Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
2 grudnia 2009
Dźwiękowe pamiątki z podróży
Rosiewicz z Polski, reszta z Chicago

Najbardziej emocjonujące po powrocie z długiej podróży są momenty, kiedy listonosz składa pod drzwiami worki "M" z książkami, które wreszcie dotarły pocztą morską. Na szczęście płyty są tak lekkie, że można je przywieźć w podręcznym bagażu. Tak więc radość z ich słuchania jest natychmiastowa.

Jeszcze większa jest radość, jak zawieruszone płyty odnajdą się w czasie wielkiego sprzątania. Właśnie robiąc przedświąteczne porządki natknęłam się na stos płyt przywiezionych w lipcu br. z Polski i USA. Na początek pragnę zaprezentować płytę Andrzeja Rosiewicza. Nosi ona tytuł "Jeszcze więcej prawdy niż w mediach?". Warto wyjaśnić, że szalenie niegdyś popularny piosenkarz został zepchnięty na margines artystycznego świata III RP. Nie występuje w TVP - jeśli tylko, to w TV Trwam. Nie słychać go w Polskim Radiu - raczej w Radiu Maryja. Jego płyt nie można kupić w EMPIKU - można je dostać natomiast w zakrystii kościoła św. Stanisława Kostki lub w Księgarni Naszego Dziennika w Warszawie.

Na wspomnianej płycie mamy następujące piosenki: Eurowybory --- Ballada Dziada --- Parada równości ---Galop czyli wizy dla Polaków ---Wsiąść do samolotu ---A nasz premier nie jest zły ---Incydent w Gruzji --- Seksizm ---Banksterzy --- Teściowa ---Ballada o stoczniach ---Fabryki i huty ---Prywatyzacja ---Walczyk Justyna ---Sokoły PZPNu.

Posłuchaj piosenki Andrzeja Rosiewicza "A nasze stocznie na wyprzedaży"


Kiedy po raz pierwszy w życiu (czerwiec br.) znalazłam się w największym polonijnym skupisku świata, w Chicago, rzuciłam się do księgarń i sklepów muzycznych w nadziei uczynienia wieeeelkich zakupów. Marzyły mi się powieści obrazujące życie Polonii amerykańskiej, marzyły się płyty z piosenkami, które mi żywot Polonusów przybliżą. A tu guzik! Sprzedawca z wielkiej księgarni na Milwuakee powiedział, że tu się sprzedaje tylko "import z Polski". Zrozumiałam, że tu jest Polska, a nie Polonia, że to dwa odrębne światy. (Potem się przekonałam, że całe Chicago dzieli się na polskie i polonijne...) Jedyna płyta nie z importu, jaka mi się w tej bardzo polskiej księgarni trafiła to "Niebieskie lato Chicago" Piotra Marszałka i grupy Fox.Jedyny utwór, który cokolwiek mówi o życiu Polonii, to fajowa "Polonia", którą mam nadzieję przyswoimy sobie w Australii jako nasz własny hymn.

Posłuchaj piosenki o Polonii amerykańskiej - pasuje do nas też!

Do innych księgarń polsko-polonijnych nie udało mi się trafić w ciągu krótkiego, kilkutygodniowego pobytu. Chicago to przeogromne miasto. Są kłopoty z komunikacją. Mieszkaliśmy u kuzynki na dalekich północnych przedmieściach wśród uroczych jezior, jeździliśmy wynajętym samochodem polegając na GPS-ie, ale mimo to w nerwach, że nie trafimy w odpowiednią szlufkę "exitu"; byliśmy też ogłuszeni hukiem startujących i lądujących samolotów, które nam przelatywały tuż nad plecami. Zwykle punktem docelowym mego męża był Chicago University położony na dalekich południowych przedmieściach. Tak więc zwiedzałam nie to, co chciałam, ale miejsca, gdzie mnie los rzucił, gdzie przypadkiem udało się dotrzeć. I tylko dzięki szalonemu uporowi i łutowi szczęścia udało mi się - dwa dni po kolei - trafić do Polish Museum of America.


