Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
30 sierpnia 2008
Przegląd polskich wydarzeń tygodnia. 24 - 30 sierpnia 2008
oprac. Krzysztof Bajkowski


Europa przed dniem próby – Najbezpieczniej w Redzikowie – Wałęsa znów samotnie – Koniec brytyjskiego eldorado – Chińska fabryka samochodów w Polsce


Zdecydowany sprzeciw wobec decyzji prezydenta Federacji Rosyjskiej o uznaniu niepodległości dwóch prowincji gruzińskich – Abchazji i Południowej Osetii – wyraził we wtorkowym oświadczeniu prezydent Lech Kaczyński. Jednoznaczne poszanowanie integralności terytorialnej Gruzji – zadeklarowało również Ministerstwo Spraw Zagranicznych. MSZ w wydanym oświadczeniu podkreśla, że nasz kraj „w dalszym ciągu czeka na pełną realizację sześciopunktowego planu Sarkozy-Miedwiediew”.

Ostatni punkt planu pokojowego mówi o konieczności międzynarodowej dyskusji na temat przyszłego statusu Osetii Południowej i Abchazji. Zdaniem polskiej dyplomacji, wszystkie inne kroki podejmowane w obecnej sytuacji utrudniają realizację porozumienia pokojowego. Polska dyplomacja dodaje, że takie działania spotkają się z „głęboką dezaprobatą i zaniepokojeniem społeczności międzynarodowej”.

Według Lecha Kaczyńskiego, wtorkowa decyzja Rosji jest próbą „usankcjonowania skutków bezprecedensowej agresji Federacji Rosyjskiej na niepodlegle państwo gruzińskie”.

– Takie działania, jako całkowicie sprzeczne z prawem międzynarodowym, budzą mój sprzeciw i potępienie – oświadczył polski prezydent. I dodał, że „z całą mocą apeluję do prezydenta Dmitrija Miedwiediewa o natychmiastowe wycofanie wszystkich oddziałów rosyjskich z całego terytorium Gruzji”.

Według szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych Krzysztofa Liska (PO), decyzja Moskwy może mieć znaczący wpływ na relacje polityczne Rosji m.in. z UE i USA. Jego zdaniem na pewno nie można mówić o izolacji ekonomicznej, czy gospodarczej Rosji. Jak argumentował, trudno jest odizolować kraj, który w znaczeniu ekonomiczno-surowcowym jest „w pewnym sensie mocarstwem światowym”.

Z kolei wiceszef tej komisji Paweł Kowal (PiS) powiedział, że „demokratyczny świat i Europa stoją przed najpoważniejszym wyzwaniem, jakie rzuca im Rosja. Od adekwatnej odpowiedzi na poczynania Rosji w Gruzji będzie zależała przyszłość bezpieczeństwa w Europie i na świecie”.

Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski uważa, że UE powinna zagrozić Rosji, która idzie na konfrontację, „wyciągnięciem konsekwencji”, np. „zawieszeniem kanałów komunikacji”.

Warszawa oczekuje, że najbliższa Rada Europejska, zbierająca się pierwszego września na nadzwyczajnym posiedzeniu, zajmie jednoznaczne stanowisko wspierające suwerenność i integralność terytorialną Gruzji.


Polska nie powinna odczytywać wtorkowej wypowiedzi prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w sprawie tarczy antyrakietowej jako zagrożenia, ponieważ Rosja Polsce nie zagraża – oświadczył ambasador Rosji w Polsce Władimir Grinin. Podkreślił, że Rosja nie potrzebuje nowej zimnej wojny. Miedwiediew oświadczył we wtorek w wywiadzie udzielonym panarabskiej stacji Al-Dżazira, że reakcja Rosji na rozmieszczenie obiektów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce będzie mieć charakter wojskowy.

– Te rakiety znajdują się w pobliżu naszej granicy i stanowią dla nas zagrożenie, to pewne. To oczywiście stwarza dodatkowe napięcie. Będziemy musieli na nie jakoś zareagować, zareagować rzecz jasna metodą militarną – powiedział Miedwiediew. Użył przymiotnika „wojennyj”, czyli wojskowy, wojenny, militarny.

Grinin podkreślił na środowej konferencji prasowej w Warszawie, że rozmieszczenie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i radaru w Czechach Rosja uznaje za „szkodliwe dla jej potencjału obronnego”.

– Niejednokrotnie wzywaliśmy naszych amerykańskich i polskich partnerów, żeby tego nie robili – dodał. – Skoro ta baza się pojawi, jesteśmy zmuszeni w sposób naturalny podjąć kroki, aby zneutralizować to zagrożenie – zaznaczył.

