Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
22 lipca 2010
O prawo powrotu potomków zesłańców do Ojczyzny
historia deportacji
Trwa akcja zbierania podpisów pod projekt ustawy. Akcję koordynuje syn śp. Macieja Płażyńskiego, Jakub

10 lutego 2010 r. obchodziliśmy siedemdziesiątą rocznicę tzw. pierwszej deportacji ludności polskiej z Kresów. W sumie, w kolejnych czterech falach deportacyjnych sowieci wywieźli z obszarów zajętych na podstawie układu Ribbentrop - Mołotow, w okresie od lutego 1940 r. do czerwca 1941 r., od 320 do 800 tys. osób. Dyskusja historyków nadal trwa, wiele wskazuje jednak na to, że bliższe prawdy są szacunki wskazujące na pierwszą z tych liczb. Ofiary tej wielkiej akcji deportacyjnej, którym dane było przeżyć morderczą podróż, głód, choroby, zimno i brutalne traktowanie przez strażników i "organy" powróciła do Polski w ramach powojennych deportacji.

Niestety zapominamy, że nie były to ani pierwsze, ani jedyne wywózki, jakie dotknęły Polaków na Wschodzie. Wcześniej na terenach, które Traktat Ryski pozostawił przy Rosji Sowieckiej, represje na tle "etnicznym" spotykały Polaków wielokrotnie.

Traktat Ryski z 1921 r., kończący wojnę polsko-bolszewicką określał w artykule 6 warunki repatriowania Polaków z Rosji Sowieckiej. Nie wszyscy chcieli, nie wszyscy też mogli skorzystać z możliwości wyjazdu do Polski. Po wschodniej stronie granicy pozostało ok. 2 milionów Polaków, rozrzuconych na ogromnych obszarach od Zbrucza po Ocean Spokojny. W zachodnich rejonach sowieckiej Białorusi i Ukrainy Polacy zamieszkiwali całe rejony zwartego i narodowościowo jednolitego osadnictwa. Początkowo władze sowieckie wiązały z nimi pewne plany, dotyczące koncepcji eksportu rewolucji na Zachód. Zamieszkałe przez Polaków rejony miały stać się kuźnią przyszłych kadr, których zadaniem będzie przejęcie władzy w Polsce i wprowadzenie tam sowieckich porządków. Polskie, "czerwone", szczęśliwe wsie, a potem kołchozy miały także stanowić kontrpropozycję propagandową dla chłopów zamieszkujących faszystowską Polskę. Plany te zbiegły się w czasie z obowiązującą wówczas w Rosji polityką korienizacji, zakładającą tworzenie, obdarzonych pewną samodzielnością administracyjną, narodowościowych rejonów, obwodów a nawet republik autonomicznych.

W 1925 r. utworzono na Ukrainie Polski Rejon Narodowy im. Juliana Marchlewskiego. Ukrainę wybrano nie bez powodu. Wg spisu powszechnego żyło tu blisko pół miliona Polaków skupionych w większości na Żytomierszczyźnie. Polski Rejon Narodowościowy utworzono na Wołyniu, na zachód od Żytomierza, a jego stolicą zostało miasteczko Dowbysz, przemianowane wkrótce na Marchlewsk. Jako drugi, w 1932 r., powstał Polski Rejon Narodowy im. Feliksa Dzierżyńskiego, utworzony na sowieckiej Białorusi w okolicach Mińska, ze stolicą w miasteczku Kojdany, jak się łatwo domyśleć, przemianowanym wkrótce na Dzierżyńsk.

Wkrótce powiały jednak nowe wiatry ideologiczne. W 1930 r. władze sowieckie postanowiły oczyścić zachodnią granicę z "defetystów" i "elementów społecznie niepewnych" . Deportacje na Syberię i Daleki Wschód objęły ponad 50 tys. osób. Zaraz potem , we wczesnych latach trzydziestych rozpoczął się proces rozkułaczania - pozbawiania domów i majątku zamożniejszych i gospodarnych chłopów, będący wstępem do forsownej kolektywizacji. Polscy chłopi, relatywnie zamożniejsi, posiadający większe i lepiej zorganizowane gospodarstwa, stawiali większy opór kolektywiazcji, oni też stali się ofiarami "likwidacji kułaków jako klasy" w zachodnich rejonach Ukraińskiej SRR i w mniejszym stopniu Białoruskiej SRR. Proces ten trudno uchwycić liczbowo, przyjmuje się jednak, że wysiedleniu uległo z samej Ukrainy ok. 10 tys. osób wywiezionych na północ.