Wiedziałam, że tam jest sklepik z różnymi pamiątkami, książkami i płytami. Wyobrażenia moje były wielkie, więc niestety czekało mnie rozczarowanie. W przeciwieństwie do imponującego muzeum, gdzie są takie eksponaty, że człek z wrażenia ma ochotę paść na kolana, w sklepiku było niedużo towaru. Kupiłam świeżutko wydaną książkę Alexa Storożyńskiego o Kościuszce, jakąś cepeliowską koszulkę i dwie płyty: "A Tribute to Casimir Pulaski" oraz "Polish American Heritage Album". Marne żniwo. Spodziewałam się o wiele więcej. Ale dobre i to, co jest. "General Pulaski Polka" pochodzi z płyty "Polish American Heritage Album".

Posłuchaj piosenki o bohaterze amerykańskim, Kazimierzu Pułaskim - "General Pulaski Polka"

Są też na tej płycie piosenki typu "Polish and proud of it", czy "God Bless Mom" poświęcone polskim tradycjom, rodzinie, matce, modlitwie, polskiej mowie. Śpiewane są zwykle po angielsku z nielicznymi tylko wstawkami po polsku. A wszystko w rytmie umfa-umfa-poleczki. Nawet wspaniałą pieśń opartą na Polonezie Kościuszkowskim (Patrz Kościuszko na nas z nieba) przerobiono na poleczkę. Wszystko na jedno kopyto. Taki styl, taki trademark.

Słynna pieśń "Patrz Kościuszko na nas z nieba" w rytmie poleczki. No ma swój urok, ale...

...ale ja wolę "Poloneza Kościuszkowskiego" w wykonaniu Haliny Gad. Welcome to YouTube!

Szkoda, że "Polish American Heritage Album" nie został zaopatrzony w "ambitniejszy" spis treści. Oto jedyna informacja, jaką tu znajdujemy: "Kosciuszko's Polonaise" (M.S.Rozycki) Joe "Pat" Paterek Orchestra. Natomiast druga płyta, "A Tribute to Casimir Pulaski" (Sponsorowana przez Polish American Cultural Club oraz Polish Museum of America) zawiera przeciekawe informacje - i równie ciekawe nagrania. Np. mamy tu przemówienie Kennediego: "President John F. Kennedy Speech on Pulaski Day, October 12, 1962, Buffalo, New York. He speaks of his visit to Jasna Góra, Pulaski's fight for freedom, Poland under Soviet domination behind the Iron Curtain, and of his visit to Monte Cassino Cemetery."


Z płyty tej dowiadujemy się też o istnieniu utworu "Jedzie Drewicz jedzie - mazur" - piosenki wyśmiewającej pułkownika Drewicza, dowódcy oddziału rosyjskiego, który brał udział w oblężeniu Jasnej Góry w 1770 r. Mamy tu też utwór "Pulaski Centennial March" skomponowany 9 października 1879, w setną rocznicę bitwy pod Savannah (w której zginął Pulaski).Tego pamiętnego dnia utwór wykonały - pod jedną batutą - wszystkie orkiestry biorące udział w rocznicowych uroczystościach. I z kolei mamy utwór "Pulaski's Polonaise" skomponowany w 130 rocznicę śmierci Pułaskiego. Z okazji 200-lecia Ameryki skomponowano "Casimir Pulaski Polka". Mamy też "Pulaski Quick Step" - utwór po raz pierwszy wykonany w 1836 roku przez Boston Brigade Band.

Chyba najciekawszym "kawałkiem" na tej płycie jest "Cześć Generale Pułaski, cześć" - polska pieśń oryginalnie wydana na rolce "piano roll". Pojawiła się ona w 1929 roku w 150. rocznicę śmierci Pułaskiego. Opowiada o jego życiu i bohaterskiej śmierci w bitwie pod Savannah.

Posłuchaj piosenki na cześć generała Pułaskiego - "Cześć generale"

Wszystkie te utwory są w typowym rytmie umfa-poleczkowym. Jest jednak jeden wyjątek, o którym warto wspomnieć. Jest to piękna pieśń śpiewana przez znakomity duet (Gloria Brown & Deana Rutheford) przy akompaniamencie fortepianu Paderewskiego w posiadaniu Polish Museum of America. Pieśń nosi tytuł "Consecration of Pulaski's Banner" (poświęcenie sztandaru Pułaskiego). To jest cymes!