– Ale proszę na to nie patrzeć jak zagrożenie ze strony Rosji dla Polski. Rosja Polsce nie grozi – podkreślił ambasador.


Prezydent Lech Kaczyński łagodził w Tallinie ostre stanowisko Litwy, Łotwy i Estonii wobec Rosji – powiedział portalowi „Dziennik.pl” wiceszef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki. Według niego, o wprowadzenie łagodnych sankcji wobec Rosji poprosił Kaczyńskiego, jeszcze przed spotkaniem w Tallinie, sam prezydent Gruzji. Zdaniem Kownackiego, prezydent i premier Estonii, prezydent Łotwy oraz doradca prezydenta Litwy proponowali zawieszenie współpracy UE z Rosją, zaostrzenia wizowe i ograniczenia gospodarcze.

Miała też paść propozycja wprowadzenia sankcji, które uderzyłaby w rosyjskich oligarchów-biznesmenów mieszkających w rezydencjach na Lazurowym Wybrzeżu. Portal wyjaśnia, że na mocy układu z Schengen mają oni pieniądze zdeponowane w zachodnich bankach. Teraz mieliby znaleźć się „czarnej liście” z zakazem wstępu na teren Unii.

Na takie propozycje nie przystał Lech Kaczyński. Uznał je za „absolutnie nierealne” i łagodził stanowisko swoich rozmówców. Polski prezydent powoływał się na prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, który miał prosić go, by sankcje wobec Rosji polegały jedynie na zakazie kontaktów biznesowych ze spółkami działającymi na terenie Osetii Południowej i Abchazji.

53 proc. Polaków uważa, że poniedziałkowym szczycie UE Polska powinna domagać się sankcji wobec Rosji - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej". Polacy pytani o rodzaj sankcji, wskazywali w pierwszej kolejności na: blokadę przepływu nowoczesnych technologii do Rosji (54 proc.), zablokowanie Rosji wejścia do Światowej Organizacji Handlu (49 proc.) oraz wykluczenie jej z grupy najbardziej rozwiniętych państw świata G8 (46 proc.).


Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk udadzą się wspólnie na poniedziałkowy szczyt UE w sprawie Gruzji. Przewodniczącym polskiej delegacji będzie prezydent. Polska delegacja będzie prezentowała spójne, zdecydowane stanowisko w sprawie kroków, które wobec Rosji powinna podjąć Unia Europejska – zapewnił wiceszef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki. Potwierdził to również w piątek premier Donald Tusk. W piątek przed południem w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta i premiera w sprawie poniedziałkowego szczytu.

– Wszystkie kwestie istotne dla powodzenia misji (...) w Brukseli zostały ustalone – powiedział Kownacki. Wylot na szczyt zaplanowano na poniedziałek przed południem z Gdańska. Z prezydentem i premierem do Brukseli poleci minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Kownacki zaprzeczył, by w polskim stanowisku znalazły się żądania sankcji wobec Rosji. Podkreślił, że polskiej delegacji zależy przede wszystkim, by Wspólnota mówiła jednym głosem, a za najważniejszy punkt unijnego stanowiska Polska uważa odrzucenie naruszania integralności terytorialnej Gruzji.

Polska chce także udzielenia pomocy humanitarnej Gruzji oraz wprowadzenia w sporny region wojsk pokojowych pod egidą Unii Europejskiej.


- Poniedziałek będzie dniem poważnej próby dla stosunków Rosji z Unią Europejską - powiedział w TVN 24 Piotr Woźniak. Były minister gospodarki skomentował w ten sposób doniesienia mediów, jakoby Polska i Niemcy miały paść ofiarą "energetycznego odwetu" ze strony Moskwy. Jak podkreślił Woźniak, Rosja zawsze będzie miała uprzywilejowaną pozycję w stosunkach z UE, ponieważ jest monopolistą w dostawach surowców strategicznych – gazu i ropy naftowej.

Jak podkreślił były minister, Rosja już w przeszłości uciekała się do "energetycznego straszaka", czasami nawet nie zapowiadając, że skorzysta z tej "broni". W ostatnich dniach premier Rosji Władimir Putin kilkakrotnie groził państwom UE rewizją wzajemnych stosunków, co było związane z konfliktem gruzińsko-rosyjskim.


– Redzikowo i Słupsk będą najbezpieczniejszymi miejscami nie tylko w Polsce, ale i w Europie i na świecie – powiedział premier Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami okolic przyszłej amerykańskiej bazy wojskowej. Szef rządu zawiózł im wiadomość, że wie, jak można pomóc ich regionowi.

– Jedyna rzecz jaką się kierowałem, to aby krok po kroku, to co jest na papierze – w 1939 roku też mieliśmy na papierze i Gruzja też miała na papierze – doprowadzić do sytuacji, w której ewentualna reakcja NATO czy USA nie będzie po wszystkim – powiedział szef rządu.

