Wpadły płatki do komina
Sypie śnieżyk sypie od samego rana pójdą dzieci lepić śnieżnego bałwana
Lecą płatki z nieba i ciągle ich mało Już biało na drodze i na dachu biało
Leciutkie jak piórko wpadły do komina przestraszyła sadze ta biała pierzyna
A te w płacz i lament cóż to z nami będzie my chcemy być czarne a tu biało wszędzie
A płatki zziębnięte ogrzać by się chciały ale nie zdążyły bo.... wyparowały
R. SOBIK |