Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
12 lipca 2010
Zmarł ks. prałat Henryk Jankowski
legendarny kapelan Solidarności
W wieku 74 lat zmarł wczoraj w Gdańsku ksiądz prałat Henryk Jankowski. Urodził się 18 grudnia 1936 w Starogardzie Gdańskim w rodzinie kupieckiej. W młodości był ministrantem m.in. w kościele św. Wojciecha oraz kościele św. Mateusza w Starogardzie. Ukończył gimnazjum dla pracujących; pracował w urzędzie skarbowym w dziale egzekucji. W 1958 wstąpił do seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie otrzymał 21 czerwca 1964 z rąk biskupa Edmunda Nowickiego. Objął obowiązki wikariusza w parafii Ducha Świętego w Gdańsku (do 1967), następnie w parafii św. Barbary (1967-1970). 17 marca 1970 formalnie objął stanowisko proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku.

17 sierpnia 1980 odprawił mszę św. dla strajkujących robotników w Stoczni Gdańskiej. Od tego czasu związany był z późniejszą "Solidarnością" i z otoczeniem jej przywódcy – Lecha Wałęsy. Jego osoba była obiektem zainteresowania KC PZPR, na zlecenie którego w połowie września 1983 w Głosie Wybrzeża ukazał się szkalujący ks. Jankowskiego artykuł "Czerwona rzodkiewka". Była to część zakrojonej na szeroką skalę prowokacji wobec księdza. Niedługo potem gazeta zamieściła listy 20 pracowników Samodzielnej Grupy "D" Departamentu IV MSW, podszywających się pod głosy czytelników do redakcji, popierających wymowę artykułu W czasie III Podróży Apostolskiej Jana Pawła II do Polski w 1987, w ramach akcji Zorza II o poczynaniach księdza informowało SB 37 tajnych współpracowników, w tym 9 duchownych.

Po 1989 roku Henryk Jankowski przez swoje działania zaczął być postrzegany przez wrogie mu środowiska jako postać kontrowersyjna. Cytowano jego kazania, wskazując na elementy antysemickie. Kolejne zdjęcia, przedstawiające dekoracje Grobu Pańskiego z okazji świąt Wielkanocy, zdobiły okładki gazet. Ks. Henryk Jankowski w sposób zdecydowany wypowiadał się przeciw wejściu Polski do Unii Europejskiej. W 1997 został ukarany zakazem głoszenia kazań na 12 miesięcy przez arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego za wypowiedziane podczas homilii ostrzeżenie, że "nie można tolerować mniejszości żydowskiej w polskim rządzie". Po raz kolejny głoszenia kazań abp Gocłowski zabronił prałatowi w 2004 r., odwołał go też wówczas z probostwa parafii św. Brygidy. W sierpniu 2008 następca abpa Tadeusza Gocłowskiego, abp Sławoj Leszek Głódź cofnął prałatowi zakaz głoszenia kazań.


Pod koniec 2004 r. ks. Jankowski zajął się sprzedażą "cegiełek" w postaci australijskiego wina "Monsignore" – "Prałat", z którego dochód został przeznaczony na ukończenie budowy bursztynowego ołtarza w kościele św. Brygidy. We wrześniu 2006 r. przedstawił natomiast, firmowaną własnym nazwiskiem, wodę mineralną. Dochód z jej sprzedaży został przekazany na edukację i stypendia szkolne dla zdolnej i ubogiej młodzieży.

Doniesienia o działalności ekonomiczno-politycznej księdza prałata przysłoniły wiadomości o jego działalności charytatywnej. Niewiele i rzadziej pisano o pomocy ks. prałata dla oddziałów dziecięcych pomorskich szpitali oraz dla Domu Małego Dziecka im. Janusza Korczaka. Dzięki dobrym kontaktom ks. Henryka Jankowskiego z Polonią amerykańską do Gdańska trafiały transporty leków warte miliony dolarów. Przekazywano je do szpitali na Pomorzu, a także np. na Ukrainę.

15 grudnia 2000 otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. 10 maja 2007 został odznaczony przez ministra Romana Giertycha Medalem Komisji Edukacji Narodowej.

Requiescat in pace

niepoprawni.pl

Zasłynął jako kapłan, który w głoszeniu prawdy nie uznawał kompromisów. Tak jak konsekwentnie piętnował totalitarny reżim panujący w Polsce do 1989 roku, tak też po odzyskaniu wolności krytykował zarówno koniunkturalizm politycznych elit, obłudę niektórych środowisk intelektualistów, jak i kłamstwa środków społecznego przekazu. Opowiadając się za obroną narodowej tożsamości, w ostatnim czasie stał się obiektem bezpardonowych ataków, nierzadko ze strony przedstawicieli środowisk, które w czasach komunistycznej niewoli znajdowały schronienie w jego parafii św. Brygidy w Gdańsku.

Więcej w Naszym Dzienniku

O ks. Jankowskim w Gazecie

- Był osobą bardzo ważną dla "Solidarności". Wykonał ogromny kawał dobrej roboty dla Polski. Był człowiekiem bardzo ciepłym, otwartym na drugiego człowieka. Takich ludzi się juz nie spotyka - wspominał Jerzy Borowczak z "Solidarności" Stoczni Gdańskiej.

O ks. Jankowskim na Onecie

Od AS. z Gdańska: Miałam nadzieję, że jakiś dzwon zabrzmi wieszcząc odejście ks.Jankowskiego. Dzwon z kościoła, który odbudował właśnie On. Jego zabiegi, wytrwałość i upór sprawiły, ze Św. Brygida z kompletnej ruiny podniosła się i na lata stała się kościołem skupiającym nie tylko katolików ale wolnych mentalnie, patriotów.
Nic. Cisza.
Przypomniało mi to jeden z polskich kościołów w Dortmundzie, który po śmierci "naszego" Papieża nie umieścił żadnego nekrologu, wspomnienia , najmniejszej informacji. Chociażby jednej czarnej wstążki z portrecikiem. Tak by dać początek do wspólnego czuwania, modlitwy. Była pustka i zamknięte drzwi świątyni. Jutro pewnie gazety umieszczą artykuł z portretem w czarnej ramce. Jedni będą gadać, że odszedł wielki patriota, inni odetchną z ulgą, bo ks Jankowski niemiłosiernie potrafił smagać prawdą.
A z Jego świątyni nie wybrzmiał żaden dzwon, żaden Go nie pożegnał. Pewnie by chciały, bo dzięki Niemu istnieją, ale zabrakło zwykłego ludzkiego serca, wyczucia, taktu i wyobraźni.
Smutne to bardzo.

Opowieści o księdzu Jankowskim, Puls Polonii 2005