymi i transparentami „Stop Rosji”.

Przywódcy spotkali się też z prezydentem Micheilem Saakaszwilim.

Należy wycofać okupacyjne oddziały militarne z Gruzji i powołać tam międzynarodowe siły pokojowe, nadzorowane przez Unię Europejską - podkreślili przywódcy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii we wspólnej deklaracji w sprawie sytuacji na Kaukazie.

W deklaracji - odczytanej na wspólnej konferencji prasowej przez prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa - politycy wzywają do "natychmiastowego zawieszenia broni, zakończenia agresji i dalszej okupacji suwerennej i demokratycznej Gruzji". Przywódcy we wspólnej deklaracji opowiedzieli się za przyznaniem Gruzji planu działań na rzecz członkostwa w NATO . Ocenili, że to jedyna możliwość zapobiegania w przyszłości podobnym aktom "agresji i okupacji", jak ta, której ofiarą padła Gruzja.


Prezydent Michaił Saakaszwili ostrzegał mnie, że w sierpniu Rosjanie mogą zaatakować Gruzję - ujawnił w rozmowie z TVP prezydent Lech Kaczyński.

Rosjanie liczyli, że świat jest zajęty olimpiadą i to jest znakomity termin, żeby zaatakować. Żeby było jasne - prezydent Saakaszwili mówił mi, że to może nastąpić już w sierpniu - powiedział Lech Kaczyński. Przyznaje, iż myślałem, że przesadza, ale się nie mylił - dodał.

Dla bezstronnego obserwatora jest oczywiste, że Rosja wraca dzisiaj na historycznie wypróbowany szlak carskiego autokratyzmu i bolszewickiej agresywności. Co oznacza, że państwo rosyjskie buduje tożsamość na permanentnym konflikcie z sąsiadami i innymi podmiotami w świecie - ocenia Adam Michnik na łamach "Gazety Wyborczej".

Tymczasem wojciech Olejniczak na konferencji prasowej powiedział,że Działanie prezydenta powodują wymierne szkody dla Polski. Poseł SLD, popiera pomoc humanitarną oraz działania pokojowe na rzecz Gruzji, stanowczo sprzeciwia się jednak działaniom konfrontacyjnym wymierzonym w Rosję.

– Polska jest po stronie Gruzji – powiedział wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. Polityk Platformy Obywatelskiej, który w poniedziałek był gościem radiowych Sygnałów Dnia, podkreślił, że w tym przypadku popiera stanowisko prezydenta w sprawie konfliktu w Osetii Południowej. – Dobrze, że w tak ważnej sprawie jak polityka wschodnia nasz kraj mówi jednym głosem – podkreślił Stefan Niesiołowski.

Zastrzegł, że jego zdaniem prezydent niepotrzebnie odwołał się do dość zdecydowanej retoryki. Według gościa Sygnałów Dnia, nasz kraj na szczęście zadbał o swe interesy i Rosja mu bezpośrednio nie zagraża.

Wicemarszałek Sejmu dodał, że władze na Kremlu chcą zmienić rząd w Tbilisi na bardziej prorosyjski i zwiększyć kontrolę nad Osetią Południową. Chce również pokazać, że nie zgodzi się na przyjęcie Gruzji do NATO. Polityk zwrócił uwagę, że silna Rosja może jednak te cele osiągnąć.


Polska pomaga ofiarom wojny. Zbiórkę pieniędzy dla uchodźców z terenów Gruzji i Osetii Płd. organizuje Polska Akcja Humanitarna. Do akcji włączyła się też katolicka organizacja humanitarna Caritas, która wezwała we wtorek Rosję i Gruzję do negocjacji i utworzenia korytarzy humanitarnych w Osetii Południowej. Gruziński Czerwony Krzyż zarejestrował około trzech tysięcy uciekinierów, którym zapewniono schronienie, żywność i wodę.

