Paweł i Adyna. Kadr z filmu | Film dokumentalny pt."Śladami Pawła Edmunda Strzeleckiego" (scenariusz i realizacja - Anna Piasek) otrzymał kilkanaście dni temu pierwszą nagrodę na Festiwalu Multimedialnym "Nasze Ojczyzny 2008". Rozmawiamy z realizatorką filmu, Anną Piasek.
Posłuchaj fragmentu ścieżki dźwiękowej z filmu o Strzeleckim
- Pani Aniu, jaka była pani reakcja na otrzymaną I nagrodę?
- Zupełnie mnie zaskoczyła!
- Czy media w Poznaniu zainteresowały się wygraną filmu?
- Stało się to dopiero kilka dni temu, więc powiadomiłam tylko bohaterów filmu, przyjaciół, rodzinę, tych, którzy z takim oddaniem pracowali przy filmie.
- Czy w Polsce odbyła się już premiera "Strzeleckiego"?
- Jeszcze nie. Ale film jest już po kolaudacji.
- Czy będzie pokazany w Poznaniu z okazji 20 rocznicy odsłonięcia pomnika Strzeleckiego, który stoi nad Jeziorem Jindabyne, a powstał w Poznaniu, w pracowni prof. Jerzego Sobocińskiego?
- Mam nadzieję, bardzo bym chciała by był pokazywany. Trwają przygotowania w szkole im. Strzeleckiego w Głuszynie (dzisiaj dzielnicy Poznania).
- Czy jest Pani w kontakcie z Moniką i Norbertem Oksza-Strzeleckimi, i innymi osobami, które wystąpiły w pani filmie? Jaka była ich reakcja na nagrodę?
- Jestem w kontakcie z Moniką i Norbertem, bardzo zaprzyjaźniliśmy się w trakcie realizacji filmu. Ich reakcja była bardzo entuzjastyczna. Zresztą wszyscy się cieszyli i Tomalik i prof. Trzeciakowski...
- Proszę wyjasnić zawiłości, kto jest właścicielem filmu. Jury "Festpolu" przedstawiło panią i film jako „TV Krakow”. Natomiast wiem, że mieszka pani w Poznaniu, a film był wyprodukowany dla TVN.
- Właścicielem filmu jest Discovery-Historia-TVN, film zaś wyprodukowała redakcja TVN w Krakowie. Więc był to błąd, który organizatorzy obiecali sprostować.
- Jak doszło do kręcenia tego filmu? Gdzie, kiedy, z czyjej inspiracji rozpoczęły się prace najpierw nad scenariuszem, potem nad filmem?
- Pracowałam z Moniką Oksza Strzelecką; dużo mi opowiadała o Strzeleckim, o jego podróżach i dokonaniach.I to było bardzo interesujące.Pomyślałam sobie,że skoro mnie te opowieści tak wciągnęły to wciągną też wielu innych.
Z pomysłem tym zwróciłam się do bardzo dobrego reżysera filmów dokumentalnych, Wojtka Szumowskiego, który jest jednym z producentów Discovery-Historia-TVN. Jemu też spodobał się projekt scenariusza, no i ruszyła produkcja filmu. Wojtek tuż przed zdjęciami dał mi kilka cennych uwag, na przykład tę, aby film prowadzić równolegle, żeby sceny retrospekcyjne jak najbardziej przeplatać ze współczesnością.
- Pisała mi kiedyś Monika, że w trakcie dokumentacji znaleźliście bardzo piękny pałac w Czerniejewie, przysłała zdjęcia.
- Tak, ten pałac z XIX w. jest śliczny i romantyczny. Niedaleko pałacu znaleźliśmy stadninę koni. Zdjęcia kręciliśmy jesienią. Było pięknie i słonecznie, ale bardzo zimno. Wszyscy aktorzy w stylowych strojach szczękali zębami po skończeniu ujęcia. W jednej ze scen musieliśmy polać Norberta zimną wodą,żeby wyszło autentycznie. Oczywiście nic mu o tym nie powiedzieliśmy....
- A potem wyjechaliście w góry?
- Tak. Akurat spadł śnieg, co ładnie wygląda na filmie, ale w niskich temperaturach szybko się wyczerpują baterie, a ludzie chyba jeszcze szybciej. Wtedy bardzo fajną niespodzinkę sprawił nam Marek Tomalik. Trafiliśmy do niego po całym dniu zdjęciowym, strasznie zmęczeni, głodni, wycieńczeni, a on nam podał gorącą herbatę i podjął bardzo smaczną kolacją. Chciało się pracować dalej!
- Czy łatwo było zdobyć pieniądze na realizację filmu?
- To była produkcja niskobudżetowa. Film w całości sfinansował Discovery-Historia-TVN. Oni jak już kierują film do produkcji, to tymi pieniędzmi zawiaduje kierownik produkcji i on się martwi, czy wystarczy. Pracował z nami bardzo doświadczony kierownik produkcji Krzysiu Brożek, znajdował środki na wszystkie potrzebne rzeczy.
- Zapewne trochę pieniędzy poszło na podróże, kręciliście w różnych miejscowościach. Ile czasu zajęło filmowanie?
- 7 dni zdjęciowych, w różnych miejscach Polski, w górach, nad morzem, w Czerniejewie i w Poznaniu.
- Ile czasu trwała postprodukcja? Który etap produkcji był najtrudniejszy?
