Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
4 sierpnia 2010
Największym błędem polskiego rządu było oddanie śledztwa MAK
Marta Ziarnik rozmawia z pilotem-instruktorem Iwanem Chochłowem
Fragment 1. Rosjanie twierdzą, że udostępnili nam już wszystkie dokumenty z dochodzenia, jednak w rzeczywistości nadal nie posiadamy tych najistotniejszych.

- Jeżeli wicepremier Iwanow - który jest bardzo poważnym człowiekiem - powiedział, że Rosjanie przekazali Polsce już wszystkie materiały, to znaczy, że przekazali. To jest na sto procent prawda. Jeśli jednak Polska uważa, że części materiałów nie ma, to nie znaczy, że nie chcą ich przekazać Rosjanie, tylko MAK. Rosjanie ich po prostu nie mają. Ma je Anodina w swoim eksterytorialnym sejfie. Proszę sobie uzmysłowić, że tam nawet premier Władimir Putin nie może wejść, bo go nie wpuszczą (...)

Fragment 2. Co Pana zdaniem, zdarzyło się 10 kwietnia przed lotniskiem Smoleńsk Siewiernyj?

- Moim zdaniem, była to awaria. Klapy były podniesione na 28 stopni w samolocie, a więc podnieśli je piloci, odchodząc w trybie automatycznym na drugi krąg, na wysokości 100 lub 80 metrów. Samolot z nieznanych przyczyn poszedł w dół. Piloci nie zrezygnowaliby z konfiguracji do lądowania na rzecz konfiguracji do odejścia (o czym bezsprzecznie świadczy podniesienie klap), gdyby chcieli lądować. Podniesienie klap trwa, to nie jest tak, że je ustawiam i one już się podnoszą. W końcowej fazie lotu, kiedy piloci ciągną za stery, już nie było czasu na myślenie o klapach, więc podniesiono je wcześniej. To jest kompletna bzdura, że samolot uderzył jakoby grzbietem. To nigdy jeszcze nie miało miejsca. Tupolewy z wielkimi kawałkami oderwanego skrzydła wracają bezpiecznie na lotnisko. To nie jest tak, że samolot ot tak w ciągu 3 sekund się obraca, bo kawałek skrzydła odpadł. On waży 80-100 ton. Proszę sobie uzmysłowić, że to tyle, co 1200 dorosłych mężczyzn. Oni próbowali usiąść awaryjnie na łące przed pasem, ale samolot tak "rozhuśtał" się w płaszczyźnie bocznej, że silnie uderzyli albo lewym, albo prawym skrzydłem, lub nawet kołami w ziemię. To uderzenie było tak silnie, że nastąpiło oderwanie sekcji skrzydło - podwozie od centropłatu. Na centropłacie samolot przełamał się na dwie części, kadłub został zgnieciony. Obydwie części centropłatu, łącznie z głównymi fragmentami skrzydeł i kołami, upadły w pozycji odwróconej, tak samo ogon maszyny. Po dużym uderzeniu elementy koziołkują, stąd pozorne odwrócenie samolotu - tak uważam.

Długa rozmowa z pilotem Chochłowem w Naszym Dzienniku

Niemcy o Smoleńsku: "Niech Rosja przyzna się do partactwa" wp.pl

On (Krasnokutskij) wie, co wydarzyło się pod Smoleńskiem - fakt.pl