W całej Australii głosowało 1488 zarejestrowanych uprzednio osób. Głosowano w: Kanberze, Sydney, Melbourne, Adelaide, Brisbane i Perth.
Najwięcej głosów oddano na Jarosława Kaczyńskiego, kandydata PiS = 691 głosów. Na drugim miejscu uplasował się (kandydat PO) Bronisław Komorowski = 642. Najwięcej głosów w Sydney zebrał B. Komorowski (301). Kolejnym tu ulubieńcem okazał się J. Korwin Mikke (22), a zaraz po nim G. Napieralski (19).
Brisbane prześcignęło wszystkich w głosowaniu na Komorowskiego (61). W Perth rozkład głosów miedzy Kaczyńskiego (77) a Komorowskiego= był (71) prawie równy. W porównaniu do wyborów w Polonii USA frekwencja w Australii była niska.
Ciekawe dlaczego. Chcecie podyskutować?
Statystyki... W chwilach zrywów patriotycznych Polonia Australijska lubi określać swoją liczebność na 150 tys. osób. Australijskie spisy ludności na ogół "ścinają" nas do 65 tysięcy. Widać bardzo wtopiliśmy się w Australię, skoro w głosowaniu na najwyższy urząd w Polsce uaktywnia się tylko półtora tysiąca osób. Czy to z powodów formalnych (nieważny paszport)? Czy może czujemy się Australijczykami, którzy nie chcą "ingerować" w sprawy polskie? Jakieś inne przyczyny - pozytywne, negatywne? Kochana Polonio Australijska, co my tak naprawdę wiemy o sobie?
(ESK).
Nasza urna w Sydney |
Kaczyński Górą w Stanach
|