- Postprodukcja trwała długo. Strasznie dużo czasu zajmuje montaż. Na dodatek było też trochę konfliktów między mną, a montażystą, ponieważ mieliśmy inne wizje poszczególnych sekwencji. Wywodzimy się z różnych szkół, ja pracowałam dla TVN-u, który preferuje bardzo dynamiczny montaż, Mateusz pracował do tej pory dla TVP, gdzie mają inne wymagania.
- Czy jest szansa na dubbing dla filmu, który przecież ma być gwoździem naszego festiwalu K'Ozzie Fest w kwietniu 2009. Przypomnijmy, będziemy wtedy świętować 170 rocznicę przybycia, przypłynięcia Strzeleckiego do Australii.
- Staram się o to, by tak się stało.
- Co cennego wnieśli do produkcji filmu Strzeleccy, Tomalik plus eksperci?
- Wszystko! To oni stworzyli ten film. Monika i Norbert wnieśli młodzieńczy entuzjazm, optymizm i zapał.
Tomalik jest podróżnikiem, który od wielu lat jeździ po świecie. Jego się bardzo dobrze słucha. Marek umie bardzo ciekawie opowiadać, zna masę anegdot. To bohater - marzenie. No a profesorowie wnieśli fachową wiedzę.
- Chciałam serdecznie podziękować za kopię filmu, którą mi pani przysłała. Film obejrzałam, ale ze zdumieniem stwierdziłam, że nie pojawił się w nim dyrektor Gimnazjum im. Strzeleckiego.
- Istotnie, miał być pan Janusz Napierała, bardzo ciekawy człowiek, który stworzył tę szkołę i wyjeżdża z uczniami na różne wędrówki. W trakcie realizacji zdałam sobie sprawę, że ten człowiek, to jest temat na osobny, ciekawy film. I z tego wątku musiałam zrezygnować, nie miałam już na to miejsca w filmie.
- Dobrze pamiętam grupę młodzieży z jego szkoły, byli tu "na stażu" w jednej z najlepszych w Sydney szkół średnich "Redlands". Przejdźmy teraz do kolejnego tematu. Najwspanialsze momenty powstawania filmu, to...
- Najwspanialsze momenty powstawania filmu to dokumentacja.
To jest moment wchodzenia w film, kiedy wszystko jest nowe...
- A najtrudniejsze momenty?
- Najtrudniejsze momenty to końcówka filmu i potworne zmęczenie, na dodatek strach przed tym, jak film zostanie odebrany.
- Czy jest Pani zawodowym filmowcem?
- Skończyłam na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach Wydział Radia i Telewizji, czyli szkołę im. Kieślowskiego.
- Jaki był udział rodziny i przyjaciół w kręceniu tego niskobudżetowego filmu?
- Olbrzymi. To była pomoc na planie, przy bardzo trudnych scenach kostiumowych. Moja mama robiła też jedzenie, zatem mieliśmy catering zapewniony.W filmie zagrali też moi znajomi,mieliśmy zatem więcej statystów i przez to pełniejsze sceny. Moja bratowa zagrała służącą. Miałam też rewelacyją panią charakteryzator - Alę Magnus - bardzo sprawną i kreatywna osobę.
- Czy „Strzelecki” był pani debiutem filmowym?
- Nie, to nie był mój debiut, ale był najdłuższym filmem, który do tej pory zrobiłam.
- Czym Pani żyje na codzień?
- Poza filmem mam jeszcze jedną pracę, pracuję w wydawnictwie. Mam bardzo fajna szefową i kolegów w pracy. Dzięki temu udaje mi się łączyć tę pracę z robieniem filmów. Niekiedy jest to trudne, ale staje się możliwe tylko dzięki życzliwości innych.Mam też życzliwego głównego szefa administracyjnego UAM, światłego człowieka,który pozwala się młodym rozwijać.
- Jakie ma Pani plany na przyszłość?
- Pracuję nad cyklem filmów dokumentalnych o znanych Palakach. Mam też z moją przyjaciółką Magdą Kamińską pomysł na debiut fabularny i też nad tym pracuję w chwilach wolnych.
- Dziękuję za wywiad i życzę realizacji wymarzonych projektów.
duze |
"Śladami Pawła Edmunda Strzeleckiego", TVN 2008. Scenariusz i realizacja Anna Piasek. W filmie wystąpili (w roli Adyny i Pawła) Monika i Norbert Oksza Strzeleccy. W filmie wykorzystano materiały w prywatnego archiwum Strzeleckich, materiały z australijskiej wyprawy Marka Tomalika oraz fragment filmu "Pan Tadeusz" w reż. Andrzeja Wajdy.
Pomocą w realizacji filmu służyli: dyrektor gimnazjum im. Strzeleckiego - Janusz Napierała, Aleksander Miklaszewski, Elżbieta Popławska, Kanclerz UM - Bogdan Poniedziałek, Zespół Pałacowy w Czerniejewie i Muzeum Morskie "Dar Pomorza" w Gdyni.
Kierownictwo produkcji Krzysztof Brożek i Grażyna Polańska. Producent Wojciech Szumowski. Zdjęcia Przemysław Kamiński, Mateusz Mazur, Tomasz Głowacki. Konsultacja historyczna prof. Lech Trzeciakowski. Dźwięk Krzysztof Bednarczyk, Janusz Wilgusz. Montaż Mateusz Rogala, Andrzej Węglarz. Dokumentacja i komentarz Anna Piasek. Lektor: Piotr Dobosz, Krzysztof Gadacz.
W filmie pojawiają się też członkowie ekspedycji Tomalika: Adam Murcha i Waldemar Obłąk z Australii Zachodniej,Paweł Tysa (Polska), Jerzy Adamuszek (Kanada).
|