Projekt oświadczenia w sprawie tragedii katyńskiej, w którym napisano, że polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim leciała złożyć hołd ofiarom ludobójstwa z 1940 r. dokonanego na rozkaz Stalina, budzi zastrzeżenia niemieckich eurodeputowanych. Do 11 maja odłożona została w Parlamencie Europejskim dyskusja nad propozycją oświadczenia w sprawie śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i członków polskiej delegacji, która leciała do Katynia.
Z wnioskiem o przesunięcie debaty wystąpił autor propozycji - eurodeputowany Marek Migalski (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), odpowiadając na działanie dwóch Niemców i Słoweńca z prezydium delegacji ds. Rosji w PE, którzy zażądali, by słowo "ludobójstwo" zastąpić "masakrą". To żądanie - jak zauważają polscy posłowie - mija się z celem dokumentu, czyli użyciem po raz pierwszy w oficjalnym dokumencie PE słowa "ludobójstwo" w nawiązaniu do sowieckiej zbrodni na polskich oficerach w Katyniu.
Cały artykuł w Naszym Dzienniku
|