Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
18 czerwca 2010
Rosjanie chcą przetopić tupolewa!
chcą pozbyć się dowodów?

To pachnie skandalem na skalę międzynarodową. Od tygodni nie możemy się doprosić Rosjan o przekazanie nam szczątków tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku. Nie mogą ich zbadać nasi specjaliści, bo rosyjskie władze lekceważą nasze wnioski o zwrot resztek samolotu. Ale Rosjanie sami nie wiedzą, co zrobić z pozostałościami maszyny. I proponują, żeby je zezłomować i przetopić!

– Nie wolno tego robić! Fragmenty samolotu to dowody w śledztwie – oburza się prokurator Mateusz Martyniuk z Prokuratury Generalnej. – To zacieranie śladów – dodaje mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy. Czy Rosjanie rzeczywiście mają coś do ukrycia?!

Kiedy ponad 20 lat temu terroryści wysadzili amerykański samolot nad szkocką miejscowością Lockerbie, zebrano i posklejano najdrobniejsze części maszyny, by odtworzyć okoliczności tragedii. Jednak dla rosyjskich śledczych szczątki tupolewa, którego katastrofa jest wciąż zagadką, to tylko kupa złomu. Nie zebrali wszystkich części z miejsca tragedii, a te, które zwieźli do Moskwy, zamierzają zniszczyć – o takich niepokojących planach pisze rosyjski tygodnik „Żyzń”.

– To absolutnie niebywałe – złości się mecenas Rafał Rogalski. – Wygląda na to, że Rosjanie chcą się po prostu pozbyć dowodów. Taka rzecz nie może mieć miejsca. Wszystkie części muszą zostać przekazane polskim władzom. Rosjanom nie wolno robić z nimi niczego na własną rękę – mówi pełnomocnik rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy.

Kiedy ponad 20 lat temu terroryści wysadzili amerykański samolot nad szkocką miejscowością Lockerbie, zebrano i posklejano najdrobniejsze części maszyny, by odtworzyć okoliczności tragedii. Jednak dla rosyjskich śledczych szczątki tupolewa, którego katastrofa jest wciąż zagadką, to tylko kupa złomu. Nie zebrali wszystkich części z miejsca tragedii, a te, które zwieźli do Moskwy, zamierzają zniszczyć – o takich niepokojących planach pisze rosyjski tygodnik „Żyzń”.

– To absolutnie niebywałe – złości się mecenas Rafał Rogalski. – Wygląda na to, że Rosjanie chcą się po prostu pozbyć dowodów. Taka rzecz nie może mieć miejsca. Wszystkie części muszą zostać przekazane polskim władzom. Rosjanom nie wolno robić z nimi niczego na własną rękę – mówi pełnomocnik rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy.

Podobne zdanie ma polska prokuratura. – Fragmenty samolotu są dowodem w prowadzonym przez nas śledztwie. Mają być zbadane przez naszych specjalistów – mówi Faktowi prokurator Martyniuk. Kiedy ponad 20 lat temu terroryści wysadzili amerykański samolot nad szkocką miejscowością Lockerbie, zebrano i posklejano najdrobniejsze części maszyny, by odtworzyć okoliczności tragedii. Jednak dla rosyjskich śledczych szczątki tupolewa, którego katastrofa jest wciąż zagadką, to tylko kupa złomu. Nie zebrali wszystkich części z miejsca tragedii, a te, które zwieźli do Moskwy, zamierzają zniszczyć – o takich niepokojących planach pisze rosyjski tygodnik „Żyzń”.

– To absolutnie niebywałe – złości się mecenas Rafał Rogalski. – Wygląda na to, że Rosjanie chcą się po prostu pozbyć dowodów. Taka rzecz nie może mieć miejsca. Wszystkie części muszą zostać przekazane polskim władzom. Rosjanom nie wolno robić z nimi niczego na własną rękę – mówi pełnomocnik rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy.

Podobne zdanie ma polska prokuratura. – Fragmenty samolotu są dowodem w prowadzonym przez nas śledztwie. Mają być zbadane przez naszych specjalistów – mówi Faktowi prokurator Martyniuk. Dlaczego te badania są dla nas takie ważne?

Czytaj dalej. Fakt.pl