Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
8 maja 2010
Co powinno być w raporcie z autopsji?
Łukasz Sianożęcki
Raporty na temat sekcji zwłok osób, które zginęły w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem 10 kwietnia br., są wyjątkowo lakoniczne. Często ograniczają się jedynie do stwierdzenia, że śmierć nastąpiła w wyniku obrażeń. Aby uzmysłowić sobie, że takie stwierdzenia są niewystarczające i w żadnym wypadku nie powinny zadowalać polskich śledczych i polskiego rządu, warto przyjrzeć się standardom badań ofiar katastrof lotniczych ujętym w amerykańskich przepisach.

(...)Wyjątkowo ubogie informacje, jakie docierają do nas z Moskwy odnośnie do śledztwa, czy z drugiej strony - wiadomości o jawnych zaniedbaniach, jakich dopuszcza się nasz rząd, budzą szczególny niesmak, kiedy przyjrzymy się bliżej wytycznym dotyczącym treści aktu zgonu wymaganego przez Amerykanów po każdym wypadku lotniczym. Od katastrofy w Smoleńsku minął już bowiem blisko miesiąc, a my nie znamy nawet dokładnej godziny rozbicia prezydenckiego samolotu, a jest to przecież pierwsza informacja, która na takim piśmie powinna się znaleźć. Czy powinniśmy także przyjmować lakoniczne rosyjskie tłumaczenia, iż śmierć ofiar nastąpiła w wyniku obrażeń wielonarządowych, kiedy w takim raporcie - zdaniem amerykańskich władz - podstawowymi informacjami oprócz danych personalnych są: ostatnie badania kontrolne, możliwość zatrucia (przed, czy może w czasie lotu), choroby, a także liczne uwarunkowania psychiczne, jak obawy, zmiany w zachowaniu, a nawet skłonność do picia czy palenia.

To, do czego szczególną uwagę przywiązują amerykańscy śledczy, to także umiejscowienie ofiar tuż po katastrofie. Raport ze śledztwa powinien zawierać m.in. informacje, który z pasażerów znajdował się w fotelu, który wewnątrz kadłuba, a który został wyrzucony poza samolot. Powinno być wspomniane, czy dochodziło do prób wydostania się z wraku, a także w jaki sposób te próby były podejmowane, który spośród pasażerów używał aparatury bezpieczeństwa. Niezbędne są także dane na temat tego, jak długo ciało było wystawione na działanie ognia, powietrza, błota, piachu, paliwa etc. Ustala się też pozycję ciał względem wraku i odległość od niego. No i przede wszystkim powinna być wskazana bezpośrednia przyczyna zgonu każdego z pasażerów samolotu.

Łukasz Sianożęcki

Cały artykuł w Naszym Dzienniku