Dziennik "USA Today", opierając się na opinii ekspertów od bezpieczeństwa lotów, zastanawia się, dlaczego rozbił się prezydencki tupolew, który wyposażony był w najnowocześniejszy system ostrzegania przed przeszkodami - tzw. TAWS (Terrain Awareness and Warning System). Urządzenie to z odpowiednim wyprzedzeniem informuje pilotów o zbliżaniu się do przeszkód typu wzgórze, czy też maszt antenowy (jedną z pierwszych tez Rosjan było stwierdzenie, iż samolot uderzył skrzydłem o pobliski maszt antenowy). System reaguje także w momencie, gdy samolot leci zbyt nisko lub gdy zbyt szybko traci wysokość i gdy grozi mu rozbicie, ostrzegając pilotów przed ewentualnym zagrożeniem.
Gazeta podkreśla, że od 20 lat, czyli od momentu, gdy TAWS został wprowadzony do użytku, nigdy nie zawiódł i żaden z samolotów wyposażony w ten system nigdy nie rozbił się przy podchodzeniu do lądowania. "Dlatego ta katastrofa robi się coraz bardziej tajemnicza" - pisze "USA Today", powołując się na ocenę eksperta Johna Coxa z TAWS od bezpieczeństwa lotów. Ów ekspert stwierdza, że musiało się coś stać, skoro piloci nie zareagowali na ostrzeżenia TAWS.
fragment większego artykułu w Naszym Dzienniku |