Załoga na lot do Smoleńska została niewłaściwie dobrana. Ze stenogramów wynika, że kiedy przechodzą na język rosyjski komunikację od nawigatora przejmuje kapitan. To niedopuszczalne - mówi w radiu RMF FM były pilot 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego Stefan Gruszczyk. Pułkownik zaznacza, że przepisy w lotnictwie pisane są krwią i wszelkie decyzje dotyczące lotu należało podjąć przed startem: Tu wszystko nonszalancko było zrobione.
Wg pilota załoga zrobiła jeden podstawowy błąd - przy tych warunkach nie miała prawa lądować w Smoleńsku.
Cały wywiad w RMF FM |