- Poszarpane struny emigracji. Węże wracają bliżej słońca, rozpalić w sobie plan na jutro by życie zdobywać po dniu.
Żyjemy dla zdobycia czasu, wszyscy potajemnie klaskamy w muzyce ciszy – nie uprawiając żadnej dosadnej przyjaźni.
Klepiemy się po ramieniu, my widoczni na ekranie ego. Tak by tylko żyć jak rysunek chwilowo narysowany ołówkiem.
Nawet zwykła krzywa linia prowadzi cię nieznajomy w dal odkupienia – połóż się na bok, zaśnij w samotnych ścieżkach.
28.05.2009 - Ustka |