Gdy oglądałem przesłanie Jarosława Kaczyńskiego do Rosjan, mniej więcej w 20 sekundzie klipu zacząłem się zastanawiać – do czego się przyczepią tym razem. Link do: J. Kaczyński, Przesłanie do Rosjan. Wideo.
Po prezentacji filmu pewna dziennikarka pozwoliła sobie na krotochwilną uwagę o widocznym w tle instrumencie. „Nie wiedzieliśmy, że pan prezes gra na pianinie” – stwierdziła, lub może zapytała, gdyż trudno było rozpoznać zamiar żurnalistki po intonacji tego zdania (proszę wybaczyć, jeśli mój cytat nie jest dosłowny).
A zatem pianino.
Stawiałem raczej na imbryk. W drugiej kolejności na źle dobrane okulary.
Lecz nie skończyło się oczywiście na pianinie. Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski odebrał przesłanie Kaczyńskiego „bardzo źle” i uznał je za wyraz „niebywałego cynizmu”. Andrzej Halicki, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych stwierdził, że przemówienie prezesa PiS to „wielki fałsz”. – Mamy polską duszę sprzyjania osobom, które są poszkodowane. Tylko że Jarosław Kaczyński, może bardziej jego sztabowcy, nadużywają tej okoliczności i czynią to z premedytacją – skomentował Halicki.
Zaś Roman Imielski z „Gazety Wyborczej” „jest gotów postawić każde pieniądze”, iż słowa Kaczyńskiego są „elementem wyrachowanej, zimnej kampanii”.
Uznaję wszystkie powyższe wypowiedzi za żenujące. Jeśli Niesiołowski, Halicki i Imielski będą za chwilę po raz enty narzekać na fatalny poziom debaty publicznej w Polsce i na obniżające się standardy dziennikarstwa, to niechaj spojrzą najpierw w lustro i zastanowią się, czy nie dołożyli swoich trzech groszy do takiego stanu rzeczy.
Czy tak ma wyglądać rozmowa na temat ważnego przemówienia ważnego polityka? Czy w podobny sposób mamy dyskutować o uścisku Tuska i Putina w Smoleńsku? O mowach pogrzebowych szefa polskiego rządu? O wizycie marszałka Komorowskiego na moskiewskiej defiladzie?
Ja uważam zachowanie premiera Polski i Rosji na miejscu katastrofy za szczere i naturalne. Wzruszenie Tuska podczas ceremonii żałobnych za autentyczne. Wizytę Komorowskiego w Rosji za potrzebną. Choć, wedle wzorców wyznaczanych przez Niesiołowskiego, Halickiego i Imielskiego, powinienem wszędzie doszukiwać się cynizmu, fałszu i „elementów wyrachowanej kampanii wyborczej”.
Powtarzam: żenujące.
P.S. Chcecie podyskutować o przesłaniu Jarosława Kaczyńskiego? Proszę bardzo. Według mnie było dobre, choć mogło być lepsze. Zabrakło mi w nim odniesienia do ostatnich gestów Dmitrija Miedwiediewa i do wielkiej, rosyjskiej kultury, którą większość Polaków ceni, i która już nas łączy, mimo różnic ideologicznych. Wystarczyło wspomnieć Bułhakowa, Sołżenicyna, Czajkowskiego. Wówczas „przesłanie” byłoby pełniejsze. Co do tła: było niedoświetlone i zbyt ponure – nawet biorąc poprawkę na okoliczności. Jarosław Kaczyński mógł też bardziej „mówić” do Rosjan niż „czytać”.
Tak czy inaczej, ciekawy ruch polityczny. Szczególnie w momencie, gdy najważniejszy rywal w wyścigu do prezydentury pierwszą debatę z wyborcami prowadzi z… Moskwy.
Komentarz Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła Natomiast Trzęsą się portki pętakom
Konstanty Ildefons Gałczyński
„Przebrała się miarka – głosujemy na Jarka!”
Blog Magierowskiego i ciąg dalszy komentarzy
Chcesz posłuchać komentarza "Im Kaczyński milszy, tym straszniejszy"? Wejdź na stronę Rzeczpospolitej i kliknij na wideo "Piotr Gociek" |