Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
19 sierpnia 2008
Ironezje: Piłkarzyk
Tadeusz Buraczewski, ilustracja: Krzysztof Toboła

Piłkarzyk…

Żył sobie nad morzem piłkarzyk,
ambicje miał bryzą rozdęte –
- on już na studiach wymarzył:
zostanę (a co?!) – prezydentem!

Ameba – to coś z polityki…
(pokrętną kiwkę miał w genach)
i aby zostać libero,
faulował już jako - liberał.

Na transfer do „ligi różowych”...
Mecz sprzedać?.. Ba! Ale jak?..!
„Polskość to nienormalność!”
Cyrograf... pisał do pisma „Znak”.

Walkover…(down) & game over
i dostał extra podanie
by sędzia mógł zmienić drużynę
- karnym - na „nocnej zmianie”.

Chłopczyka z kędziorkami
począł usilnie trenować
ten co obalił komunę,
a stoczni nie chciał ratować.

Aby mieć mir u kiboli
chwyty pojmował migiem;
nie mając ni klasy ni kasy -
- postawił na -Bundesligę.

Lud głupi i każdy mecz kupi
- chce igrzysk – reszta - ułuda -
tak zaczął chodzić po wodzie…
We własne jął wierzyć cuda.

W rząd zmienił gabinet cieni
(Salonie! – miej je w opiece)
jak każą – cienie tak tańczą
-„ iluminuję ja – świecę…!”

* * *

Władza pochodzi od Boga
- reszta to PR – oczywistość…
Pointa takoż się zgadza
- wystarczy być – ateistą…

Tadeusz Buraczewski, 16/8/2008