Warszawscy harcerze z Chorągwi Stołecznej Związku Harcerstwa Polskiego rozpoczęli akcję gromadzenia apteczek pierwszej pomocy dla ogarniętej wojną Gruzji.

Tymczasem wszyscy Polacy, którzy chcieli opuścić terytorium Gruzji już to zrobili – twierdzą polscy dyplomaci organizujący od kilku dni konwoje ewakuacyjne. Trzeci z kolei transport osób ewakuowanych z Gruzji przywiózł w nocy rządowy samolot Tu-154. Samolot wylądował na wojskowym lotnisku w Warszawie. Szacuje się, że z Gruzji wyjechało ponad 300 Polaków. Większość ewakuowanych z Gruzji to turyści.


W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezydent Lech Kaczyński mówi, że chciałby sformowania nowego bloku Państw Europy Środkowo-Wschodniej. - I jeżeli w imię partykularnych interesów nie będzie mi się rzucać kłód pod nogi, to taki blok powstanie - dodał prezydent. W piątkowym wywiadzie dla TVN i TVN24 prezydent mówił: - Działamy w pięć państw (Ukraina, Polska, Litwa, Łotwa, Estonia), to jest prawie 100 mln ludzi, to jest pewna przeciwwaga dla Rosji.

W sobotnim wydaniu "Rzeczpospolitej" czytamy: - Zaprzyjaźniona z nami Gruzja padła ofiarą odradzających się imperialnych ambicji Rosji. Poczułem, że musimy coś zrobić - mówi prezydent. Pytany, czy długo się zastanawiał nad wyjazdem do ogarniętej wojną Gruzji podkreśla: - Nie, decyzja została podjęta błyskawicznie. Gdy wybuchła wojna, byłem w Juracie. Od razu zdecydowałem, że trzeba wracać do Warszawy. Wiedziałem, że trzeba lecieć do Gruzji. Że trzeba zmobilizować Ukrainę i państwa bałtyckie.

Według słów prezydenta, wszyscy przywódcy wspomnianych krajów od razu "zapalili się do tego projektu", a ich gest, ich obecność w Tbilisi przyniosła "pozytywne skutki". - Oczywiście całej sprawie towarzyszyły wielkie emocje. Ale były one ściśle związane z naszym interesem. Bo jak Gruzja padnie, to nie będzie ani emocji, ani interesów - podkreśla prezydent.

Dodał, że jego celem było niedopuszczenie do obalenia prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego: - Chciałem, żeby Rosjanie się cofnęli i żeby cała nasza koncepcja polityki wschodniej – od Azerbejdżanu po Estonię – nie została przekreślona - mówi Kaczyński.

Pytany o szczegóły tej koncepcji zaprzecza, by był to pomysł na federację, choć "Rosjanie się tego boją". - Nasi partnerzy, co naturalne, chcą mieć swoje własne, niezależne państwa - mówi. - Oczywiście prawdą jest, że większość z tych krajów znajduje się na terenie dawnej Rzeczypospolitej - dodaje, ale dopytywany czy to realizacja idei piłsudczykowskiej, zaprzecza: - W tej grze nie chodzi o odbudowę I Rzeczypospolitej. Nie chodzi nawet o to, żebyśmy w tym układzie stali się państwem dominującym. Chodzi natomiast o to, żebyśmy byli bliskimi partnerami i nawzajem się wspierali.


W Muzeum Powstania Warszawskiego odbył się specjalny koncert „Solidarni z Gruzją”. Jego ideą było okazanie poparcia i współczucia narodowi gruzińskiemu. Patronat nad koncertem objął prezydent Lech Kaczyński.

Podczas tego wyjątkowego koncertu zagrało osiem zespołów, między innymi Sztywny Pal Azji, Perfect, IRA czy Pogodno. Dobór zespołów nie był przypadkowy, ponieważ wszyscy wykonawcy solidaryzują się z Gruzją, a teksty ich utworów poruszają temat wolności. Imprezę transmitował Program Pierwszy Telewizji Polskiej.


