Czas przemijania
Ostatni liść na drzewie płacze za latem które już nigdy nie wróci Wyryty na kamiennej tablicy napis porósł mchem zapomnienia A na opuszczonych mogiłach Tych co odeszli wiatr zdmuchuje płomień pamięci I tylko czas zasypia spokojnie w objęciach przemijania marząc o wieczności
Zadumanie
Ostatni listek z drzewa spada wiatr gasi znicza mały płomień Myśli gdzieś błądzą do przeszłości pamięć przywoła kartę wspomnień
Ile tu mogił zaniedbanych o których nikt już nie pamięta i tylko czasem jakiś człowiek lampion zapali tu od święta
A ile mogił w kwiatach tonie dla Tych co z życiem już przegrali to Oni wcześniej niż my żywi bilet na tamten świat dostali
Człowieczy los wpisany w księgę której śmierć nawet nie zamyka ciąg dalszy wieczność nam dopisze przed sprawiedliwym obliczem Stwórcy
Zrozumieć
Nie mogę nawet cofnąć czasu kiedy ktoś bliski stąd odchodzi cierpienie wpisane w sens istnienia jakże z nim trudno się pogodzić
Jadem pretensji pałają zmysły one pokarmem jak kromka chleba co mi przyniesie przyszłość jutra gdy dziś odeszło stąd do nieba
Jak mam rozumieć przeznaczenie gdy boleść rani serce moje w otchłań cierpienia i rozpaczy oddałem całe życie swoje
Matko nadziejo siostro pokory ty nie zawiedziesz gdy zła godzina poprowadź Tych co stąd odeszli do Tego co los nasz w dłoniach trzyma
Renia Sobik
|