Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
4 stycznia 2010
Gwidon Borucki - wojenny szlak "Polskiej parady"
Mirek Mekina

G.Borucki & M. Mekina
Zmarły 31 grudnia 2009 r. Gwidon Borucki przeszedł z „Polską Paradą” cały szlak: od Persji przez Irak, Palestynę, Egipt. Kolejne dwa lata tułaczki upłynęły na codziennych (czasem po kilka razy dziennie) występach w miastach i miasteczkach, na pustyni (niekiedy w 50-stopniowym upale), na samochodowych platformach i estradach zbudowanych ze skrzynek po amunicji, niejednokrotnie dla wielotysięcznej, nie tylko polskiej widowni.

Link do życiorysu i art. o pogrzebie G. Boruckiego

„Nie zapomnę naszego występu dla Anglików w Mosulu - pisał Borucki we wspomnieniach – „Gdy zjawiliśmy się na miejscu, była druga po południu. Zgrzani i zmęczeni długą jazdą na widok sporego basenu pływackiego dla oficerów i administracji cywilnej szybów naftowych, kilku z nas rozebrało się i skoczyło do wody, ale jeszcze prędzej wyskoczyliśmy z basenu, bo woda była prawie... kipiąca!”.

Spiewał dla żołnierzy polskich, brytyjskich, kobiet arabskich oraz w Bagdadzie dla kilkuletniego władcy Iraku Fajsala, króla Egiptu Faruka, greckiego króla Jerzego i króla Jugosławii Piotra. Tempo pracy było niewyobrażalne: Ref-Ren z Schützem i Warsem dostarczali wykonawcom po dwie, trzy nowe piosenki tygodniowo. Żołnierze bardzo potrzebowali dużo humoru, wesołych i patriotycznych piosenek oraz pieśni.

W marcu 1944 roku zespół „Polska Parada” został przewieziony z Bliskiego Wschodu, razem z oddziałami Drugiego Korpusu polskim statkiem „Batory” do Włoch. Po dwutygodniowej kwarantannie artyści trafili do bazy w Campobasso, gdzie oprócz części dowództwa kwaterowały też Czołówka Filmowa Waszyńskiego, korespondenci wojenni (wśród nich Melchior Wańkowicz) oraz orkiestra wojskowa Ludo Filipa. Znów zaczęły się intensywne występy i codzienne wyjazdy do oddziałów frontowych. „Nie zapomnę – pisał Borucki - wzruszającej wizyty w szpitalu, gdzie z harmonią śpiewałem rannym żołnierzom piosenki o Polsce, o miłości.. Leżeli pokotem młodzi chłopcy z obandażowanymi głowami, niektórzy bez nogi, bez ręki... i tym żołnierzom śpiewałem ze ściśniętym gardłem, aby wiedzieli, że pamiętamy o nich”.

Koncert na Monte Cassino tylko z pozoru był jednym z wielu podobnych występów. Dla uczestników i publiczności miał charakter wyjątkowy. Odbył się przecież następnego dnia po pierwszym wielkim polskim zwycięstwie - po bitwie, która obrosła legendą już w dniu jej zakończenia i która dawała nadzieję. Dziś, po latach, nikt nie ma wątpliwości, że najważniejszy punkt programu - pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino” została napisana i wykonana w natchnieniu. Oddajmy głos głównemu uczestnikowi tamtych wydarzeń, Gwidonowi Boruckiemu: „Radość była ogromna. Podniecony ogólną atmosferą Ref-Ren w nocy z 18 na 19 maja natychmiast napisał słowa do nowej piosenki na cześć tego zwycięstwa. Tej samej nocy obudził Alfreda Schütza i kazał mu natychmiast siąść do fortepianu i skomponować muzykę. W ciągu niespełna trzech godzin powstała melodia w tempie marsza. Po napisaniu muzyki, Schütz zbudził mnie nad ranem mówiąc: „Gidek, chodź do fortepianu, mamy dla ciebie nową piosenkę. Na Monte Cassino pojechaliśmy po południu 19 maja. Jeszcze rano oczyszczano okolicę z min i trupów. Tego dnia daliśmy wzruszające przedstawienie dla 12-tego Pułku Ułanów Podolskich, zdobywców klasztornej góry. Pierwszy raz sławną pieśń ”Czerwone Maki na Monte Cassino” zaśpiewał właśnie Gwidon Borucki.

Rękopis tekstu Ref-Rena i skomponowaną przez Alfreda Schütza pierwszą prymkę „Czerwonych maków” Borucki przekazał do Instytutu im. gen. Władysława Sikorskiego w Londynie . Kupioną trzy dni po bitwie na Monte Cassino harmonię, na której grał od 1944 roku, przekazał niedawno do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

Już na początku kwietnia 2010 roku będzie wydany jubileuszowy album ilustrowany zdjęciami Gwidona Boruckiego oraz bardzo ciekawy szczegółowy opis upamiętniający jego życie artystyczne. Planujmy też wydać na dyskach CD archiwalne, piękne nagrania z jego polskimi piosenkami. Osoby zainteresowane historycznym albumem, lub CD z piosenkami mogą się zgłosić do pana Mirka Mekiny – tel . 03 96 63 40 22.

Czytaj o nagrodzie dla Gwidona Boruckiego "Złoty Liść" na Festiwalu Piosenki Retro