W połowie lat trzydziestych władze sowieckie uznały, że nadzieje pokładane w "czerwonych Polakach" były ułudą. W rejonach zamieszkanych przez Polaków stopień akceptacji dla kolektywizacji był najniższy. W 1932 r. na Marchlewszczyźnie było 16% skolektywizowanych gospodarstw, podczas gdy średnia dla Ukrainy wynosiła ponad 60%. Nasilały się ucieczki z "ojczyzny proletariatu" do "burżuazyjno-faszystowskiej Polski". W 1930 r. granicę przekraczało ponad dziesięciu uchodźców dziennie. Próby przedarcia się do Polski podejmowały nawet całe wsie, kroczące w pochodzie z krzyżem, obrazami i chorągwiami na czele. Polska cały czas postrzegana była, jako wróg i przeciwnik w spodziewanej wojnie. Skoro zatem nie udało się przerobić Polaków na forpocztę rewolucji, automatycznie stali się szpiegami, dywersantami i elementem kontrrewolucyjnym, niebezpiecznym dla sowieckiego państwa, elementem, który powinien zostać usunięty z wrażliwej strefy nadgranicznej. W 1935 r. zlikwidowano Marchlewszczyznę. Zamknięto polskie szkoły i placówki kulturalno oświatowe, ograniczono wydawanie polskich książek i prasy.

Rozpoczęto również bezpardonową walkę z kościołem katolickim, w którym upatrywano oparcia dla polskiego nacjonalizmu. Niechęć do Polaków spowodowała także masowe zwolnienia z pracy w zakładach zbrojeniowych i na kolei. Usuwano ich także ze struktur administracyjnych i państwowych, zaniechano nawet poboru do wojska. W końcu 1935 r. zaczęto rozważać wysiedlenie części Polaków do Kazachstanu. W kwietniu podjęto decyzję o wysiedleniu z Ukrainy 15 tysięcy gospodarstw polskich i niemieckich - ok. 75 tys. ludzi, w tym nawet do 60 tys. Polaków. Całą operację zakończono jesienią 1936 r.

W 1938 r. władze sowieckie przystąpiły do likwidacji Dzierżyńszczyzny. Przyjmuje się, że deportacja dotknęła wówczas nawet 20 tysięcy osób.

Najbrutalniejsze represje dotknęły Polaków w latach wielkiego terroru 1937 - 1938. Wstępem do nich była tzw. sprawa POW. Sfingowana na początku trzydziestych lat afera antypolska, dowieść miała masowego członkostwa Polaków w konspiracyjnej, szpiegowskiej i dywersyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej, będącej agenturą Rzeczypospolitej. Oskarżeni, którzy niejako z urzędu otrzymywali wyrok trzech lat łagru, po powrocie byli rozstrzeliwani. Przygotowane w ramach sprawy POW materiały posłużyły w 1937 r. do rozpętania antypolskich prześladowań na skalę ogólnopaństwową. Represje dotknęły ponad 140 tys. Polaków, z których ponad 111 tysięcy rozstrzelano.

Podsumowując stwierdzić można szacunkowo, że represje wobec Polaków zamieszkujących sowiecką Ukrainę i Białoruś dotknęły przed wrześniem 1939 ok. 230 tysięcy osób. Na tę liczbę składają się:
• represje na Białorusi i Ukrainie przed 1936 rokiem - 70 tysięcy;
• deportacje 1938 z Białorusi - 20 tysięcy;
• represje w okresie wielkiego terroru 1937-38 - 140 tysięcy.

Co najmniej połowa represjonowanych została rozstrzelana. Dotyczy to zwłaszcza okresu wielkiego terroru - jego ofiary najczęściej otrzymywały kulę w tył głowy. Pozostali, w większości zostali zesłani w odległe rejony - na północ, Syberię, Daleki Wschód i przede wszystkim do Kazachstanu. Szacunki dotyczą jedynie osób represjonowanych w ramach większych akcji. Liczba pojedynczych przypadków w skali całego państwa wymyka się próbom ilościowej oceny.

Kontyngent "Polacy" w całości został zwolniony z zesłania - jako jedna z pierwszych grup - na podstawie odrębnego postanowienia Rady Ministrów ZSRR z 17 stycznia 1956 r. Przytłaczająca większość tych ludzi pozostała w Kazachstanie. Są dziś - oni i ich potomkowie - trzonem kazachstańskiej Polonii.

Problem repatriacji dotyczy w przeważającej mierze osób i ich potomków, które nigdy nie były polskimi obywatelami, a które zostały zesłane i deportowane z zachodnich terenów Związku Sowieckiego w latach trzydziestych XX wieku, głównie z obszarów sowieckiej Białorusi i Ukrainy.

Ofiary czterech deportacji z Kresów Wschodnich, jakie nastąpiły w latach 1940-1941 w ogromnej większości powróciły do Polski w ramach powojennych repatriacji.

Opracował Andrzej Grzeszczuk

Obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Powrót do Ojczyzny" popierający projekt ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego, deportowanych i zesłanych przez władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.

repatriacja.org