Ponad 1200 polskich żołnierzy, a także pododdziały z Francji, Niemiec, Ukrainy, Słowacji i Litwy oraz dziesiątki pojazdów kołowych i gąsienicowych uczestniczyło w piątek w defiladzie z okazji święta Wojska Polskiego. W południe w strugach ulewnego deszczu odbyła się uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Wcześniej zwierzchnik Sił Zbrojnych, wręczył przed Belwederem nominacje generalskie.

Lech Kaczyński podczas uroczystości na placu Piłsudskiego powiedział, że ostatnie dni pokazały, jak wielka jest waga bezpieczeństwa narodowego. Jego zdaniem, przypadek Gruzji do dowód na to, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze, że trzeba o nią dbać i trzeba o nią walczyć. – W tej walce ogromną rolę odgrywa armia – podkreślił prezydent.

– Polska armia musi być z roku na rok silniejsza, może być armią zawodową, ale armią która spełnia wszystkie europejskie kryteria, która czyni z Polski silny europejski kraj – zaznaczył. – Jako prezydent RP zrobię wszystko, aby tak właśnie było – zapewnił.


Trzy ofiary śmiertelne, kilka osób rannych, ponad sto zerwanych dachów i zniszczonych domów, tysiące powalonych drzew, dwa tysiące strażackich interwencji - to wstępny bilans trąby powietrznej i nawałnic, które przeszły wczoraj nad Polską. To efekt starcia sie dwoch frontow atmosferycznych – zimnego z Zachodu i gorącego ze Wschodu.

Służby ratownicze nie wykluczają, że po podsumowaniu strat liczba zniszczonych budynków (mieszkalnych i gospodarczych) może sięgnąć kilkuset.

Grad wielkości piłek tenisowych, zalane budynki, zerwane dachy, zwalone drzewa – to efekt gwałtownych burz, jakie przeszły w nocy i w piątek nad ranem nad województwem śląskim. Strażacy interweniowali ok. 300 razy, m.in. usuwając zwalone drzewa czy pompując wodę z zalanych budynków. Jak relacjonują mieszkańcy Katowic, grad zniszczył wiele samochodów wgniatając blachę i niszcząc szyby.


Kilkanaście tysięcy pielgrzymów przybyło w dwunastu pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę w Częstochowie, gdzie przed przypadającym w piątek świętem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny nastąpił szczyt pielgrzymkowy.

Pod hasłem: "W szkole Maryi" przed jasnogórski szczyt dotarła 27. Piesza Pielgrzymka Diecezji Kieleckiej. 2,5 tys. pielgrzymów pokonało 200 km, maszerując przez 8 dni. Najstarszy pielgrzym miał 76 lat, a najmłodszy 7 miesięcy. W 26. Pieszej Pielgrzymce Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej dotarło 800 pątników. Najdłużej na szlaku byli pielgrzymi z Ustki - w czasie 19 dni przebyli 590 km. Natomiast ci, którzy wyruszyli z Koszalina i Kołobrzegu, mieli do przejścia 530 km i pokonali je w 17 dni.

297. Warszawska Piesza Pielgrzymka - najliczniejsza pielgrzymka na Jasną Górę - dotarła po południu do częstochowskiego sanktuarium. W tym roku przez dziewięć dni pielgrzymowało z nią ponad 7,5 tys. osób - głównie mieszkańcy Warszawy i okolic, ale i liczni obcokrajowcy.

Pielgrzymka ta jest najstarszą i największą z pięciu, które co roku organizowane są ze stolicy Polski na Jasną Górę. Jej trwające kilka godzin wejście do sanktuarium uznawane jest za ukoronowanie szczytu pielgrzymkowego na Jasnej Górze.

