PP: W internecie krąży ten oto artykuł. Konstytucyjne prawo Polonii do wybierania Prezydenta RP jest gwałcone!
Link Konsulat Londyn
Link do PKW
Niestety, po ostatnich wyborach prezydenckich, w których miażdżącą przewagę zdobył od razu ś.p. Prezydent Lech Kaczyński, Polonia na całym świecie została ukarana przez rządy POstokomunistyczne Tuska odebraniem ogromnej większości prawa do głosowania. W komunikacie
wyborczym, zamieszczonym przez placówki dyplomatyczne RP czytamy:
"Warunkiem ujęcia w spisie wyborców oraz wzięcia udziału w głosowaniu jest posiadanie przez wyborcę zamieszkałego na stałe za granicą lub przebywającego czasowo za granicą ważnego polskiego paszportu."
Jest to w oczywisty sposób sprzeczne z Konstytucją RP, która w rozdziale II, art. 62 pkt 1 wyraźnie stwierdza, że:
"Obywatel polski ma prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego, jeśli najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat."
Poświadczeniem posiadania polskiego obywatelstwa jest wydany oficjalnie dokument przez organy RP, którym - poza granicami kraju - jest paszport. Nie ma przy tym znaczenia czy paszport ów utracił ważność czy nie. W myśl art 32 Konstytucji RP "nikt nie może zostać pozbawiony
obywatelstwa" a zatem przepisy zemsty antypolskich ośrodków rządzących spod znaku PO łamią w sposób szczególny postanowienia Konstytucji !!!
Miliony osób w szeroko rozumianej Polonii na całym świecie, które posiadają nieważne paszporty polskie, lecz je posiadają jako obywatele RP zostały w ten sposób pozbawione prawa głosowania, co jest przykładem zbrodni przeciwko Państwu i Narodowi Polskiemu !!!
Apelujemy do wszystkich organizacji polonijnych na całym świecie o wyrażanie protestów w tej sprawie !!!"
Mam nadzieję, że docenicie powagę sytuacji, w jakiej znalazły się miliony Polaków od USA i Kanady po Australię i Nową Zelandię. Łączę wyrazy szacunku, Stanisław Matejczuk
źródło Niepoprawni.pl plus komentarze
Przeczytaj felieton Rafała Ziemkiewicza "Gdzie mamy demokrację". Oto pierwszy akapit:
Bezwstydne kombinowanie przy ordynacji jest tradycją III RP już od wyborów kontraktowych, kiedy zmieniano ją pomiędzy I a II turą, by przywrócić wyciętą listę krajową. A potem było już zasadą, że system liczenia głosów, preferujący to małe, to wielkie partie, zależał od tego, które z nich akurat miały w Wysokiej Izbie większość.
Cały felieton tutaj
|