Pytany, czy Redzikowo lub Słupsk może stać się celem wrogich sił w związku z instalacją tarczy premier nie wykluczył, że kilka miast w Polsce będzie w przypadku konfliktu na celowniku. – Ale też żadne miejsce nie będzie tak chronione – zapewnił.


W strugach deszczu zakończyła się manifestacja blisko 20 tysięcy członków "Solidarności". Przestrzeganie prawa pracy, godna płaca i emerytura oraz rzeczywisty dialog społeczny z rządem to, jak powiedział przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek, główne postulaty uczestników piątkowej manifestacji w stolicy. Delegacja związkowców przekazała petycję szefowi doradców premiera – Michałowi Boniemu.

Wcześniej demonstrujący obrzucili petardami i świecami dymnymi kancelarię premiera. Rozległy się okrzyki „złodzieje”. Jeden z manifestantów został ranny.


Na trzy miesiące aresztował we wtorek częstochowski sąd rejonowy 18-latka, podejrzanego o zabójstwo proboszcza z Blachowni k. Częstochowy. Mężczyzna przyznał się do zabicia księdza. Zbrodnia była okrutna – ksiądz został kilkadziesiąt razy ugodzony nożem.

Młody mężczyzna został zatrzymany w weekend. Przyznał się do zabicia księdza. Początkowo sadzono, że motywem działania sprawcy był rabunek. Śledczy są jednak zdania, że w grę mogą wchodzić sprawy osobiste. Podejrzany i ofiara znali się. 18-latek był ministrantem i dobrze znał plebanię.


Będzie referendum w sprawie odwołania prezydenta Olsztyna – zdecydowali tamtejsi radni. Mimo wcześniejszych apeli rajców Czesław Małkowski nie chciał zrzec się mandatu dobrowolnie. Teraz o jego losie ostatecznie zdecydują mieszkańcy Olsztyna. Od kwietnia Małkowski jest w areszcie. Prokuratura zarzuca mu zgwałcenie ciężarnej urzędniczki i inne przestępstwa obyczajowe.


– To ich sprawa, oni są śmieszni – powiedział Lech Wałęsa o IPN, który w katalogu osób prześladowanych w czasach komunizmu nie umieścił nazwiska legendarnego lidera „Solidarności”. Przypadek Wałęsy jest skomplikowany, rozpatrzymy go później – mówi IPN. – Nie byłem internowany, nie byłem aresztowany, nie byłem trzy razy zwalniany z pracy – mówił ironicznie Lech Wałęsa. Twierdzi, że nie ma pretensji do IPN. – Ja mam swoje sprawy, ci ludzie mnie nie interesują – dodał. Jak napisała w poniedziałek „Gazeta Wyborcza”, w opublikowanym przez Instytut katalogu prześladowanych w czasach komunizmu nie ma Lecha Wałęsy, są za to jego główni adwersarze zarzucający mu, że był agentem – m.in. Andrzej i Joanna Gwiazdowie czy Anna Walentynowicz.

Gazeta stawia tezę, że na nieumieszczenie Wałęsy w katalogu wpływ ma fakt, iż za przygotowanie danych do zbioru w Gdańsku odpowiada Sławomir Cenckiewicz, szef biura udostępniania archiwów IPN, a w Warszawie – Piotr Gontarczyk (wiceszef pionu lustracyjnego IPN) - historycy, autorzy książki pt. „SB a Lech Wałęsa – przyczynek do biografii”. – To musi świadczył o złej woli, bo przecież nie o braku wiedzy; trzeba mieć w sobie coś bardzo małego, żeby tak postępować – powiedział premier Donald Tusk pytany o decyzję IPN.


Lech Wałęsa b. przywódca strajku w Stoczni Gdańskiej, w przeddzień 28. rocznicy podpisania w Gdańsku Porozumień Sierpniowych, złożył kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Jak powiedział, w ten sposób chce podziękować ludziom, którzy razem z nim walczyli o wolną Polskę. Lech Wałęsa podobnie jak w roku poprzednim – uczcił rocznicowe obchody prywatnie, bez udziału w oficjalnych uroczystościach. Byłemu prezydentowi towarzyszyli jedynie najbliżsi współpracownicy.

Były prezydent powiedział, że nie chce być na oficjalnych uroczystościach z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych osób, które zawłaszczyły sobie solidarnościowe zwycięstwo.