Oto fragment wspaniałego duetu przy akompaniamencie fortepianu Paderewskiego

Na koniec mogę chyba wspomnieć, że jako radiowca (emerytowanego) najbardziej bawiły mnie wizyty w polonijnych rozgłośniach w Chicago. Udzieliłam wywiadów w trzech programach dwóch rozgłośni (vide raport z podróży przedrukowany poniżej po angielsku). Najfajniejsza była wizyta u "górali" (WPNA 1490 AM), gdzie po nagraniu potraktowali mnie miodówką (daj Boże znajdzie się czas, aby tę przesympatyczną wizytę dokładniej opisać).

Najbardziej jednak pozostanie w mojej pamięci zwariowana wizyta w programie Małgorzaty Ptaszyńskiej w "Polskie Radio 1030 am Chicago". Zajęta podejmowaniem innych gości dyrektorka Kamila Dworska przekazała nas w ręce dyżurującej w studio M. Ptaszyńskiej. Nie wiedziałam wtedy, że Ptaszyńska jest tego dnia samiutka w studio, bo kolega nawalił. Widziałam przez szklaną szybę, jak redaktorka miotała się w studio, występując w kilku rolach na raz: jako redaktor prowadzący audycję na żywo, jako operator techniczny i redaktor muzyczny - w biegu dobierający pasujące do programu piosenki...

Gdy zaprosiła mnie i Krystynę (moją kuzynkę) do studia, poinformowała, że za minutę wchodzimy na antenę. Nie było czasu na "namawianie się", na ustalanie strategii wywiadu, ani na omówienie materiału muzycznego, który przywiozłam ze sobą w poczuciu historycznej misji, jaką miałam nadzieję spełnić w wielkiej rozgłośni nadającej na wielkie Chicago. Efekt był taki, że przez 40 minut skakałyśmy z tematu na temat, ja ciągnęłam w swoją stronę, ona nie wiedząc, co dla nas ważne, ciągnęła temat w swoją stronę. Tu i ówdzie - na mój sygnał i moją prośbę - puszczała muzykę z naszej płyty "Strzelecki and Kosciuszko Songs", ale muzyka leciała cichutko pod naszymi głosami, co może i dobrze, bo repertuar i tak nie korespondował z naszą rozmową.

Za szybą czekali kolejni goście programu, którym Ptaszyńska od dłuższego czasu machała ręką. W czasie "buforowej" muzyki Kryśka przypomniała Ptaszyńskiej, że Ernestyna kilka lat temu zrobiła z nią wywiad dla Radia SBS... i rzeczywiście Ptaszyńska sobie to przypomniała i nagle zrobiła się bardziej przyjazna, co wyraźnie widać na zdjęciach. Mnie z tej wizyty pozostało wspomnienie wariackiego pośpiechu. Jako były radiowiec rozumiem, że bywają dni, kiedy tempo pracy jest nie do zniesienia. Bóg wie, co o mnie pomyśleli różni goście z Boliwii, Polski, Kanady i Anglii, którym nie byłam w stanie poświęcić tyle uwagi i czasu, ile by sobie życzyli.

Drodzy Pulsowicze, zostawiam Was teraz ze śmiesznymi nagraniami z Radia Chicago 1030. Ot, kilka przejęzyczeń, jakie zwykle zdarzają się w każdym radiu, także w Sydney. Przypomina mi się zapowiedź pewnego spikera, który w pospiechu powiedział: "audycja trwa mać...przepraszam, mać trwa... przepraszam trwać mać."

Radiowe czkawki w Radio Chicago, przepraszam w Radio Czkago

Ach, te czkawki. Są ich różne rodzaje. W tym technologiczna. Trzeba materiał audio wysłuchać kilka razy, aby mieć pojęcie o całości. Często ulega on "skróceniu", jak na zdartych rowkach winylowych płyt...And so, please, listen again and again...

