Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
10 czerwca 2010
Interpelacja w sprawie Polonii świata i wyborów
dr Artur Górski, poseł PiS

W interpelacji skierowanej do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego poseł Górski pisze o problemach, jakie z udziałem w wyborach wyborach prezydenckich będą mieli Polacy mieszkający na świecie.

Na podstawie art. 192 Regulaminu Sejmu przedkładam Panu Ministrowi interpelację poselską w sprawie problemów, jakie z udziałem w wyborach prezydenckich będą mieli Polacy mieszkający na świecie. W komunikacie wyborczym, zamieszczonym przez placówki dyplomatyczne RP na świecie czytamy, że „Warunkiem ujęcia w spisie wyborców oraz wzięcia udziału w głosowaniu jest posiadanie przez wyborcę zamieszkałego na stałe za granicą lub przebywającego czasowo za granicą ważnego polskiego paszportu”.

Zdaniem przedstawicieli Polonii jest to w oczywisty sposób sprzeczne z Konstytucją RP, która w rozdziale II, art. 62 pkt 1 wyraźnie stwierdza, że: „Obywatel polski ma prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego, jeśli najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat.”

Poświadczeniem posiadania polskiego obywatelstwa jest wydany oficjalnie dokument przez organy RP, którym - poza granicami kraju - jest paszport. Nie ma przy tym znaczenia czy paszport ów utracił ważność czy nie. Utrata ważności paszportu nie pozbawia Polaka mieszkającego na obczyźnie obywatelstwa i nie powinno to być przesłanką do odebrania mu prawa głosu. Ponadto w krajach Unii Europejskiej obywatele Polski nie mają obowiązku posługiwania się paszportem i wielu Polaków przebywa czasowo w innych krajach UE będąc w posiadaniu innych dokumentów tożsamości.

Należy zauważyć, że miliony osób z szeroko rozumianej Polonii na całym świecie, jako obywatele polscy, posiada nieważne paszporty polskie, gdyż nie może przedłużyć ich ważności ze względu na miejsce zamieszkania znacznie oddalone od ośrodka konsularnego. Ponadto wiele osób nie zdąży już przed przyspieszonymi wyborami przedłużyć ważności paszportów. Wskazany wyżej wymóg uderza przede wszystkim w starą emigrację, mieszkającą głównie w USA, Kanadzie i krajach Ameryki Południowej, a także w Australii.

Pan Jan G. Grudniewski z Nowego Yorku, zatroskany tą sytuacją napisał w e-mailu: „Podane teraz żądanie, aby paszporty były ważne, eliminuje miliony Polaków, którzy mają inne paszporty kraju zamieszkania, czują się Polakami, oraz mają obywatelstwo polskie. Jest to działanie antypolskie. W ostatnich latach rządów PO zlikwidowano ambasady i konsulaty w wielu państwach Ameryki Łacińskiej i Australii, i Polonus nie ma fizycznie możliwości przedłużenia ważności paszportu”.

W związku z powyższym pojawiają się pytania: - Dlaczego MSZ chce odebrać prawo głosu, a zatem de facto pozbawić obywatelstwa polskiego tych Polaków, którzy mieszkają na stałe za granicą, a ich paszport stracił ważność?

- Czy wobec faktu likwidacji wielu polskich placówek dyplomatycznych na świecie w sytuacji przyspieszonych wyborów nie należy w tej sprawie wykazać się większą elastycznością, a nie surowością i formalizmem, co powoduje, że Polacy mieszkający na świecie są zniechęcani do udziału w życiu politycznym kraju swego pochodzenia, a także rodzi ich nieprzychylne nastawienie do obecnego polskiego rządu, który nie zważa na ich prawa? - Czy jest jeszcze możliwość zmiany tego wymogu, aby wszyscy obywatele polscy mieszkający na świecie, którzy chcą korzystać ze swych praw w duchu patriotycznego przywiązania do macierzy, mogli to uczynić?

Trzeba przy tym zwrócić uwagę, że obecny rząd w kontekście umożliwienia głosowania bardziej troszczy się o Polaków wyjeżdżających na wakacje, niż o starą Polonię, od wielu lat, a nawet pokoleń mieszkającą w innych krajach. Pojawiła się informacja, że zagłosować będzie można w kurortach turystycznych m.in. w Hurghadzie w Egipcie, w Antalyi w Turcji, w Palma de Mallorca i Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich, w Warnie w Bułgarii oraz w stolicy Dominikany Santo Domingo.

Tymczasem w USA, gdzie mieszka 10 mln. 600 tys. Polaków, planuje się 10 obwodów głosowania, gdy w Wielkiej Brytanii, gdzie przebywa ok. 450 tys. Polaków, ma być 28 obwodów głosowania. W Brazylii, gdzie mieszka 1 mln. 800 tys. Polaków, planuje się tylko trzy obwody głosowania, czyli tyle, ile w małej Szwecji, gdzie Polacy stanowią 100 tys. społeczność.

W związku z powyższym pojawią się pytania: - Czy w najbliższych wyborach prezydenckich będzie zwiększona liczba obwodów głosowania w USA, Kanadzie, Brazylii, Argentynie i Australii, a jeśli nie to dlaczego nie uwzględniono tych licznych społeczności polonijnych przy planach zwiększenia liczby punktów wyborczych na świecie?

- Czy od polskich turystów, którzy będą chcieli oddać głos w kurortach turystycznych znajdujących się na terytorium UE także będzie wymagany ważny paszport?

Artur Górski
Poseł na Sejm RP