Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
22 października 2009
Po nas choćby szambo
Marek Baterowicz
Ogólnie znane porzekadło „po nas choćby potop” można już z powodzeniem zastąpić nową wersją, kiedy ogląda się scenę polityczną w IIIRP. Szambo wylewa się z gabinetu rządu, a nawet z ust premiera, bo jego długi występ w Sejmie, z okazji kryzysu po aferze hazardowej, był popisem hipokryzji. Poświęcony bardziej urzędowi CBA niż sprawcom afery, a zamiast wdrożyć śledztwo przeciwko hazardzistom rozdrażniony Tusk oskarża Centralne Biuro Antykorupcyjne, że wykonało dobrze swoje zadanie! Stek bzdur o „nadgorliwości” szefa CBA ma przysłonić afery, które powinno się właśnie ścigać w państwie prawa, tymczasem w skorumpowanej IIIRP ogłasza się polowanie na szefa CBA, bo miał odwagę powiedzieć, iż król jest nagi.

Odracanie uwagi od afer, ataki na biuro antykorupcyjne ukazują jasno, że szambo w gabinecie rządowym bynajmniej nie razi premiera, a także jego kolesiów. A to że musiał kilku zdymisjonować ? Ano cóż, jakąś cenę trzeba było zapłacić za dymisję Mariusza Kamińskiego. Dymisja to nielegalna, powzięta wbrew procedurom, a także wbrew wszelkiemu poczuciu przyzwoitości. I dlatego poseł PiS-u w Brukseli, M.Migalski złożył pozew przeciwko premierowi Tuskowi o przekroczenie uprawnień. Pominięcie opinii prezydenta, przerwanie kadencji szefa CBA również nie jest zgodne z praworządnością. Ale rząd nie przejmuje się takim detalem jak praworządność, zresztą premier nie mógł czekać, bo w powietrzu wisiała nowa afera – stoczniowa! A po niej afera finansowa, w której zamieszany jest obecny minister skarbu, a straty są rzędu trzech miliardów złotych. Tak to pauperyzuje się państwo, także obywateli – ale kasa kolesiów pęcznieje. Dymisja szefa CBA nie jest więc tylko zemstą za wykrycie afery hazardzistów, ale przezornością: trzeba koniecznie ukryć przed opinią społeczeństwa nowe sterty szamba!

Dotychczasowa polityka PO oraz Tuska, polegająca na uprawianiu „dobrego wrażenia” przy unikaniu reform, doznała jednak szoku po ujawnieniu afery hazardzistów, sądzi Rafał Matyja na łamach „Rzeczypospolitej”. Nazwał to nawet „tąpnięciem”, a – jego zdaniem – dymisje nadwerężyły potencjał finansowy i organizacyjny Platformy. Koalicja PO-PSL zużywa też resztki ( wcale jeszcze spore ) społecznego kapitału zaufania. Czy zatem – zastanawia się Matyja – utrzyma się ów „liberalny soft populizm”, kreowany przez pana Donalda w programie powszechnej ( a w istocie bardzo wybiórczej ) tuskowej „miłości” ?

Tymczasem trwa niepowstrzymany proces degradacji IIIRP, która już na samym początku nie była przecież w najlepszej kondycji, przenosząc z PRL-u wiele złych genów i mało chwalebnych obyczajów, a nawet język zepsuty w epoce peerelowskiej. IIIRP pozostaje w klinczu post-komunistycznego układu, a to nie pozwala ani na reformę państwa, ani na stosowanie prawdziwej demokracji. W ostatnich dniach weszliśmy już w fazę doprawdy niebezpieczną, albowiem obecny rząd z coraz większym impetem demoluje samo państwo.

Nie podobało się pewnym kręgom to, że rządy PiS-u zmierzały do oczyszczenia i naprawy IIIRP – to teraz mamy kurs na destrukcję państwa w wykonaniu tuskowo-pawlakowej platformy. Finał tego procesu może oznaczać jedynie zupełne ubezwłasnowolnienie społeczeństwa przy pozorach demokracji. Post-komunistyczny układ doprowadzi do końca swoją misję przywracania warunków, w których sprawowanie władzy będzie zbliżone do nowej wersji orwellizmu, być może zrazu typu „soft totalitarian”, aby przejście z „liberalnego soft populizmu” nie było nazbyt drastyczne.

Przypadek IIIRP nie odpowiada w pełni temu, o czym mówią analizy prof.Jona Hansona z Harvardu. Zajmuje się on tym jak nieformalne grupy interesów przechwytują kontrolę nad państwem, wpływając na działanie jego poszczególnych instytucji. Wprawdzie istnieje tu pewna paralela – jak np. ostatni skok PO-wców na CBA – ale zasadniczą różnicą jest to, że w krajach o starej demokracji owe grupy działają osobno. Ich efektywność jest mniejsza, rozłożona.

W IIIRP mamy za to do czynienia z potężnym układem post-komunistycznym, który swoją kontrolę nad państwem zachował nawet pod roku 1989, a od 1992 roku nieustannie ją umacnia, rozbudowuje, a pragnie też ją utrzymać wbrew wszystkim pryncypiom demokracji. Taka tendencja wiedzie nieuchronnie do przywrócenia cech totalitaryzmu, a zatem do orwellowskiego modelu państwa z jedną tylko różnicą : demokracja oraz prawo będą na ustach przywódców, a ich zaprzeczenie będzie normą w praktyce codzienności.

Instytucje państwa – zwanego obłudnie „państwem prawa” – utoną w morzu szamba, wielu obywateli potopi się w tych mętnych wodach. Stoczniowcy będą szyli buty. Ale układ rozkwitnie, pytanie tylko co dalej z naszą ojczyzną ? Wyprzedaż majątku narodowego będzie miała swój kres, a potem IIIRP zostanie zmuszona do ogłoszenia upadłości. Kto przejmie jej zrujnowaną strukturę ? Kto nas wykupi ? Oczywiście obce kapitały, a niestety ten proces toczy się nie od wczoraj. W tonach naszego szamba cudzoziemcy znajdą sztaby złota, dla zniewolonych finansowo Polaków zostaną ochłapy. I to będzie kres Rzeczypospolitej.

Marek Baterowicz