Ernestyna Skurjat-Kozek

PRZEDRUK z www.fkpp.org

Fragment Raportu Prezeski FKPP z podróży do USA

Thanks to Mr Felix Molski’s recommendation, we were kindly received by the Board of Directors of the Polish Museum of America: Mrs Maria Ciesla, Mr Jan Loryś, and several staff members, including Monika Nowak and Halinka Misterka, among others. Unique books about T. Kosciuszko, as well as numerous booklets, were presented to us. We were told that a book launch recently took place in the PMA: namely, that Pulitzer prize winning journalist Alex Storozynski of New York launched his new book The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Age of Revolution. (I bought the book immediately and finished reading it even before our trip back home!)

We also familiarised ourselves with the museum’s rich collection of ‘Kosciuszkiana’, which we will endeavour to promote in Australia. The museum’s directors also plan to visit Australia and Mount Kosciuszko in the future. Finally, the curator of exhibitions at the Polish Museum of America, Monika Nowak, proposed exhibiting the collections of the FKPP and the Australia’s Polonia (the Polish community of Australia).

To discuss plans about possible cooperation with the American Polonia, we asked for a meeting in the Polish Consulate in Chicago. At the Consulate, we were received by two Consuls: Dr Paweł Pietrasienski and Mr Mariusz Gbiorczyk. The following topics were discussed: a suggestion that the FKPP should prepare a report on the topic of Mt Kosciuszko’s name controversy and send it to MSZ, Departament Polonii; Storozynski – the Kosciuszko book launch at the Consulate; Storozynski – an invitation to Australia via some university; Chicago youth involvement in the FKPP graphic competition 2010 (for financial reasons, the competition would have to be announced and finalised in Chicago); contacts to the Teachers’ Association and Saturday School teachers were provided; help to contact Frank Spula (PNA, KPA president) was promised. Nota bene, during our visit to Chicago, Mr Spula was in Poland. Instead, we were advised to contact Mr Kazimierz Chlebek, President of the Illinois branch; he was away too.

Radio WPNA 1490 AM conducted two lengthy interviews with me. The first was by Mark Sewinski and Alicja Szymankiewicz, and the second was by Andrzej Gedlek and Józef Bafia of the "Na góralską nutę" program. We have copies of both.

Actress-broadcaster Alicja invited us to yet another interview. It was for the internet television TVP Chicago, owned by Bogdan Dola (www.tvpchicago.tv). During our second meeting with Mr Dola, we were joined by Dr Lidia Filus of Northeastern Illinois University and Krystyna Jacniacka from The Matejko Saturday School. We considered inviting a patriotic singer, Henryk Zygmunt, to K’Ozzie Fest.

Thanks to Consul M. Gbiorczyk, I was invited to Polskie Radio 1030 AM Chicago (Polish Radio 1030 AM Chicago). I was welcomed by the General Manager, Kamila Dworska, and interviewed at length by Małgorzata Ptaszynska. As it was a live program, I was not able to obtain a copy.


Małgorzata Ptaszyńska z gościem z Australii. Foto Krystyna Jacniacka

In the "Chicago Sun Times" article ‘Maybe we should celebrate Kosciuszko Day’ we found the name of a Professor of Mathematics, Dr Lidia Filus, who is a President of the Chicago Chapter of the Kosciuszko Foundation. We got in touch with her and invited her to dinner in a Japanese restaurant. We discussed possible ways of cooperation. She said that the new Kosciuszko Foundation boss, Mr Storozynski, plans to open a Polish Chapter.

To celebrate Thaddeus Kosciuszko’s nameday, Dr Filus plans a big ball on October 28. She has considered organising a lottery, where some unique items could be won, with profits going towards financing the trip of an artist to K’Ozzie Fest. (The idea of auctioning stone and opal items was developed by Michał Korytkowski.)

Journalist Ewa Eszpulewicz was to interview me for Polsat TV, but time was too short. We’ve promised to be in touch.

Conclusion: The trip to Poland and the U.S. was fruitful. Now we should quickly build on those numerous personal contacts.

Ernestyna Skurjat-Kozek
President, The Puls Polonii Cultural Foundation Inc. July 16, 2009