Jak przypomniała na swoim blogu posłanka SLD Joanna Senyszyn, przed katastrofą w Smoleńsku Prezydent Lech Kaczyński był "powszechnie uznawany za polityka miernego, niekompetentnego, niesamodzielnego (…) i kierującego się przede wszystkim interesami partii swojego brata. Nie budził ani szacunku, ani sympatii, choć oddawano mu, że jest patriotą (…)".
Nagle i momentalnie, "wyłącznie za sprawą śmierci, którą poniósł w katastrofie komunikacyjnej" - jak stwierdziła Joanna Senyszyn - 10 kwietnia 2010 został okrzyknięty mężem stanu i bohaterem.
"Fałszowanie obrazu prezydentury Lecha Kaczyńskiego grozi recydywą kaczyzmu."
Skrytykowała też Jarosława Kaczyńskiego, który jej zdaniem "traktuje trumnę Lecha niczym Piłsudski kasztankę. Chce na niej wjechać do prezydenckiego pałacu".
gadu-gadu.pl
źródło: seneszyn.blog.onet.pl
|