W niedzielę Wałęsa podarował Europejskiemu Centrum Solidarności (ECS) sweter, w który strajkował w 1980 roku oraz kilka innych pamiątek związanych z "S”. Tego dnia pamiątki przekazali ECS również m.in. Jerzy Borowczak i ks. Henryk Jankowski. Były prezydent przekazał osobiście dyrektorowi ECS, o. Maciejowi Ziębie, dokumentację z ostatniego przed wprowadzeniem stanu wojennego posiedzenia Komisji Krajowej „Solidarności” oraz legitymacje członków KK „S”, których nie zdążyli oni odebrać przed 13 grudnia 1981 roku (m.in. Zbigniewa Bujaka).

Przekazując ECS pamiątki Wałęsa powiedział, że są to jedne z nielicznych rzeczy związanych z „S”, jakie jeszcze posiada. Wyjaśnił, że ponad tysiąc różnego rodzaju przedmiotów podarował już na Jasną Górę.

Wałęsa ofiarował swoje dary w ramach akcji, jaką właśnie rozpoczęło ECS - społecznej zbiórki pamiątek „Znaki Wolności dla +Solidarności+”. Inauguracja zbiórki jest częścią trwającego w Trójmieście Festiwalu „Solidarności”. Pamiątki są zbierane w Gdańsku, Gdyni i Sopocie.

Ksiądz Henryk Jankowski przyniósł m.in. stułę, której używał w czasie spowiedzi, mszy świętych oraz innych sakramentów i obrzędów religijnych odprawianych na terenie Stoczni Gdańskiej w latach 80.

Działacz „S” ze Stoczni Gdańskiej Jerzy Borowczak podarował z kolei ECS m.in. blachy używane do powielania ulotek, kajdanki oraz pałkę milicyjną.


Kwota zaległych płatności klientów podwyższonego ryzyka w Polsce wyniosła w sierpniu 2008 r. 7,06 mld złotych, co oznacza wzrost w ciągu roku o 44 proc. – wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu InfoMonitora. Chodzi o zobowiązania wynikające z niezapłaconych rachunków za energię elektryczną, usługi telekomunikacyjne, czynsz za mieszkanie, opłat leasingowych, a także z niespłacanych kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych.

– Rośnie liczba klientów telefonii komórkowej, firm pożyczkowych spoza sektora bankowego, dostawców usług masowych, także banki mają za sobą dobry rok, Polacy zadłużają się częściej i na coraz większe kwoty. W tym upatrujemy przyczyny wzrostu ogólnej kwoty przeterminowanego zadłużenia – powiedział prezes zarządu InfoMonitora Mariusz Hildebrand. Jak wynika z raportu, liczba klientów, którzy zalegają z płatnością zobowiązań powyżej 60 dni, przekroczyła 1,2 miliona.

Według autorów raportu najwięcej osób czasowo niewywiązujących się z zobowiązań ma zadłużenie mieszczące się w przedziale 2001- 5000 złotych i jest to 25 proc. wszystkich dłużników. Ponad 70 proc. długów nie przekracza 5000 złotych.

Natomiast statystyczny klient podwyższonego ryzyka to najczęściej mężczyzna w wieku do 31 do 40 lat, mieszkający w województwie śląskim lub mazowieckim. Jego średnie zadłużenie wynosi 5860 zł.


Spada liczna Polaków chętnych do pracy w Wielkiej Brytanii – donosi „Dziennik”. Gazeta pisze, że od kiedy nasz kraj znalazł się w Unii Europejskiej, drastycznie spadła liczba Polaków, którzy decydują się na pracę w Zjednoczonym Królestwie. Z opublikowanego właśnie przez brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych raportu wynika, że w drugim kwartale tego roku na taką decyzję odważyło się zaledwie 25 tys. osób.

To o ponad 1/3 mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Według gazety, powrót Polaków z Wielkiej Brytanii to efekt silnego złotego, szybkiego rozwoju kraju i spadku bezrobocia.


Chiński koncern motoryzacyjny Jiangling Motors Group Company (JMC) zamierza zbudować w Polsce fabrykę samochodów – donosi czwartkowa „Rzeczpospolita”. Jeśli ostateczne porozumienie zostanie zawarte, będzie to pierwsza chińska fabryka aut w Europie. Wielkością planowanej produkcji – 400 tys. aut rocznie – inwestycję można porównać do fabryki Fiat Auto Poland w Tychach, która jest warta 1,2 mld dolarów. Według ekspertów, na początku Chińczycy powinni zainwestować nie mniej niż miliard euro.

Według gazety, problemem może okazać się jakość chińskich samochodów. Na razie produkty chińskiego przemysłu motoryzacyjnego w dziedzinie jakości ustępują produktą europejskim o klasę. Mają za to konkurencyjną cenę.


Informacja walutowa: Średni kurs australijskiego dolara wg tabeli NBP w dniu 29.08.08: 1.96 PLN