Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
9 marca 2010
Poznańskie obchody 170. rocznicy odkrycia Mt Kosciuszko
zapraszamy do oglądania galerii zdjęć z Poznania

Pod koniec lutego poczta internetowa przyniosła nam z Poznania sprawozdanie z obchodów 170. rocznicy odkrycia i nazwania najwyższego szczytu Australii. Trochę się zdziwiłam, bo my przecież mamy świętować tę rocznicę dopiero w marcu. Strzelecki wspiął się na Górę Kościuszki dokładnie 12 marca, a nie 15 lutego 1840 r. Zapytałam Poznaniaków, dlaczego trzymają się starej i nieprawidłowej daty. Oto, co odpisali.

"My świętujemy nazwanie Góry Kościuszki 15 lutego, opierając się na publikacjach Wacława Słabczyńskiego - najlepszego moim zdaniem biografa P.E. Strzeleckiego, którego ustaleń jak na razie nikt nie kwestionował i my ich też nie kwestionujemy. Uroczystości 170-lecia nazwania Góry Kościuszki mamy już za sobą, Panu Bogu dziękując. Pamięci Strzeleckiego niezmiennie wierne są 4 szkoły noszące jego imię, Wydział Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu Adama Mickiewicza a także PTTK. W tym roku czeka nas jeszcze duża uroczystość, a mianowicie w październiku odbędą się obchody 50-lecia nadania imienia P.E. Strzeleckiego Szkole Podstawowej w Poznaniu-Głuszynie. Szkoła chciałaby aby z tej okazji ktoś z Australii do nich przyjechał.

Serdecznie pozdrawiam, Wojciech Owsianowski".

Galeria zdjęć z obchodów i piękna kolekcja różnych pamiątek, w tym filatelistycznych


To wspaniale, że szkoły im. Strzeleckiego i placówki naukowe tak entuzjastycznie włączają się w rocznicowe obchody. Trochę szkoda, że świętują nieprawidłową datę. Ale czy można mieć żal do ludzi na drugim końcu świata, skoro nie mają dostępu do materiałów, które zawiarają nowe, zweryfikowane dane. O ile wiem, Polsce nie ma chyba ani jednego egzemplarza książki, która zawiera rzetelne i uaktualnione informacje o życiu i działalności Strzeleckiego. Mam tu na myśli książkę Lecha Paszkowskiego (Sir Paul Edmund de Strzelecki. Reflections on his life), wydaną po angielsku w roku 1997.Rok temu na festiwalu kościuszkowskim wręczyłam Monice i Norbertowi Oksza-Strzeleckim egzemplarz książki Pana Lecha kupionej w internetowym antykwariacie. Zgodnie z moją prośbą mieli ofiarować tę książkę jakiejś dużej bibliotece publicznej w Poznaniu. Wkrótce przyszło pismo z biblioteki z podziękowaniem. W tej chwili nie pamiętam, która to była biblioteka, istotne jest jednak to, ze w Poznaniu znajduje się obecnie co najmniej jeden egzemplarz książki Paszkowskiego. Ta książka to "biblia". I trzeba z niej korzystać.


W książce Słabczyńskiego wydanej w 1957 roku (Paweł Edmund Strzelecki: Podróże - odkrycia - prace) znajduje się taka data zdobycia Góry Kościuszki, jaką podał sam Strzelecki. Ale warto przypomnieć, że Strzelecki sam nie pamiętał dokładnej daty tego historycznego wydarzenia. Swoje notatki robił w wiele lat później. I pokręciło się.

A "odkręciło się" dzięki zapiskom Jamesa Macarthura, towarzysza wyprawy w Australijskie Alpy. Macarthur dokładnie opisał wyprawę dzień po dniu, godzinę po godzinie. Był świadkiem nazwania góry imieniem Kościuszki, kiedy to Strzelecki zdjąwszy kapelusz z głowy nawał górę imieniem "polskiego patrioty". Dwaj przyjaciele stali na sąsiednim szczycie, skąd widać było ten najwyższy. Strzelecki postanowił go zdobyć, obmierzyć, obadać, więc ruszył przed siebie, podczas gdy zmęczony Macarthur spacerkiem wrócił do obozu.

Świat nie wiedział o istnieniu ośmiostronicowych notatek Macarthura. Dopiero w 102 lata później Biblioteka Stanowa w Sydney (Mitchell Library) otrzymała niezwykły dar, rękopis Macarthura, od historyka Charlesa Daleya. (Daley dostał rękopis pod koniec lat 1920. od syna Jamesa, Leslie Macarthura). Prawdziwa data odkrycia Góry Kościuszki ciągle jeszcze tkwiła w bibliotecznym uśpieniu, aż ją wreszcie na światło dzienne wydobył Lech Paszkowski. Notatka na ten temat znalazła się w gazecie "Cooma Monaro Express", w specjalnym dodatku opublikowanym 13 października 1967 r. Obszerne cytaty z Macarthur's Field Notes znajdują się oczywiście w wiekopomnym dziele Paszkowskiego.

Może zapolujmy w internecie na kolejne egzemplarze książki Paszkowskiego, aby je ofiarować bibliotekom szkół imienia Strzeleckiego. Jeśli się jednak okaże, że w antykwariacie już nic nie ma, pozostanie nam tylko jedno: bić się o wznowienie tej książki drukiem. Jest zbyt ważna i potrzebna - tu w Australii, a jeszcze bardziej w Polsce.

Ernestyna Skurjat-Kozek

PS. 15 marca br otrzymaliśmy email od Lecha Paszkowskiego. Prosi łaskawie Poznaniaków o zapoznanie się z jego artykułem "Mity w polskich biografiach P. E. Strzeleckiego", Uniwersytet Jagiellonski V Sympozjum Biografistyki Polonijnej 2000 oraz do Polskim Słownikiem Biograficznym, zeszyt 183, 2007.