Pielgrzymi podkreślali życzliwość, z jaką spotykali się na trasie pielgrzymki. Wszędzie jesteśmy bardzo życzliwie przyjmowani, ludzie otwierają przed nami swoje domy. Jest może tylko jeden mankament pielgrzymkowy - jest coraz mniej stodół, bo ludzie niestety przestają być rolnikami i stąd może czasami problemy z noclegami, ale nie wynika to z braku życzliwości, ale z autentycznych braków możliwości noclegu - powiedział przewodnik jednej z grup ks. Marek Kiełbasa.

Na Jasnej Górze w uroczystościach święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny prymas Polski kard. Józef Glemp wzywał m.in. do obrony ludzkiego życia oraz walki z wyniszczającymi nałogami i chorobami, m.in. narkomanią i AIDS.

Człowiek kierujący się zagrożeniem życia przez powolne niszczenie swojego zdrowia nie zawsze jest świadomy, że kroczy drogą ku śmierci. Tu także mamy do czynienia z nieuporządkowaną miłością, a przede wszystkim z wybujałą głupotą, podążaniem za głosem pokusy - ocenił kard. Glemp; podkreślił, że obrót narkotykami, ich używanie stanowią zmorę, która trapi wszystkie państwa świata i ich obywateli.


W piątek uwagę mediów przykuł Tusk. Ale nie Donald, który właśnie zakończył negocjacje o tarczy antyrakietowej, a Michał ślubujący pięknej Ani Lew, że nie opuści jej aż do śmierci. Choć z nieba lały się strugi deszczu, z twarzy młodych uśmiech nie znikał nawet na chwilę - pisze "Fakt".

Mężczyźni ubrani w ciemne garnitury i uzbrojeni po zęby, kościół pilnie strzeżony i zabarykadowany. Tak w asyście funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu i policji ślub wziął syn premiera Michał Tusk. Młodzi postanowili przystąpić do sakramentu w znanym gdańskim kościele Świętej Trójcy. Ta na co dzień otwarta dla wiernych świątynia prowadzona przez Franciszkanów. Jednak na ten jeden szczególny dzień zamieniła się w pilnie strzeżoną fortecę.

Tuż przed godziną 14 na miejscu zjawił się sam premier Donald Tusk z żoną Małgorzatą, córką Kasią i jej wybrankiem Staszkiem Cudnym. Chwilę po nich, w eskorcie ochrony, przybyła młoda para - prawdziwe VIP-y tego dnia. Licznie zgromadzonym gapiom i fotoreporterom nie udało się jednak dojrzeć nawet skrawka ślubnej sukni pani młodej. Po trwającej ponad godzinę ceremonii i przyjęciu licznych życzeń pod bramę kościelnego dziedzińca podjechał specjalny autobus, który zabrał weselników. Wsiadł do niego nawet sam premier z rodziną. Przed młodym małżeństwem i gośćmi weselnymi była jeszcze długa droga.

Jak pisze "Fakt", na miejsce weselnej zabawy Michał i Ania Tuskowie wybrali oddalony od kilkadziesiąt kilometrów od Gdańska uroczy pałacyk w Sławutówku.


Tomasz Majewski zdobył złoty medal w pchnięciu kulą na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie! Majewski jest drugim Polakiem, który zdobył złoty medal olimpijski w pchnięciu kulą. W 1972 roku w Monachium triumfował Władysław Komar.

To także pierwszy złoty medal polskich sportowców w igrzyskach w Pekinie. Wcześniej drużyna szpadzistów wywalczyła srebrny medal. Tomasz Motyka, Radosław Zawrotnik, Robert Andrzejuk i Adam Wiercioch zdobyli srebrne medale w turnieju drużynowym. W finale przegrali z Francuzami.


Informacja walutowa: Średni kurs australijskiego dolara wg tabeli NBP w dniu 14.08.08: 1.95 PLN

Komentarze czytelników:  Dodaj Nowy
Ten artykuł jeszcze nie ma komentarzy.
Twój może być pierwszy!