"Doktorat dla Michnika ukazuje obłudę życia publicznego w Polsce" - uznali protestujący dziś w Krakowie przeciwko przyznaniu tytułu doktora honoris causa redaktorowi "Gazety Wyborczej".- relacjonuje Ewa Łosińska w "Rzeczpospolitej" Władze Uniwersytetu Pedagogicznego, które zapewniały, że wniosek o nadanie tego doktoratu poparła ponad połowa uczestniczących w głosowaniu reprezentantów Wydziału Humanistycznego, a następnie - Senatu, nie przywiązywały szczególnej wagi do protestu.
Jej rektor prof. Michał Śliwa - podkreślając zasługi redaktora "Wyborczej" dla wolności słowa - mówił przed uroczystością mediom, że gdyby nie Adam Michnik, protestującymi zainteresowałoby się SB, a potem trafiliby do aresztu.
Można zatem uznać, że nie "Solidarność", nie Jan Paweł II, nie robotnicy, ale późniejszy naczelny "Gazety Wyborczej" obalił komunizm - stwierdzili wówczas przeciwnicy wyróżnienia. Szczególnie oburzył ich fakt nagradzania kogoś, kto - ich zdaniem - jest uwikłany w bieżący spór polityczny.
Przeczytaj cały artykuł Ewy Łosińskiej w Rzeczpospolitej"
|