Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
19 maja 2010
Historyk niepokorny - prof. Wieczorkiewicz
wywiad opublikowany po śmierci
"Rewelacyjny wywiad z śp. prof. Pawłem Wieczorkiewiczem - Dlaczego Rzeczpospolita czekała 2 lata z publikacją?" - takie pytanie pada na blogu Łażącego Łazarza, który wywiad z historykiem przedrukowuje na swojej stronie. Oto kilka fragmentów .

1. Mamy dwie legendy podziemia niepodległościowego. Podziemie podczas II wojny światowej i podziemie solidarnościowe podczas stanu wojennego. Przykra prawda jest jednak taka, że jedno i drugie było w 80 procentach rozpracowane przez policje polityczne.

2. Sikorski: Rzeczywiście nie był to mąż stanu. Sytuacja, w której się znalazł, znacznie go przerosła. Abstrahując od tego, kto i dlaczego go zabił, jako premier i naczelny wódz nie zdał egzaminu. Ale i wcześniej miał poważne grzechy na sumieniu. Mam o nim bardzo negatywne zdanie. Myślę, że w okresie międzywojennym był agentem francuskim, a przynajmniej tak się zachowywał, jakby nim był. Działał na szkodę państwa polskiego i jako taki powinien zostać prawomocnie skazany.

3. Anders również nie był postacią bez skazy i mało nadaje się na bohatera narodowego. W 1941 roku na Łubiance mówił NKWD wszystko, co chciała usłyszeć...

Cały wywiad znajdziesz tutaj

Profesor Paweł Wieczorkiewicz był w Polsce ewenementem. Nie bał się mówić tego, co myśli. Gdy uważał, że ma słuszność, nie przejmował się żadnymi konwenansami, poprawnością polityczną ani towarzyską, nie dbał o popularność i otwarcie przedstawiał swoje poglądy (...) Znakomity znawca dziejów Związku Sowieckiego i PRL nie zgadzał się na usprawiedliwianie komunizmu. Armia Czerwona nie była dla niego wyzwolicielką, lecz okupantem. Zbrodnie komunistyczne nie były mniej przerażające od narodowosocjalistycznych. Jako zwolennik lustracji przestrzegał przed działaniami sowieckich – a dziś rosyjskich – agentów (...) Powstanie warszawskie uważał za zbrodnię. Twierdził, że ludzi, którzy podjęli decyzję o jego wywołaniu, powinno się było rozstrzelać. W ogóle był krytyczny wobec – świętej w Polsce – legendy AK, przede wszystkim wobec prowadzonej przez nią operacji "Burza". Nie zostawiał też suchej nitki na marszałku Rydzu-Śmigłym i generale Sikorskim. Sugerował, że generał Władysław Anders, złamany na Łubiance, został sowieckim agentem.

z artykułu Zychowicza w Rzeczpospolitej